Długo wyczekiwany powrót Nicka Morrisa na brytyjskie tory stał się faktem. Berwick Bandits potwierdzili zakontraktowanie 31-letniego Australijczyka, który po niemal dwóch latach przerwy ponownie założy kevlar zespołu z północnej Anglii. Jego debiut – a adekwatnie ponowny debiut – nastąpi już w najbliższy piątek w derbowym starciu przeciwko Edinburgh Monarchs.
Morris, który ostatni raz jako pełnoprawny zawodnik Bandits startował w 2017 roku, zastąpi w składzie Craiga Cooka i przejmie po nim numer jeden. Australijczyk wejdzie do drużyny z imponującą średnią 8,82, z jaką był zawieszony w 2023 roku.
– W poprzednich latach, gdy zmagaliśmy się z kontuzjami czy nieobecnościami, zawsze staraliśmy się reagować. Tym razem los był po naszej stronie – powiedział właściciel klubu Jamie Courtney. – Pozyskanie Jonasa Jeppesena i Nicka Morrisa daje nam nową siłę w walce o play-offy.
Dwa lata przerwy po skandalu
Przypomnijmy – Morris został zawieszony przez Speedway Control Bureau w sierpniu 2023 roku po odmowie poddania się obowiązkowemu testowi antydopingowemu przed meczem Birmingham Brummies – Glasgow Tigers. Australijczyk przyznał się do winy i został zdyskwalifikowany na dwa lata, licząc od 13 lipca 2023 roku. Oznacza to, iż jego kara dobiegła końca dokładnie 12 lipca 2025 roku.
Zawodnik musiał także zapłacić 1500 funtów grzywny oraz pokryć koszty procesu. Zawieszenie było szeroko komentowane w środowisku, a wielu ekspertów określało je jako jeden z największych ciosów dla jego kariery.
Wrócił tam, gdzie zdobywał trofea
Nick Morris to nazwisko dobrze znane kibicom Berwick. W barwach Bandits zakończył sezon 2017 z przytupem, wygrywając finał Premier League Riders’ Championship, pokonując m.in. Chrisa Harrisa i Ritchiego Worralla. Był wtedy jednym z najjaśniejszych punktów ekipy, mimo iż sezon drużynowo nie należał do udanych.
W swojej karierze Australijczyk reprezentował też m.in. Swindon, Somerset, Leicester, Wolverhampton i Birmingham. W Polsce przed zawieszeniem jeździł w barwach Lokomotivu Daugavpils. Po zawieszeniu jego miejsce w składzie łotewskiego zespołu zajął Justin Sedgmen.

