To był wielki wieczór Jalena Brunsona. Rozgrywający New York Knicks zaprezentował kawał świetnej koszykówki i poprowadził swój zespół do komfortowego zwycięstwa nad Milwaukee Bucks. Emocji nie zabrakło w Dallas, gdzie Mavs prowadzili z Nuggets różnicą choćby 19 punktów, by przegrać ostatecznie jedenastoma „oczkami”. To jednak nie koniec emocji. Tej nocy czeka nas jeszcze sześć kolejnych spotkań.
New York Knicks – Milwaukee Bucks 140:106
Statystyki
- Początek spotkania stał pod znakiem wyrównanej wymiany ciosów. Skromny pojedynek strzelecki urządzili sobie Damian Lillard i Jalen Brunson, do czego po chwili dołączył Giannis Antetokounmpo, ale żadna ze stron nie była w stanie przejąć pełni inicjatywy. Rozgrywający New York Knicks niemal w pojedynkę utrzymywał swój zespół w grze (23 punkty w 1Q) i to głównie dzięki niemu kończyli pierwszą kwartę z przewagą (36:33).
- Za regularne zdobywanie punktów w drugiej “ćwiartce” wzięli się Karl-Anthony Towns i wchodzący z ławki Cameron Payne, dzięki czemu przewaga nowojorczyków stopniowo rosła. Gospodarze zamknęli tę część z przytupem i schodzili do szatni z dwucyfrową zaliczką (75:62).
- Knicks rozpoczęli trzecią odsłonę z wysokiego “C”. Po serii trafień Brunsona, Townsa oraz OG Anunoby’ego prowadzenie gospodarzy momentalnie wzrosła do 23 “oczek” (85:62). Po przerwie na żądanie odpowiedział Taurean Prince, ale nie dało to wystarczającego impulsu do odrabiania strat. NYK wyprowadzali kolejne ciosy i bez większej presji ze strony Milwaukee Bucks dowieźli komfortowe prowadzenie do ostatniej syreny.
- Błyskotliwym występem popisał się Jalen Brunson, zdobywca aż 44 punktów, sześciu asyst i pięciu zbiórek. W równie imponującym stylu wystąpił Karl-Anthony Towns (30 punktów, 18 zbiórek, 4 asysty). Wchodzący z ławki Cameron Payne także odegrał kluczową rolę i dorzucił 18 “oczek”.
- Po drugiej stronie o pozytywny rezultat walczyło przede wszystkim trzech graczy: Giannis Antetokounmpo (24 punkty, 13 zbiórek), Damian Lillard (22 punkty, 5 asyst) oraz wchodzący z ławki rezerwowych Khris Middleton (16 punktów, 5 asyst).
Dallas Mavericks – Denver Nuggets 101:112
Statystyki
- Dallas Mavericks w dalszym ciągu muszą radzić sobie bez Luki Doncicia i Kyrie’ego Irvinga.Pomimo nieobecności swoich liderów gospodarze zdecydowanie lepiej weszli w to spotkanie. Naji Marshall i Dereck Lively II byli nie do zatrzymania i po niespełna czterech minutach na parkiecie dali swojej drużynie dwucyfrową przewagę (14:3). Wyższe tempo wrzucił wówczas Klay Thompson i po jego trafieniach przewaga Mavs wzrosła aż do 16 “oczek”.
- Denver Nuggets zdołali przełamać ofensywną niemoc, ale po pierwszej kwarcie do odrobienia strat było jeszcze daleko (32:17). Punktować zaczął m.in. Aaron Gordon, dla którego był to pierwszy występ od świątecznego meczu z Phoenix Suns, kiedy to doznał urazu. Rezerwowi przyjezdnych wykonali świetną robotę, co wykorzystali następnie Nikola Jokić i Michael Porter Jr. To po ich trafieniach Nuggets schodzili na przerwę ze stratą zaledwie trzech punktów (61:58).
