Zmiany od ostatniego dwumeczu

kkslech.com 3 tygodni temu

W dniach 21-28 sierpnia 2025 roku po kilku sezonach przerwy Lech Poznań zagra w eliminacjach Ligi Europy z belgijskim Genkiem. Siedem lat w piłce nożnej to szmat czasu, dlatego mimo drugiego dwumeczu z tym rywalem możemy mówić o zapomnianym już przeciwniku. Dziś można pokusić się o porównanie Genku i Lecha, w końcu 7 lat to wystarczająco wiele czasu, by coś zmieniło się o 180 stopni.

Biorąc się za porównanie Lecha i Genku można zacząć od podziału na kategorie. Warto przyjrzeć się temu, jak od 2018 roku obu klubom poszło w Europie, co osiągnęły na krajowym podwórku, a także czy zmieniła się filozofia w obu klubach.

SUKCESY I EUROPA

Lech Poznań od przegranego dwumeczu z Genkiem w III rundzie eliminacji Ligi Europy 2018/2019 (0:2 na wyjeździe i 1:2 u siebie) zdobył 4 medale Mistrzostw Polski, w tym 2 złote święcąc tytuł w roku 2022 i 2025. Kolejorz od 2018 roku grał także 2 razy w fazie grupowej europejskich pucharów, z której raz wyszedł, a teraz ma już pewną trzecią fazę Ligi Konferencji.

KRC Genk w sezonie, w którym wyeliminował Kolejorza z europejskich pucharów był Mistrzem Belgii, 4 lata temu sięgnął po Puchar Belgii, w roku 2023 był wicemistrzem, w ostatnim sezonie zajął 3. miejsce. Genk na krajowym podwórku cały czas zalicza się do czołowych klubów, czyli tak jak Lech Poznań w Polsce.

Osiągnięcia Belgów w Europie jak na ich możliwości są słabe, przez co klubowy współczynnik o prawie 8.000 punktów mniejszy od Lecha Poznań nie dziwi. Genk od sezonu 2018/2019 nie wyszedł już do wiosennych zmagań europejskich pucharów, od paru lat gra w Europie co 2 lata. Przykładowo w roku 2024 niebiesko-białych nie było na arenie międzynarodowej, wcześniej jesienią 2023 roku popularne „Smerfy” nie potrafiły wyjść z grupy Ligi Konferencji.

PIŁKARZE I TRANSFERY

Czysto na papierze KRC Genk z roku 2018 był silniejszy od tego obecnego, wtedy miał w swoim składzie więcej gwiazd, w tym perspektywicznych piłkarzy, których w Lidze Europy zamierzał wypromować i sprzedać z zyskiem. To się udało. Przykładowo obrońca Lucumi gra teraz w Bolonii, inny obrońca Maehle został wytransferowany do Włoch za ponad 13 mln euro (dziś gra w Wolfsburgu), pomocnik Sander Berge sprzedany za ponad 23 mln euro dziś gra w Anglii, Ruslan Malinovsky odszedł za 13 mln euro, Alejando Pozuelo za 9 milionów, a skrzydłowy Leandro Trossard to aktualnie gracz Arsenalu FC, który kosztował ponad 20 milionów. Prócz nich za dobre pieniądze (ponad 10 mln euro) do Anglii został jeszcze sprzedany napastnik Ally Samatta.

Co interesujące w kadrze Genku 7 lat temu był m.in. Jakub Piotrowski (niedawno Ludogorec Razgrad, dziś Udinese Calcio), Bojan Nastić (kiedyś Jagiellonia Białystok, w tej chwili Wisła Płock) czy Ivan Fiolić występujący dawniej w Cracovii. Lech Poznań? Składy na oba spotkania z Belgami w 2018 roku mówią wszystko.

Burić – Orłowski, Rogne (68.Vujadinović), De Marco, Kostevych – Trałka, Gajos, Cywka – Makuszewski (54.Jóźwiak), Gytkjaer, Jevtić (75.Tomczyk).

Burić – Janicki, Rogne (29.Orłowski), Vujadinović – Jóźwiak, Cywka, Gajos (77.Jevtić), Tiba, De Marco – Amaral, Gytkjaer (73.Tomczyk).

