Orlen Oil Motor Lublin podszedł do tego spotkania osłabiony kontuzją Wiktora Przyjemskiego. W związku z tym grudziądzanie liczyli na to, iż będą w stanie wykorzystać absencję najlepszego juniora w kraju, by triumfować przed własnymi kibicami.
– Dla mnie na pewno jest to smutne, bo chcieliśmy na pewno wygrać to spotkanie. Nie udało się, walczyliśmy, niestety musimy uznać wyższość Lublina – mówi Robert Kościecha.
Do wygranej zabrakło niewiele, bo grudziądzanie po dobrym początku spotkania prowadzili. Trener GKMu Robert Kościecha zdaje sobie jednak sprawę, iż rywale to drużyna, która nie ma słabych punktów.
Żużel. Mobilizacja we Wrocławiu, Holloway na treningach! Tak Sparta szykuje się na bój o finał – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Były prezes mocno odpowiada Cegielskiemu! Chodzi o transfer Zmarzlika do Motoru, podał liczby! – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Wilki z następną bombą transferową! Jest kolejny lider! – PoBandzie – Portal Sportowy
– Zabrakło 4 punktów, żeby wygrać. Na pewno jest mi smutno, bo chciałem ten pierwszy półfinałowy mecz wygrać, wiadomo, z kim się mierzymy, z Lublinem, który jest bardzo mocną drużyną, ale nie załamujemy się, to jest Ekstraliga, najlepszy zespół od paru lat, więc naprawdę tu słabych punktów nie ma – komentuje szkoleniowiec.
Problemy GKMu zaczęły się w środkowej fazie spotkania. Gołębie gwałtownie straciły wypracowaną na początku przewagę i do końca meczu nie potrafiły nawiązać do dobrej formy, jaką prezentowały na początku meczu.
– Dużo straciliśmy punktów na rozegraniu pierwszego łuku i to było widać, zawodnicy z Lublina to dobrze wykorzystywali, ale taki ten sport jest, iż jedziesz, jak ci przeciwnik pozwoli – kontynuuje trener Gołębi.
Mimo przegranej, Robert Kościecha nie chciał szukać winy w torze. Innego zdania byli jednak zawodnicy, którzy tego dnia ścigali się w Grudziądzu. Na owal przy Hallera 4 narzekali m.in. Dominik Kubera i Michael Jepsen Jensen.
– Jest normalny. Nie róbmy zaraz, iż będziemy wszystko na tor zwalać, po prostu przeciwnik był mocniejszy i to wszystko.
Głównym powodem porażki według trenera Grudziądzan była klasa rywali. Lublinianie po trudniejszym początku gwałtownie znaleźli odpowiednie przełożenia i udowodnili, iż są jedną z najrówniejszych drużyn w całej lidze.
– Przy takich zawodnikach, jak Ci z Motoru, jak nie odskoczysz na początku meczu na wiele punktów, to zawodnicy się dopasowują i było widać taki efekt, iż nas dopadli. My robiliśmy swoje, trudno jest z takim zespołem jechać, walczyliśmy, chcieliśmy, ale nie udało się – podsumował.
Rewanż pomiędzy BAYERSYSTEM GKMem Grudziądz a Orlen Oil Motorem Lublin rozpocznie się już dziś o 18:00.