- Jedną z widocznych różnic stanowiły rzuty trzypunktowe, które były tej nocy mocną stroną Dallas i fatalnym punktem Denver. To właśnie trójka — kolejna autorstwa Klaya — po dobrym fragmencie Mavs dała im dwucyfrową przewagę. Nuggets zupełnie się pogubili i nie byli w stanie dotrzymać tempa rywalom (86:67).
- To, co stracili w trzeciej części, goście odrobili na początku czwartej. Wystarczyła chwila nieuwagi i można było przegapić kolejny powrót Nuggets, którzy po dobrym fragmencie Jamala Murraya zdołali objąć prowadzenie (93:94).
- Ofensywa Mavs zupełnie nie mogła odnaleźć swojego rytmu, który jeszcze kilkanaście minut wcześniej dawał im komfortową przewagę. Przyjezdni bezlitośnie wykorzystali słabszy okres swojego rywala (99:108) i zdołali uniknąć choćby wyrównanej, a zarazem nerwowej końcówki.
- Najlepszym punktującym Nuggets był tego wieczoru Russell Westbrook, autor 21 “oczek”, 10 zbiórek i siedmiu asyst. Bliski triple-double był Nikola Jokić, który odnotował 19 punktów, 18 zbiórek i dziewięć asyst. Za ich plecami uplasował się Jamal Murray (17 pkt).
- Grę Mavericks napędzał Klay Thompson, który zakończył zawody z dorobkiem 25 punktów (6/13 za trzy). Podwójną zdobyczą popisał się Spencer Dinwiddie (16 punktów, 10 asyst). 16 “oczek” zaaplikował swoim rywalom również Naji Marshall.
Chicago Bulls – Sacramento Kings 119:124
Statystyki
- Przez niemal całą pierwszą kwartę Chicago Bulls utrzymywali się na prowadzeniu, ale nie byli w stanie zdominować swojego rywala. Byki miały choćby problem z odskoczeniem z wynikiem na więcej niż jedno posiadanie, co Sacramento Kings wykorzystali tuż przed upływem 12 minut po trójce Keegana Murraya (30:32).
- Wymiana ciosów w drugiej odsłonie przebiegała w niemal identyczny sposób (63:61). Dopiero po przerwie podopieczni Billy’ego Donovana zdołali złapać nieco oddechu po serii trafień Zacha LaVine’a oraz Nikoli Vucevicia (88:80). Przyjezdnym gwałtownie udało się jednak stopić przewagę i o rezultacie miała przesądzić końcówka.
- Kiedy Kings prowadzili różnicą trzech punktów, piłka trafiła w ręce LaVine’a (119:122). Ten nie wykorzystał jednak swojej okazji, ale miał szczęście, bo na ok. 21 sekund przed ostatnią syreną Vucević zablokował próbę Malika Monka. Szanse Bulls legły jednak w gruzach, gdy błąd pięciu sekund przy wznowieniu popełnił Josh Giddey.
- De’Aaron Fox otarł się o podwójną zdobycz, notując 26 punktów i dziewięć zbiórek. DeMar DeRozan dorzucił 21 “oczek”, z kolei double-double padło łupem Domantasa Sabonisa (22 punkty, 16 zbiórek, 8 asyst).
- Efektownym double-double pomimo porażki popisał się także Zach LaVine, który w już szóstym meczu z rzędu zdobywa ponad 30 punktów (36 “oczek”, 10 zbiórek, 4 asysty; 5/8 za trzy). Lidera Byków wspierali przede wszystkim Nikola Vucević (18 punktów, 8 zbiórek) oraz Lonzo Ball (15 punktów, 3 asysty, 5/8 zza łuku).
Poniżej przedstawiamy kolejne mecze, które zostaną rozegrane tej nocy. Na relacje zapraszamy już w poniedziałek przed godziną 7:00.
[00:00] Boston Celtics – New Orleans Pelicans
[00:00] Cleveland Cavaliers – Indiana Pacers
[00:00] Orlando Magic – Philadelphia 76ers
[00:00] Washington Wizards – Oklahoma City Thunder
[02:00] Utah Jazz – Brooklyn Nets
[03:00] Phoenix Suns – Charlotte Hornets
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!