Fatalny przebieg miał ósmy wyścig Grand Prix w Gorzowie. Na pierwszym łuku doszło do koszmarnie wyglądającego upadku – Martin Vaculik stracił kontrolę nad motocyklem i wpadł na tor jazdy Kaia Huckenbecka. Niemiec z ogromnym impetem uderzył w dmuchaną bandę, a chwilę później na torze znalazł się także Vaculik.
Obaj zawodnicy długo nie podnosili się z toru, a sytuacja od początku wyglądała bardzo groźnie. Huckenbeck zdołał wstać o własnych siłach, choć był wyraźnie poturbowany. Znacznie gorzej miała się sytuacja z Vaculikiem, który był opatrywany przez służby medyczne.
Lider Stali Gorzów opuścił tor w karetce, a po chwili udał się do szpitala na szczegółowe badania. Jak wstępnie przekazał Rafał Lewicki na antenie TTV, ucierpiało udo zawodnika.