Żużel. „Unia to moja historia”. Adams o początkach, Lesznie i życiu na wózku (WIDEO)

16 godzin temu

Przez każdego leszczyńskiego kibice jest zaliczany do grona największych legend klubu. W szeregach Unii Leszno spędził 15 lat, odnosił wielkie sukcesy i zasłynął z tego, iż jako jeden z niewielu obcokrajowców dobro drużyny przekładał ponad wyniki indywidualne. O początkach, juniorskim tytule, trafieniu do Unii oraz życiu na wózku inwalidzkim Leigh Adams opowiedział nam w blisko 50-minutowym wywiadzie.

Początki

Zacząłem jeździć na żużlu przez nikogo innego, jak Phila Crumpa. On był w czasach mojej młodości żużlowym bohaterem i zawsze w niedzielę w Mildurze chodziliśmy oglądać i podziwiać go na torze. W pewnym momencie Mildura ogłosiła powstanie drużyny juniorskiej, którą w rozwoju wspierali później moi rodzicie i łatwo się już domyśleć jak zostałem żużlowcem. Nie pamiętam czy miałem dokładnie osiem czy dziewięć lat, kiedy usiadłem na motocyklu kupionym przez tatę. Zacząłem trenować i tak się moja przygoda z żużlem zaczęła. Pierwszym sukcesem było wywalczenie tytułu indywidualnego tytułu mistrza Australii juniorów na torze w Adelajdzie. Pamiętam, iż miałem wtedy bardzo dobry silnik. Kolejny juniorski tytuł wygrałem na torze w Brisbane.

Pfaffenhofen 1992

Tam odniosłem swój pierwszy sukces na arenie międzynarodowej, jakim było wywalczenie tytułu indywidualnego mistrza świata juniorów. To prawda, iż korzystałem wtedy z silników Otto Weissa, które były bardzo dobre, a w 1991 tytuł mistrzowski wygrał na nich Jan Osvald Pedersen. Plusem było to, iż Otto mieszkał niedaleko Monachium i wtedy mogłem mocno skorzystać, aby być dobrze przygotowanym do walki o tytuł. Same zawody były przesunięte o godzinę czy dwie ze względu na opady deszczu. Wygrałem bieg dodatkowy z Markiem Loramem i byłem najlepszym juniorem świata. W tamtym finale startowali tacy zawodnicy jak Loram, Gollob czy paru innych, którzy później należeli do światowej czołówki.

Leigh Adams. FOT. JAROSŁAW PABIJAN.

Polska Liga

Zaczynałem od startów w Motorze Lublin. Pamiętam, iż w Lublinie jeździł też Hans Nielsen i to było wtedy dla mnie coś ważnego startować obok takiej postaci jak Hans, który był dla mnie wtedy żużlowym bohaterem. Jedynym minusem Lublina była odległość. Najpierw trzeba było się dostać z Anglii do Warszawy, a później jeszcze było parę godzin jazdy do Lublina. Później był kontrakt we Wrocławiu na jeden sezon, gdzie chyba wystartowałem tylko raz. Potem ponownie Lublin i w końcu Leszno, gdzie zostałem na 15 sezonów. Pamiętam, iż pierwszy mecz dla Leszna pojechałem chyba w Gdańsku jeszcze jak byliśmy w drugiej lidze.

Unia Leszno

Byłem związany z Lesznem 15 lat. Przeżyłem więc piękną część historii tego klubu. To też moja historia. Z wieloma osobami mam kontakt do dziś, jak choćby z Piotrem Rusieckim i często ze sobą rozmawiamy. Pamiętam iż na początku dużą rolę odegrał niejaki Andrzej, którego nazwiska nie pamiętam. Był chyba nauczycielem i tłumaczem pomiędzy mną, a klubem.

Tony Rickardsson

Żużlowcem, z którym kochałem jeździć i z którym miałem bardzo dobrą relację jest Tony Rickardsson. Miałem to szczęście, iż miałem okazję jeździć z nim w jednym klubie w Anglii. Następnie też jeździłem dla jego klubu w Szwecji, czyli Masarny. Tony namawiał mnie do przyjścia, mówił, iż muszę trafić do tego zespołu i zapewniał, iż będzie świetnie. Blisko nie było, bo trzeba było przylecieć do Sztokholmu, a potem jeszcze kilka godzin podróżować. Mieliśmy jednak razem świetny czas. Wygraliśmy ligę. Tony to naprawdę świetny gość. Lubiłem z nim rywalizować. To świetny człowiek i wielki mistrz. Moim zdaniem najlepszy w historii.

Leigh Adams. foto. JAREK PABIJAN

Życie na wózku

To była na pewno bardzo trudna droga. Kiedy to się dzieje musisz sobie z tym poradzić i zaakceptować, choć jest to trudne. Mam, podobnie jak Tomek Gollob, to szczęście w nieszczęściu, iż nie dotknął mnie paraliż czterech kończyn, a dwóch. W tym drugim przypadku tracisz też siłę w rękach. Ważne było też ustalenie sobie nowych priorytetów. Dla mnie było to budowanie motocykli. Mój syn choćby powiedział mi, iż dam radę to zrobić i będziemy mieli sprzęt, aby sobie z tym radzić. Od czasu mojej kontuzji zbudowałem ich jakieś 20. Oczywiście część kwestii staje się trudniejsza. Mowa o podróżach. Trzeba chociażby wybierać adekwatnie dostosowane hotele.

WYWIAD Z LEIGH ADAMSEM:

Idź do oryginalnego materiału