Po emocjonujących i zdecydowanie szczęśliwych dla Gezet Stali Gorzów Derbach Lubuskich, drużyna prowadzona przez Piotra Śwista zmierzy się już za kilka godzin z Betard Spartą Wrocław. W rozmowie z nami Jacek Frątczak zwrócił uwagę na fakt, iż dobre zmiany muszą zostać porządnie ugruntowane, ale w meczu Stali we Wrocławiu nie widzi większych szans na sprawienie przez gorzowian niespodzianki.
Przypomnijmy, iż przed 4. kolejką Stal miała na ligowym koncie zaledwie jedno oczko. W zespole brakowało stabilności przede wszystkim ze strony zawodników tzw. drugiej linii. W meczu ze Stelmet Falubazem Zielona Góra doszło jednak do poprawy w tym aspekcie. Nie umknęło to Jackowi Frątczakowi.
Żużel. Derby dla Gorzowa! Fajfer bohaterem! (RELACJA)
Żużel. Falubaz odbije się od dna, a Lwy pożrą Rekiny? Tak 5. kolejkę typuje „Miedziak”!
– To z pewnością była zdecydowanie lepsza jazda Oskara Fajfera. o ile słyszymy ze strony Piotra Śwista informacje, iż doszło do pewnych zmian, o ile chodzi o kwestie sprzętowe, to ten efekt był widoczny przede wszystkim na starcie – przekazał nam ekspert.
– Z całą pewnością jest to jakiś progres. Myślę jednak, iż przede wszystkim trzeba to wszystko ugruntować – tak jak w przypadku Leona Madsena w Zielonej Górze. Ja bym poczekał jeszcze z ocenami – dodał bardziej zachowawczo.
Żużel. Szczere wyznanie Madsena! „Nie chciałem o tym mówić”
Dziś mimo pewnego rodzaju przełamania, gorzowian czeka wydaje się dużo bardziej wymagające starcie. O 18.30 odjadą bowiem pierwszy wyścig na Stadionie Olimpijskim przeciwko miejscowej Sparcie Wrocław. Jacek Frątczak widzi w ekipie gospodarzy głównego kandydata do zwycięstwa i nie typuje drużyny gorzowskiej do sprawienia niespodzianki.
– Faworytem są wrocławianie. Uważam, iż tutaj nic się nie wydarzy zaskakującego. W mojej ocenie Wrocław wygra ten mecz wyraźnie – w granicach od 14 do 18 punktów różnicy pomiędzy jednym a drugim zespołem – zakończył były menedżer drużyn z Zielonej Góry i Torunia.