Autona Unia Tarnów zapamięta sezon 2025 z wielu różnych powodów. Nieustanne doniesienia o wycofaniu się z rozgrywek, problemy strukturalne czy sportowe zdecydowanie przyczyniły się do takiego obrotu sprawy. Tarnowianie przegrali dwumecz o utrzymanie z H.Skrzydlewska Orłem Łódź i pakują walizki do Krajowej Ligi Żużlowej.
Unia Tarnów dała z siebie wszystko
Tarnowianie walczyli na tyle, ile mogli zdołać. Co moment pojawiały się doniesienia o chęci rozwiązania kontraktów. Zdecydowanie głośni w tej sprawie byli Timo Lahti czy Matej Žagar, z czego ten drugi opuścił tarnowski zespół przed rozpoczęciem fazy play-down. Słoweniec zasilił szeregi łódzkiego Orła, przez co walczył przeciwko Unii w najważniejszym meczu sezonu. Fin startujący na szwedzkiej licencji do końca starał się pomóc drużynie, podobnie jak Marko Lewiszyn czy Mateusz Szczepaniak. Sporym odkryciem można nazwać Radosława Kowalskiego, który do spółki z Janem Heleniakiem otrzymywali po pięć startów przez brak mocnego polskiego zawodnika do 24. roku życia. Życiową szansę dostał Fraser Bowes, dla którego było to pierwsze poważne ściganie od wielu lat.
Co teraz?
Autona Unia Tarnów została odesłana do Krajowej Ligi Żużlowej po roku startów. Nad klubem gromadzą się czarne, burzowe chmury. przez cały czas jednak to żużel, w którym wszystko jest możliwe. Przed tarnowianami sporo pracy, aby spełnić licencyjne wymogi i przystąpić do rozgrywek na najniższym stopniu. Miejsce Unii zastąpi Pronergy Polonia Piła albo Wybrzeże Gdańsk, którzy walczą między sobą w finale Krajowej Ligi Żużlowej. Na pewno Unia zjawi się ponownie na obiektach w Gnieźnie, Dyneburgu czy Landshut. Do ligi wracają również przedstawiciele Śląska Świętochłowice.
