W ostatnich dniach media społecznościowe obiegły nagrania prezesa Krzysztofa Mrozka pracującego przy ściąganiu plandeki przed meczem z Orlen Oil Motorem Lublin. Artykuł z materiałem wideo pojawił się również na naszym portalu. Część komentujących była zachwycona postępowaniem prezesa, ale inni zaczęli wypominać, iż powinien wywiązywać się on ze swoich podstawowych zadań. Dosadną opinię w tym temacie zamieścił jeden z byłych żużlowców rybniczan – Henryk Bem.
Tegoroczne zmagania nie układają się po myśli rybniczan. Do tej pory Rekiny były w stanie wygrać zaledwie dwa spotkania i zamykają tabelę rozgrywek PGE Ekstraligi. Na władze klubu spada spora krytyka za zbudowanie składu, który w wielu starciach zwyczajnie odstaje od przeciwników.
Żużel. Człowiek Orkiestra! Tak prezes ROW-u Rybnik pracował przy plandece! (WIDEO) – PoBandzie – Portal Sportowy
Sternika 12-krotnych mistrzów Polski postanowił wypunktować Henryk Bem. Zawodnik, który ma na koncie cztery zdobyte medale dla klubu z Gliwickiej, podobnie jak inni przedstawiciele żużlowej starej gwardii nie gryzie się w język. Zwrócił on uwagę na to, iż prezes „zachwyca” nie na tych płaszczyznach, na których powinien.
Żużel. Porównują Przyjemskiego do Pedersena! Jest komentarz juniora Motoru! – PoBandzie – Portal Sportowy
Żużel. Są nowe wieści o stanie zdrowia Jakobsena! „Jest w dobrym nastroju” – PoBandzie – Portal Sportowy
– Doceniam, normalnie szok! Tylko pytam „gdzie ogon a gdzie głowa?” Bo wychodzi na to, iż rola prezesa w extraligowym klubie to już nie polega na tym żeby być super managerem, potrafić zorganizować odpowiednie fundusze, zbudować we właściwym czasie dobry skład, dobrać sobie odpowiednią kadrę trenerską oraz zadbać o dobry warsztat i szkolenie młodzieży, co wszystko przynosi owoc w postaci dobrego WYNIKU w lidze (bo chyba po to ta cała zabawa), ale o to iż „prezes’ potrafi zwijać (pewnie najlepiej w Polsce bo konkurencji jeszcze nie widziałem) jakąś plandekę czy coś w tym stylu… ręce opadają, żenada i pośmiewisko (nie po raz pierwszy z resztą w wykonaniu tego ” mistrza ceremonii”) – napisał Bem.
Żużlowiec startujący w ekipie ROW-u w latach 1980-1994 zwrócił uwagę na to, na których aspektach powinien skupić się sternik klubu.
– A gdzie sedno – czyli to do czego jest tam powołany (nie wiem z jakiego nadania, chyba samozwańczego), czyli wyniki drużyny oraz ogólny przekaz wizerunkowy tego (kiedyś też mojego) klubu na polskiej scenie żużlowej? – dosadnie dopytuje Henryk Bem.
Nieudany, do tej pory, sezon 2025 przysporzył krytyków Krzysztofowi Mrozkowi, których i tak było już wielu. Prezes nie może już także mówić, iż krytykują go zwykli internetowi hejterzy, ale również zawodnicy, którzy zostawiali w przeszłości na rybnickim torze zdrowie, aby drużyna święciła sukcesy.
Żużel. Sprawdził się zły scenariusz. Pawlicki z poważną kontuzją – PoBandzie – Portal Sportowy
Pełny wpis Henryka Bema (pisownia oryginalna)
Super!!! Doceniam,normalnie szok! Tylko pytam „gdzie ogon a gdzie głowa?”Bo wychodzi na to iż rola prezesa w extra ligowym klubie to już nie polega na tym żeby być super managerem, potrafić zorganizować odpowiednie fundusze, zbudować we właściwym czasie dobry skład,dobrać sobie odpowiednią kadrę trenerską oraz zadbać o dobry warsztat i szkolenie młodzieży, co wszystko przynosi owoc w postaci dobrego WYNIKU w lidze( bo chyba po to ta cała zabawa)ale o to iż „prezes’ potrafi zwijać( pewnie najlepiej w Polsce bo konkurencji jeszcze nie widziałem) jakąś plandekę czy coś w tym stylu…ręce opadają, żenada i pośmiewisko( nie po raz pierwszy z resztą w wykonaniu tego ” mistrza ceremonii”)A gdzie sedno- czyli to do czego jest tam powołany(nie wiem z jakiego nadania, chyba samozwańczego) czyli wyniki drużyny oraz ogólny przekaz wizerunkowy tego( kiedyś też mojego) klubu na polskiej scenie żużlowej??? Zastanówcie się fani żużla czy wolicie oglądać wszędobylskiego a tym samym groteskowego ” prezesa” w każdej z możliwych ról podczas meczu czy też lepiej by było zobaczyć występ drużyny rybnickiej na dobrym ligowym poziomie( nie wymagajmy od razu cudów) współpracującą iż sobą na torze I poza nim z prezesem gdzieś tam w tle, nie widocznym dla kamer ale skutecznym w swych działaniach z” tylnego rzędu”?? No nie wiem, może się mylę i się nie znam na tym sporcie ale ja wybieram oglądanie widowiska stworzonego przez zawodników na torze niż podniecanie się na widok tej „twarzy w ciemnych okularach” Pozdrawiam wszystkich fanów żużla( tych zakochanych w mrozku też