Zwycięstwem Jacka Holdera zakończyła się druga runda cyklu SGP 2025 rozegrana na PGE Narodowym w Warszawie. Do finału awansowało dwóch Polaków – Patryk Dudek oraz Dominik Kubera, ale w nim nie odegrali znaczącej roli. Drugie miejsce przypadło Brady’emu Kurtzowi, podium uzupełnił „Duzers”.
Kapitalnie warszawski turniej otworzył Dominik Kubera. Polak najlepiej poradził sobie na wyjściu z pierwszego łuku i z dużą przewagą zwyciężył. W drugiej gonitwie emocji dostarczyli Anders Thomsen i Robert Lambert. Brytyjczyk przez dłuższy czas jechał tuż za plecami prowadzącego Fredrika Lindgrena, jednak długa prosta dała Thomsenowi drugą lokatę – wyszedł przed aktualnego wicemistrza świata.
Wydawało się, iż Bartosz Zmarzlik i Patryk Dudek pójdą w ślady Kubery i równie udanie rozpoczną sobotnie zmagania – po starcie trzeciego biegu wszystko na to wskazywało. Plany Biało-Czerwonych pokrzyżował jednak Jack Holder, który sprytnym atakiem wyszedł na prowadzenie i nie oddał go już do końca. Premierową serię zamknęła efektowna walka między Anglosasami. Początkowo prowadził Dan Bewley, ale rozpędzeni Max Fricke i Brady Kurtz błyskawicznie go minęli. Nowy zawodnik Betard Sparty Wrocław próbował jeszcze atakować Fricke’a, ale Australijczyk skutecznie się obronił.
Zmarzlik fatalnie rozpoczął zawody. W swoim drugim starcie długo jechał na końcu stawki i choć próbował wyprzedzić Lebiediewa, Łotysz twardo zamknął mu drzwi na drugim łuku i obronił trzecią pozycję. Mimo ambitnej pogoni, pięciokrotny mistrz świata przegrał na kresce o pół koła. Wszystko to działo się za plecami świetnie spasowanego Kurtza, który pewnie wygrał bieg.
Dobrze prezentował się Dudek. Wychowanek Falubazu już na wejściu w pierwszy łuk był przed rywalami i bez problemu dowiózł zwycięstwo. Problemy dopadły z kolei Kuberę – wywieziony przez Thomsena, zakończył bieg na ostatnim miejscu. Drugą serię startów zamknął kolejnym zwycięstwem Jack Holder, który znów pokazał klasę i przeciął linię mety z wyraźną przewagą.
Lebiediew pokazał, iż jego występ w Landshut nie był przypadkiem. 31-latek odniósł swoje pierwsze zwycięstwo wieczoru. Za jego plecami toczyła się walka między Dudkiem a Fricke’em – jednak bezskuteczna z punktu widzenia Polaka. W 10. biegu znów najlepiej spisał się Holder, który tym razem musiał odpierać ataki Vaculika. Słowak był szybki, ale nie na tyle, by Australijczyk stracił prowadzenie.
Zmarzlik, po dwóch słabych biegach, za wszelką cenę chciał się odbudować. Choć start nie był idealny, agresywnie zaatakował klubowego kolegę Kuberę i przebił się na drugie miejsce. „Domin” spadł na ostatnią lokatę i po trzech seriach obaj Polacy mieli na koncie zaledwie 3 punkty. Tymczasem Lindgren znów był bezkonkurencyjny, a świetną dyspozycję potwierdził Kurtz, wygrywając 12. bieg.
Holder czwarty raz wyjechał do biegu i czwarty raz z pełnym spokojem zwyciężył wyścig. Australijczyk nic nie robił sobie z zewnętrznych harców Lebiediewa i swoją ścieżką skutecznie dowiózł czwartą z rzędu trójkę do mety. W 14. biegu Kurtz najlepiej wyszedł spod taśmy, ale zaciekle gonił go Lindgren. Fredka” przyciął w pierwszym łuku drugiego okrążenia i wjechał w tor jazdy Kurtza, przez co ten upadł na tor. Decyzją arbitra winny upadku był Lindgren, który się z tym absolutnie nie zgadzał. W powtórce Kurtz znowu najlepiej spod taśmy, ale szarżą po zewnętrznej zdołał go objechać Dudek.
Pechowo potoczyła się gonitwa 15. dla Jasona Doyle’a. Australijczyk starł się z rodakiem, Maxem Fricke’em i odprostowało mu motocykl, przez co poleciał prosto w bandę. Całe zajście wyglądało katastrofalnie, a u Doyle’a podejrzewa się złamanie nogi. W powtórce w jego miejsce pojawił się rezerwowy Mateusz Cierniak, który bardzo dobrze się spisał. Start należał do Kubery, ale za jego plecami znalazł się właśnie dwukrotny mistrz świata juniorów. Cierniak dzielnie bronił się przed Lambertem, ale na samej mecie Brytyjczyk zdołał go wyprzedzić. Ostatni bieg 4. serii to kolejny upadek. Tym razem na torze upadł Vaculik, który został wykluczony. W powtórce przez większość wyścigu prowadził Kvech, ale Zmarzlik nie dawał za wygraną i desperackim atakiem pokonał Czecha na ostatnich metrach.
