Najwyższym koszykarzem obecnej NBA jest mierzący 224 centymetry Zach Edey, debiutant z Memphis Grizzlies. O zaledwie trzy centymetry niżsi są następni w kolejności – Bol Bol z Phoenix Suns i Victor Wembanyama z San Antonio Spurs. Na przestrzeni lat w najlepszej lidze świata widziano też takich olbrzymów, jak Shawn Bradley, Manute Bol czy Gheorghe Muresan. Większość z nich trudno jednak nazwać gwiazdami koszykówki, ale już niedługo ich wszystkich może przyćmić – przynajmniej pod względem wzrostu – pewien nastolatek rodem z Kanady.
Ilu ludzi na świecie może powiedzieć, iż potężny, mierzący aż 216 centymetrów Shaquille O’Neal wygląda przy nich jak ktoś normalnego wzrostu? Jednym z nich jest Olivier Rioux. Mieszkający w tej chwili w Gainesville na Florydzie 18-latek ze swoimi 236 centymetrami przewyższa nie tylko legendę NBA, ale… adekwatnie większość populacji. Środkowy ekipy Florida Gators niedawno wraz z O’Nealem wystąpił w kilkusekundowej scence. Nagranie dobitnie pokazuje różnicę wzrostu między nimi.
Syn byłego siatkarza i pracownicy banku już ma zresztą w swoim posiadaniu rekord Guinnessa, według którego jest najwyższym nastolatkiem na świecie. Jest też na dobrej drodze, by zapisać się w historii koszykówki akademickiej, chociaż na swój debiut będzie musiał poczekać, ponieważ przygotowując się do gry na nowym poziomie spędza ten rok jako redshirt.
Gdy Olivier, który już stał się ulubieńcem lokalnych kibiców, zadebiutuje, stanie się najwyższym zawodnikiem w historii NCAA, przewyższając tym samym mierzących po 231 centymetrów Kenny’ego George’a (w latach 2006-08 grał w barwach UNC Asheville, jednak z powodu choroby później musiał mieć amputowaną część prawej stopy, co przerwało jego karierę) i Mike’a Laniera (w latach 1988-93 reprezentował barwy Hardin Simmons i UCLA, zmarł na raka w 2018 roku). Sam zainteresowany nie uważa jednak, by uwaga, jaką przyciągały jego gabaryty były powodem do popadania w kompleksy.
– Ludzie każdego dnia zadają dziesiątki pytań. Czasem, kiedy jesteś na zewnątrz, nie masz dla siebie choćby trzech sekund, ale ja jestem przyzwyczajony, bo mój brat i tata również są wysocy (odpowiednio 206 i 203 centymetry – przyp. aut.). Często wychodziliśmy całą rodziną. Tak po prostu było i tego nie da się zmienić tylko dlatego, iż ludzi zżera ciekawość – powiedział w październiku w rozmowie z Gators Illustrated.
Rioux nie zagrał jeszcze w żadnym oficjalnym meczu w barwach Gators, którzy po wygranych nad Tennessee i Arkansas legitymują się bilansem 15-1, ale taki był plan. Na Florydzie od samego początku nie ukrywali, iż w swoim pierwszym sezonie zawodnik będzie redshirtowany, żeby zapoznać się z nowym otoczeniem i potem lepiej wejść na – jakkolwiek to nie zabrzmi – wyższy poziom, zamiast cokolwiek niepotrzebnie przyspieszać.
– Powinienem to jasno zakomunikować, bo szczerze mówiąc, postawiło go to w trudnej sytuacji. Siedzi na ławce, a wszyscy domagają się wpuszczenia go na parkiet, nie rozumiejąc, iż taki jest nasz plan wobec niego. Na ten moment zostajemy w tym miejscu, choć nie mówię, iż to rozwiązanie w 100% ostateczne. Planujemy dalej rozmawiać i sprawdzać, czy może sam zmieni zdanie na temat tego, co chce robić – tłumaczył trener Gators, Todd Golden.
Warto dodać, iż w przypadku Rioux tak olbrzymi wzrost nie jest wynikiem choroby, tylko po prostu sprawą genetyczną, a przynajmniej tak twierdzą badający go swego czasu lekarze. Olivier postanowił więc przekuć warunki fizyczne w atut i postawił na grę w koszykówkę. Już jako pięciolatek na tyle górował nad przeciwnikami, iż rywale często chcieli poddawać weryfikacji jego wiek. Gdy miał 12 lat, zadebiutował w rozgrywkach międzynarodowych w barwach drużyny French Phenoms, przyciągając uwagę zawodników NBA, jak Stephen Curry, Joel Embiid czy Jamal Murray, który… poprosił chłopaka o możliwość zrobienia sobie z nim zdjęcia.
W późniejszym czasie Rioux był zawodnikiem słynnej IMG Academy na Florydzie. Grał też w reprezentacji Kanady do lat 18, z którą wywalczył brąz na mistrzostwach Ameryki U-16 (2021) i U-18 (2024). w tej chwili jest członkiem rosteru Florida Gators, ale jego realne umiejętności będzie można zobaczyć i ocenić najpewniej dopiero w przyszłym sezonie.
Czy to oznacza, iż Olivier już na starcie nie ma szans na NBA? Niekoniecznie. Wiadomo, iż w nowoczesnej koszykówce wzrost to już nie wszystko i bardziej liczy się wszechstronność, ze szczególnym uwzględnieniem rzutów za trzy, i przez to chłopak może mieć pod górkę, ale tak naprawdę nigdy nic nie wiadomo, skoro nie znamy jeszcze jego realnych możliwości. 18-latek może zostać profesjonalistą, jak i tylko sympatyczną ciekawostką w rodzaju Roberta Bobroczky’ego . o ile jednak otrzyma swoją szansę, być może nie osiągnie poziomu (sportowego) Shaqa, ale z pewnością zapisze się w historii. Jego po prostu nie da się przegapić.