Żużel. Mistrz Świata ma pomysł! Wie, co zrobić z dmuchanymi bandami

1 dzień temu

Gary Havelock na własnej skórze doświadczył efektu podnoszenia się dmuchanej bandy. Poważna kontuzja zmusiła go do zakończenia kariery w 2012 roku, przez co Brytyjczyk zaczął myśleć nad poprawieniem bezpieczeństwa podczas trwania zawodów żużlowych. Jego pomysłem jest skorzystanie z… pianki poliuretanowej do wzmocnienia dmuchanych band. Ma to zapobiegać przed ich podnoszeniem.

Mistrz Świata z 1992 roku musiał przymusowo zakończyć karierę w 2012 roku. Uszkodzone nerwy i liczne złamania były efektem braku ochrony przez dmuchaną bandę. Gary Havelock wpadł pod nią, co doprowadziło do poważnego w skutkach wypadku. Obecny członek sztabu Poole Pirates ze współczuciem patrzy na ostatnie wypadki i odniósł się do powracającej dyskusji o poziomie bezpieczeństwa na żużlowych torach.

Havelock szczerze o dmuchanych bandach

Były zawodnik Stali Gorzów uważa, iż dmuchane bandy nie spełniają pokładanego w nich zadania. Jego zdaniem to one odpowiadają w większości za opłakane skutki wypadków, ponieważ podnoszą się one przy większym impecie.

OGLĄDAJ MECZE LIGI BRYTYJSKIEJ W BRITISH SPEEDWAY NETWORK

– W ciągu ostatnich piętnastu lat to chyba trzeci bądź czwarty raz, kiedy rozmawiam o tym temacie. O dmuchanych bandach słyszymy tylko, jak wspaniałe nie są. Ile to one żyć nie uratowały, prawda? No i tak, są rzeczywiście dobre. Niestety, od kiedy pierwszy raz je zaprojektowano i zamontowano, nie spełniają swojego zadania tak jak powinny – zaczyna Havelock na łamach Speedway Stara. – Głównym powodem jest to – nie znam dokładnych statystyk – iż w 60-70 procentach przypadków to sprawiają, iż skutki wypadków są poważne. Zawodnicy upadają, puszczają się motocykla, a on wbija się w dmuchaną bandę, wpadając w nią niczym gorący nóż w masło. Motocykl podnosi bandę i zawodnik wpada pod nią. Wtedy wpada na motocykl albo za cokolwiek, co znajduje się za bandą. Czasami może to mieć opłakane skutki. Gdybym miał wolny dzień to wymienił bym blisko dziesięciu zawodników, którym się to przytrafiło. Chris Holder, Jarek Hampel, Adam Roynon i ostatnio Tai Woffinden, a każdy z nich doznał poważnych kontuzji.

Brytyjczyk podkreśla jednak, iż nie krytykuje zamysłu dmuchanej bandy. Uważa, iż nie we wszystkich przypadkach jest w stanie uchronić zawodników przed poważnymi konsekwencjami zdrowotnymi.

– Prawda, iż jeżeli wpadniesz równo z motocyklem to banda wykonuje swoją robotę. Jednak większość wypadków tak się nie dzieje. Żużlowcy instynktownie próbują uciec z motocykla, więc motor wpada jako pierwszy i podnosi dmuchaną bandę – podkreśla.

Jakie rozwiązanie?

Havelock nie rzuca słów na wiatr i sam przyznał, iż ma pomysł na poprawę standardów bezpieczeństwa. Jego zdaniem, kluczem do podtrzymania dmuchanej bandy przy wypadku jest użycie barierek z pianki poliuretanowej, aby dociążyć konstrukcje. Miałoby to zapobiegać podnoszeniu się popularnego „dmuchawca”.

Żużel. Złe wieści z Lublina! Nowego stadionu dla Motoru… nie będzie?!

Żużel. Falubaz będzie jeszcze mocniejszy?! Pawlicki zapowiada i mówi o walce z bratem!

– Pewnego dnia usiadłem i zacząłem myśleć o tym wszystkim, ale jestem zadowolony, jeżeli ktoś zabierze mój pomysł i sprawi, iż zadziała. Niektóre tory mają bariery z pianki poliuretanowej. Jest to znacznie cięższe i powinno działać na samym dole dmuchawca. Moim pomysłem jest to, aby stworzyć dmuchaną bandę, gdzie powiedzmy, dolne kilkanaście centymetrów jest wzmocnione barierą z pianki poliuretanowej. I jest ona wkopana na 2 stopy (60 centymetrów) w dół. Powyżej byłaby dobrze znana płyta, więc to nieco hybryda dmuchanej bandy. Nie powinna się unosić, ponieważ będzie zbyt ciężka u spodu – zapewnia. – To powinno pochłaniać impet uderzenia. o ile się ścigasz i wjedziesz wprost w bandę, ona się nie powinna podnieść.

Brytyjczykowi nie podoba się również opieszałość organów zarządzających. – To musi być zastosowane teraz – grzmi. – Nie czekajmy na to, aby ktoś zginął na torze. To trwa ponad dwadzieścia lat. Mieliśmy te same dyskusje po upadku Chrisa Holdera w Coventry. Mieliśmy wtedy pojęcie o problemie, mamy je również teraz. Speedway Control Bureau (SCB) musi działać natychmiast. Nie chcę słuchać o kosztach. Bezpieczeństwo zawodników jest sprawą nadrzędną. Musi to być wprowadzone w przyszłą zimę. (…) o ile nie chcą hybrydowego pomysłu to można wykopać miejsce pod środkiem bandy, zalać je cementem i przyczepić hak – kończy.

Idź do oryginalnego materiału