Lebiediew pewnie wygrał pierwszy bieg ostatniej serii. Za jego plecami uplasował się Lindgren i obaj panowie byli pewni udziału w barażu. Ambitnie zaprezentował się Bartłomiej Kowalski zastępujący kontuzjowanego Doyla. Polak wyszarpał punkt wyprzedzając słabo dysponowanego Vaculika. Zmarzlik w końcu wygrał start i objął prowadzenie 18. biegu, którego nie oddał już do końca i również zameldował się w barażu.
Holder znalazł pogromcę! Kurtz rozwinął fantatyczną prędkość na pierwszym okrążeniu i minął jak tyczki wszystkich rywali. Warto dodać, iż obaj Australijczycy zameldowali się już w finale. Ostatni do mety dojechał Kubera, który awansował jednak do barażu. Szansę na finał miał również Dudek.
Na starcie pierwszego barażu zameldowali się Lebiediew, Zmarzlik, Kubera i Fricke. Najlepiej z pierwszego wirażu wyjechał Kubera i bez problemów zwyciężył! Zmarzlik wygrał potyczkę z Fricke’em, ale do Lebiediewa i Kubery nie był w stanie odrobić dystansu.
W drugim barażu upadek zaliczył Thomsen, natomiast stało się to na pierwszym łuku i sędzia zdecydował o powtórce w pełnej obsadzie. Kapitalnie w drugiej odsłonie wystartował Dudek! 32-latek musiał uważać na ataki Lamberta, ale udało mu się dowieźć wygraną do mety.
W finale najlepiej ze startu obaj Australijczycy. Dudek próbował napędzić się po zewnętrznej, ale szybszy na wejściu w drugi łuk był Brady Kurtz. Najlepiej jednak z całej stawki poradził sobie Jack Holder, który pewnie zwyciężył! Drugi na Narodowym uplasował się Kurtz, a na trzecim stopniu podium stanął Patryk Dudek.
Orlen Oil Grand Prix Polski w Warszawie
1. Jack Holder 14 (3,3,3,3,2) + 1. miejsce w finale – 20 punktów do klasyfikacji generalnej
2. Brady Kurtz 13 (2,3,3,2,3) + 2. miejsce w finale – 18
3. Patryk Dudek 10+3 (2,3,1,3,1) + 3. miejsce w finale – 16
4. Dominik Kubera 6+3 (3,0,0,3,0) + 4. miejsce w finale – 14
5. Andrzej Lebiediew 11+2 (2,1,3,2,3) – 12
6. Robert Lambert 9+2 (1,2,1,2,3) – 11
7. Fredrik Lindgren 10+1 (3,2,3,w,2) – 10
8. Bartosz Zmarzlik 8+1 (1,0,2,2,3) – 9
9. Max Fricke 6+0 (3,1,2,0,0) – 8
10. Anders Thomsen 6+0 (2,2,0,1,1) – 7
11. Mikkel Michelsen 6 (1,2,0,1,2) – 6
12. Jason Doyle 5 (0,3,2,-,-) – 5
13. Dan Bewley 5 (1,1,1,0,2) – 4
14. Jan Kvech 3 (0,0,0,2,1) – 3
15. Martin Vaculik 3 (0,1,2,w,0) – 2
16. Kai Huckenbeck 2 (0,0,1,1,0) – 1
17. Mateusz Cierniak (1)
18. Bartłomiej Kowalski (1)
Bieg po biegu:
1. KUBERA, Lebiediew, Michelsen, Huckenbeck
2. LINDGREN, Thomsen, Lambert, Kvech
3. HOLDER, Dudek, Zmarzlik, Doyle
4. FRICKE, Kurtz, Bewley, Vaculik
5. KURTZ, Lambert, Lebiediew, Zmarzlik
6. DOYLE, Michelsen, Bewley, Kvech
7. DUDEK, Thomsen, Vaculik, Kubera
8. HOLDER, Lindgren, Fricke, Huckenbeck
9. LEBIEDIEW, Fricke, Dudek, Kvech
10. HOLDER, Vaculik, Lambert, Michelsen
11. LINDGREN, Zmarzlik, Bewley, Kubera
12. KURTZ, Doyle, Huckenbeck, Thomsen
13. HOLDER, Lebiediew, Thomsen, Bewley
14. DUDEK, Kurtz, Michelsen, Lindgren (W)
15. KUBERA, Lambert, Cierniak, Fricke
16. ZMARZLIK, Kvech, Huckenbeck, Vaculik (W)
17. LEBIEDIEW, Lindgren, Kowalski, Vaculik
18. ZMARZLIK, Michelsen, Thomsen, Fricke
19. KURTZ, Holder, Kvech, Kubera
20. LAMBERT, Bewley, Dudek, Huckenbeck
I PÓŁINAŁ: KUBERA, Lebiediew, Zmarzlik, Fricke
II PÓŁFINAŁ: DUDEK, Lambert, Lindgren, Thomsen
FINAŁ: HOLDER, Kurtz, Dudek, Kubera