Martin Vaculik przyjechał dziś wraz z Gezet Stalą Gorzów do Lublina, by walczyć o ligowe punkty. Z pewnością oczy kibiców będą zwrócone ku Słowakowi, gdyż nie jest sekretem, iż łączony jest z Orlen Oil Motorem. Były zawodnik Koziołków zauważył, iż nie będzie to dla niego łatwe spotkanie.
Kluby PGE Ekstraligi bardzo wcześnie rozpoczęły w tym roku polowanie na zawodników. Rywale Orlen Oil Motoru upodobali sobie ich jeźdźców i niemal przesądzone wydaje się odejście Dominika Kubery i Jack’a Holdera, a nie można również wykluczyć rozstania z Wiktorem Przyjemskim. Działacze Koziołków zostali wręcz zmuszeni, by również gwałtownie rozpocząć działanie na giełdzie transferowej. Vaculik ma być jednym z tych, którzy zasilą lubelską ekipę. Były zawodnik Motoru zdradził, iż we wcześniejszych latach zawodnicy również wcześnie podejmowali rozmowy, ale nie aż tak, jak ma to miejsce teraz.
– Wyglądało to troszeczkę inaczej. Były regulaminy, daty, ale rozgrywało się to dużo wcześniej, ale nie aż tak. Cóż, mamy sytuację, jaką mamy – przyznał Daniel Jeleniewski na antenie „Eleven Sports”.
Żużel. Zdobył Gorzów w debiucie! Vaculik chce uczcić jubileusz!
Żużel. Wielki ból głowy „Miedziaka”! Tak typuje mecze 9. kolejki!
Mimo wielu zmian zespół lubelski również będzie gwiazdorsko obsadzony. Jeleniewski uważa, iż Martin Vaculik bardzo dobrze się w niego wkomponuje, a pomóc ma w tym obecność Bartosza Zmarzlika. – Myślę, iż będzie pasował. Przez wiele lat jeździł z Bartoszem Zmarzlikiem w Gorzowie i nieraz podkreślali, iż są dobrymi przyjaciółmi. On się tutaj odnajdzie, a jak będzie, to zobaczymy – powiedział były żużlowiec.
Żużel. Prezes Włókniarza grzmi! Mówi o transferach
Nie ma co ukrywać, iż jazda przeciwko drużynie, w której dany zawodnik ma startować, nie jest dla niego komfortowa. Ewentualny słabszy występ może być długo wypominany. – To nie jest dla niego łatwa sytuacja, bo wiadomo, iż wychodzą teraz te kuluary. Raz, iż ma podwójną presję, a dwa, iż chce zrobić wszystko, by Gorzów się utrzymał, żeby nie było jakichś niedomówień. Dla niego też to nie jest na pewno łatwe, także trzymam za niego kciuku, żeby dzisiaj było dobrze – zakończył Daniel Jeleniewski.