Żużel. Mocne słowa byłego prezesa Stali! „Trzeba przerwać ten cyrk!”

3 godzin temu

Podczas ostatniej sesji rady miasta radni zdecydowali, iż jak na razie Stal Gorzów nie dostanie poręczenia kredytu. Klub na ten moment potrzebuje aż 9 milionów złotych, a brak wsparcia ze strony Miasta zakończy się drastycznymi konsekwencjami. W radzie wziął udział Jerzy Synowiec, były prezes Stali.

– Zagłosowałem tak jak większość radnych. Byłem i jestem za tym, aby Rada Miasta tego tematu w ogóle nie dotykała. Ja byłem za tym, żeby nie poruszać tego na sesji i zdjąć to z programu. I cieszę się, iż to się udało – mówi były prezes Stali dla „Tygodnika Żużlowego”. Dlaczego się cieszy z takiego obrotu spraw? – Dlatego, iż radni nie mieli i dalej nie mają pełnej informacji o sytuacji finansowej Stali. Na ostatnią chwilę próbowano nam coś wcisnąć i przedstawić cokolwiek. I to ustnie, a nie do sprawdzenia i do zweryfikowania w jakikolwiek sposób! Poza tym temat ciągnie się od dawna, jest chyba jednak ważki społecznie, a klub jak gdyby nigdy nic, czekał z tym do ostatniej chwili. I pozostało jeden najważniejszy argument. To są przepisy prawa, które analizowaliśmy bardzo dokładnie. I one jednoznacznie nie pozwalają radnym na podejmowanie tego typu decyzji. To jest domena prezydenta miasta, który ma prawo podejmować takie decyzje do określonej kwoty i niech sobie podejmuje. Radni Gorzowa nie będą takich rzeczy robić, bo raz, iż nie chcieli, a dwa, iż nie mogą – dodał.

Żużel. Złe wieści dla Stali! Póki co, kredytu nie będzie!

Żużel. Stal otrzymała telefon od Stępniewskiego! Potrzebny większy kredyt!

Żużel. Kto wejdzie do PGE Ekstraligi za Stal Gorzów? Oto kolejność!

Prezydent Gorzowa może samodzielnie poręczyć klubowi kredyt na 2 miliony złotych. Radny wprost mówi, iż nie powinien tego robić.

– Nie, nie powinien tego zrobić. A dlaczego miałby to robić? To jest zwyczajnie marnowanie pieniędzy i wyrzucanie pieniędzy w błoto, dla czyichś fanaberii. Ostatnie lata funkcjonowanie Stali Gorzów, to są rządy i pomysły kolejnych prezesów, którzy zadłużali ten klub i świetnie się bawili. Dla- czego teraz miasto ma za to odpowiadać? Najpierw Grzyb, potem Sadowski, teraz przyszedł Wróbel i tylko wyciągają ręce po pieniądze. Dług klubu? Sami nie wiedzą, albo udają. Raz jest to przedstawiane, iż Stal ma 6 milionów złotych długu, za chwilę okazuje się, iż jednak 9 milionów, po czym pada hasło, iż adekwatnie to prawie kilkanaście. Tam nie można ustalić i rozmawiać z nikim poważnym, jak wygląda prawdziwa sytuacja. I kto jest winien w ogóle tej fatalnej sytuacji w Stali Gorzów? Mieszkańcy miasta? Prezydent miasta? A może radni do tego doprowadzili? Nie płacą za organizację kolejnego Grand Prix, ale świetnie się przy tym bawią, organizują, żeby się ogrzewać w blasku i lansować. I miasto ma to finansować, bo nie ma pilniejszych i ważniejszych wydatków? Tak nie można funkcjonować. To trzeba w końcu przeciąć i przerwać ten cyrk! choćby kosztem tego, iż ogłosić upadłość, poukładać wszystko, uporządkować, za rok ruszyć z czystymi papierami i prowadzić klub transparentnie, uczciwie i z głową – grzmi Jerzy Synowiec.

Żużel. Były zawodnik Stali pewny sukcesu. Odpowiedział na zarzuty o ZZ-ce!

Były prezes nie miał litości dla obecnego zarządu Stali Gorzów. Uważa, iż nie są to adekwatni ludzie. – Chyba wszyscy widzą do czego doprowadzili klub? Są to przypadkowi ludzie, którzy znaleźli się nie tu, gdzie powinni. Najgorzej, iż bawią się tym wszystkim za ciężkie pieniądze, co mi się nie podoba. Klub w kłopotach, a oni biorą po 15 tysięcy złotych za miesiąc. Nie podoba mi się to – zakończył Synowiec.

Nowe wydanie Tygodnika Żużlowego dostępne jest w kioskach, a także sprzedaży online. Zakupicie je TUTAJ.

Idź do oryginalnego materiału