LECH JEST ZNACZNIE LEPSZY

Lech Poznań co najmniej o 2 klasy lepszy od Lecha Poznań sprzed 7 lat i to choćby mimo obecnych problemów kadrowych. Obecna kadra Mistrza Polski i tak jest dużo lepsza na papierze od składu, którym dysponował Ivan Djurdjević w 2018 roku (przejął drużynę po nieudanej fazie finałowej Ekstraklasy oraz zajęciu 3. lokaty). Dziś wielu piłkarzy z tamtej drużyny już nie gra w piłkę, zakończyli kariery, albo są to już zawodnicy na tzw. aucie jak np. Maciej Orłowski, Maciej Gajos, Joao Amaral czy Paweł Tomczyk. Na poważnym poziomie trzymają się już tylko Jasmin Burić (Zagłębie Lubin), Rafał Janicki (Górnik Zabrze) oraz Christian Gytkjaer (Bari). 28 lat ma skrzydłowy Kamil Jóźwiak, który od wielu tygodni przebywa na tzw. „wolnym transferze”.

KRC Genk to natomiast zespół młody i z potencjałem na sprzedaż, czyli podobny do tego, co 7 lat temu. Siła kadrowa Genku od tamtej pory nie wzrosła, jest porównywalna, a czysto na papierze choćby trochę słabsza. W porównaniu z rokiem 2018 to Lech Poznań zrobił znaczący progres, o którym świadczą choćby 2 tytuły Mistrza Polski wywalczone od 2018 roku, klub wydaje na transfery więcej pieniędzy niż 7 lat temu, nie do pomyślenia jest teraz sytuacja, w której o sile defensywy stanowiliby Maciej Orłowski, Nikola Vujadinović czy Volodymyr Kostevych. Z tamtego zespołu jedynie 3 graczy znalazłoby miejsce w Kolejorzu, gdyby oczywiście byli młodsi, a są nimi Pedro Tiba, Christian Gytkjaer oraz Joao Amaral. Dzisiejszy Lech Poznań choćby przetrzebiony kontuzjami prawdopodobnie ograłby tamtego Lecha Poznań bez większego problemu.

LECH RÓSŁ W SIŁĘ, GENK NIEKONIECZNIE

Lech Poznań 2025 w porównaniu z Lechem Poznań 2018 to tak naprawdę zupełnie inny klub. Trzeba przyznać, iż zarząd przez 7 lat dźwignął Kolejorza sportowo, organizacyjnie i finansowo. Jest przepaść w funkcjonowaniu klubu na wielu polach, jesteśmy silniejsi finansowo, lepiej zorganizowani na wielu polach, klub wydaje więcej pieniędzy na transfery, sam Kolejorz przyciąga na stadion więcej ludzi, niż ten 7 lat temu. Podobna jest jednak filozofia, w której przez cały czas mamy grać piłką, długo się przy niej utrzymywać i atakować. Wciąż prym w Lechu Poznan wiodą obcokrajowcy mający pomagać wychowankom, których Lech Poznań podobnie jak KRC Genk – chce promować w Europie. Dziś możemy mówić choćby o przepaści, jaka dzieli tego Lecha od Lecha 2018, tak naprawdę od tamtego czasu wszyscy zrobili progres, w tym KKSLECH.com. Jakość treści jest nieporównywalnie wyższa, jest Was tutaj więcej niż 7 lat temu, serwis wygląda inaczej i do tego działa inaczej.

Natomiast KRC Genk to klub, który nie rozwija się tak szybko, jak Lech Poznań, choć w ciągu 7 lat zarobił na transferach kilka razy więcej od władz Kolejorza. Choćby w zeszłorocznym, letnim okienku transferowym Belgowie zarobili na transferach ponad 100 mln euro, w Belgii konkurencja w walce o trofea jest większa niż w Polsce, dlatego „Smerfy” w ciągu ostatnich 7 latach wywalczyły tylko 2 trofea. Wyniki Genku na krajowym podwórku w latach 2019-2025 jeszcze nie były takie złe, te w Europie były już kiepskie, dużo poniżej potencjału. Gra w pucharach co 2 lata, tylko jeden awans z grupy 7 lat temu, słaby występ w Lidze Konferencji 2023 czy klubowy współczynnik UEFA na poziomie 11.370 mówi adekwatnie wszystko. KRC Genk nie poszedł w Belgii tak wyraźnie do przodu, jak Lech Poznań w Polsce, choć i w Kolejorzu od 2018 roku nie brakowało tąpnięć, jakie przeżywaliśmy m.in. wiosną 2021, latem 2023 czy wiosną 2024 roku. Lech Poznań od 2018 roku powinien osiągnąć więcej, powinien przede wszystkim co roku chociaż latem grać w eliminacjach, a jednak tak nie było.

Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)

Idź do oryginalnego materiału