Wszystko jasne. Oto dlaczego Usyk zrezygnował. "Postąpił słusznie"

22 godzin temu
Ołeksandr Usyk zaskoczył wszystkich, kiedy w poniedziałek zrzekł się pasa WBO. Tym samym ten trafi do Fabio Wardleya - pięściarza, który jeszcze niedawno był postrzegany jako przyszły przeciwnik Ukraińca. Menadżer 38-latka, Aleksander Krasiuk wyjaśnił, skąd taka decyzja. Teraz wszystko stało się jasne.
Ołeksandr Usyk niekwestionowanym mistrzem świata zostawał najpierw po pokonaniu Tysona Fury'ego w maju 2024 roku, a następnie w lipcu 2025 roku, kiedy rozprawił się z Danielem Dubois. Od 17 listopada nie możemy jednak określać Ukraińca tym mianem. Przekazał organizacji WBO, jednej z najważniejszych w świecie boksu, iż zrzeka się jej pasa mistrzowskiego.


REKLAMA


Zobacz wideo Robert Lewandowski aż złapał się za głowę! Ból był niemiłosierny


Dlaczego Usyk zrzekł się pasa? Menadżer wyjaśnia
Tuż po zaskakującej decyzji Usyka pojawiły się dwie teorie. Pierwsza mówiąca o tym, iż zamierza zrobić sobie dłuższą przerwę od boksu. A druga, iż zwyczajnie nie interesuje go pojedynek z Fabio Wardleyem, który według WBO musiałby być jego kolejnym przeciwnikiem. Teraz jakiekolwiek spekulacje zostały rozwiane. Oto co powiedział Aleksander Krasiuk, menadżer Usyka.
– Oficjalny pretendent WBO miał zostać wyznaczony zaraz po walce z Dubois, ale Ołeksandr miał przerwę z powodu kontuzji. WBO dało mistrzowi niezbędny czas na regenerację, a gdy ten okres się skończył, ponownie pojawiło się pytanie – albo czekać, albo atakować. Myślę więc, iż Ołeksandr postąpił słusznie – walka z Wardleyem nie ma teraz żadnej wartości: ani sportowej, ani medialnej, ani reklamowej, tak jak sam powiedział - stwierdził Krasiuk w rozmowie z "Sport.ua".
ZOBACZ TEŻ: Usyk zrezygnował! Wstrząs w świecie boksu


Decyzja Usyka może być potraktowana przez Wardleya jako akt zniewagi, ale Brytyjczyk oczywiście do niedawna nie był uważany za czołowego pięściarza wagi ciężkiej. W październiku wygrał pojedynek z faworyzowanym Josephem Parkerem, ale w kontrowersyjnych okolicznościach - bo sędzia według wielu przedwcześnie przerwał walkę. Wygląda zatem na to, iż Brytyjczykowi przyjdzie się zmierzyć ze słabiej notowanym rywalem, a Usyk też poszuka innych opcji.
Idź do oryginalnego materiału