Wygrana w Le Mans, a teraz alarm. Anulowali wynik Kubicy i się zaczęło

5 godzin temu
Coś niedobrego zaczęło się dziać u załogi Roberta Kubicy po zwycięstwie w wyścigu 24h Le Mans. Jego AF Corse ma ogromne problemy podczas treningów przed startem rywalizacji 6h Sao Paulo. Nie wygląda to dobrze. Podczas pierwszej sesji Polak popełnił błąd, który kosztował sporo.
Robert Kubica wraz z pozostałą załogą AF Corse wygrali niedawno 24h Le Mans, czyli jeden z najważniejszych i najbardziej morderczych wyścigów długodystansowych podczas mistrzostw świata WEC. - Tegoroczne Le Mans było doskonałym przykładem tego, jak trudny stał się ten wyścig, nie tylko dla kierowców i załóg, ale przede wszystkim dla samochodów. Myślę o niektórych wyścigach, w których brałem udział w Formule 1, które były znacznie mniej intensywne i znacznie krótsze. W tym roku konkurencja była również ogromna, co dodaje kolejną warstwę wartości do tego, co osiągnęliśmy - komentował polski kierowca rajdowy po zwycięstwie.


REKLAMA


Zobacz wideo Kubica ma prosty zespół na start w legendarnym wyścigu. "Nie będzie łatwo"


Kubica przygotowuje się do wyścigu po ogromnym sukcesie
Teraz Polak weźmie udział w sześciogodzinnej rywalizacji w Sao Paulo na brazylijskim torze Interlagos. - Z niecierpliwością czekam na wyścig, choć ten tor, który znam bardzo dobrze z F1 i nie tylko, nie był dla nas łatwy w zeszłym roku. Liczę, iż wyciągnęliśmy wnioski z sezonu 2024 i będziemy w stanie wypaść lepiej na Interlagos. Obiekt jest krótki, ale bardzo wymagający i intensywny, więc czeka nas duże wyzwanie - powiedział Kubica, cytowany przez WP SportoweFakty.


Rywalizacja rozpocznie się w niedzielę, a poprzedzają ją treningi. Ekipa Roberta Kubicy ma dodatkowo utrudnione zadanie, bo przez "Balance of Performance", ich auto zostało dodatkowo dociążone. To mogło wpłynąć na nie najlepsze wyniki podczas treningów.
Alarm przed wyścigiem w Sao Paulo
W piątek załoga AF Corse uplasowała się na szesnastym miejscu z czasem 1:26.161. Niestety nie obyło się bez kontrowersji, gdyż 40-latek przekroczył prędkość w alei serwisowej, więc jego najlepszy wynik został anulowany.


To był dopiero początek problemów. Na kolejnym treningu Robert Kubica i jego AF Corse znów nie znaleźli się w Top 10. Ostatecznie uplasowali się na 12. miejscu z czasem 1:24.296. Na pierwszym miejscu uplasowało się Porshe Kevina Estrego i Laurensa Vanthoora z czasem 1:23.508.


Zobacz też: Kubica już się nie kryje. W garażu trzyma "auto milionerów"
To kiepski wynik jeżeli chodzi o AF Corse, które rywalizuje o tytuł mistrza świata. Aktualnie załoga na czele z polskim kierowcą zajmuje drugie miejsce z dorobkiem 89 pkt w klasyfikacji generalnej WEC i traci 16 pkt do lidera, którym jest Ferrari AF Corse z samochodem Ferrari 499P.
Idź do oryginalnego materiału