O tym jak niesprecyzowany opis do zdjęcia może zmylić ludzi przekonał się Jason Doyle. Australijczyk chciał pochwalić się powrotem do współpracy z Markiem Seabrightem, ale post w mediach społecznościowych spowodował, iż brytyjscy kibice pomyśleli o powrocie legendarnego ośrodka.
Jason Doyle kilka dni temu opublikował zdjęcie, na którym podawał sobie rękę z Markiem Seabrightem. Kibice zwrócili uwagę na szczegół w tle, a konkretnie na to, iż fotografię wykonano na stadionie Swindon Robins, czyli drużyny, której w ostatnich latach brakuje na ligowej mapie speedwaya.
Żużel. Falubaz ruszył na łowy i zgarnął talenty! Ważne umowy, mają mistrza świata!
Żużel. Co z licencją dla Unii Tarnów? Zespół zaczyna pracę
Dodatkowo Doyle opisał zdjęcie „BACK FOR 2026!”. Oczywiście miał na myśli jedynie powrót do współpracy z Brytyjczykiem, ale miejsce wykonania zdjęcia i opis sprawiły, iż fani pomyśleli o powrocie Swindon Robins do rozgrywek ligowych, co widać było po komentarzach. Australijczyk gdy tylko się zorientował, to edytował post dopisując „11 lat wspólnej pracy… wspaniali przyjaciele i rodzice chrzestni naszej córki! Wszystko zaczęło się tutaj!”.
Swindon Robins po raz ostatni w rozgrywkach Premiership wystąpili w 2019 roku. Co interesujące zdobyli wtedy Drużynowe Mistrzostwo Wielkiej Brytanii w finale deklasując Ipswich Witches. Co interesujące Jason Doyle wraz z Tobiaszem Musielakiem byli w tym dwumeczu najlepszymi zawodnikami „Drozdów”.
Żużel. Polonia i Orzeł skazane na pożarcie? „Powalczą o coś więcej”
Działacze stowarzyszenia Swindon Motorsport wciąż walczą o powrót żużla do miasta. Potrzebny jest jednak nowy stadion, wobec którego mieszkańcy są podzieleni.

1 godzina temu
















