Przypomnijmy, iż spotkanie miało się odbyć przed stadionem Stelmet Falubazu. Jak przyznał Rutkowski, nikt z klubu nie chciał stanąć przed kamerą i zabrać głosu na temat całej sytuacji. Detektyw wraz z byłą partnerką udali się więc w inne miejsce, gdzie przed kamerą opowiedzieli o dramacie kobiety. Tramisję wideo przeprowadził portal poscigi.pl
Żużel. Rutkowski vs Madsen. Na jego prośbę pomaga Bradtke!
Żużel. Będzie kolejny atak na Madsena? Do gry wszedł… detektyw Rutkowski!
Bradtke wyjawiła, iż jej były mąż, obecny żużlowiec Falubazu Zielona Góra, miał znęcać się nad nią psychicznie oraz fizycznie. Wspomniała także o groźbach śmierci. Kobieta boi się również o to, iż któregoś dnia wraz z córkami może zostać uprowadzona przez Duńczyka i wywieziona za granicę Polski. Skutkowałoby to najpewniej doprowadzeniem jej przed duński sąd, z racji wystawienia przez ten kraj Europejskiego Nakazu Aresztowania kobiety. Polska prokuratura i sąd stanęły jednak po stronie Bradtke i nie wydały jej Duńczykom.
Kilka godzin później głos zabrał sam Madsen, który ujawnił, iż nie widział swoich dzieci od czasu rzekomego uprowadzenia ich przez byłą partnerkę. Żużlowiec Falubazu dodał również, iż ma nadzieję, iż spór zakończy się 10 września.
– Dziś o godzinie 10:00 miałem odebrać moje dzieci z McDonald’s w Wejherowie, tak jak mam to robić co drugi tydzień od poniedziałku do czwartku, kiedy to Magda powinna przekazać mi dzieci zgodnie z decyzją sądu wyższej instancji w Warszawie. Niestety Magda nie stosuje się do decyzji sądu i nigdy tego nie robiła, dlatego wciąż nie mogę zobaczyć moich dzieci, odkąd uprowadziła je do Polski – napisał Duńczyk.
– Posiadam wszystkie dowody i dokumenty w sądzie polskim, których z oczywistych powodów nie mogę tutaj udostępnić. Jestem jednak przekonany o rzetelności systemu sądowniczego i wierzę, iż podczas naszej ostatniej rozprawy na podstawie Konwencji Haskiej, zaplanowanej na 10 września, w końcu zapadnie sprawiedliwe rozstrzygnięcie dla moich dzieci – dodał.