Wpakował kilkadziesiąt milionów w polski klub. Chciał go sprzedać za złotówkę

5 godzin temu
Ekscentryczny właściciel klubu żużlowego z Łodzi Witold Skrzydlewski całkiem niedawno ogłaszał, iż na dobre odejdzie z żużla. Wystawił swojego Orła na sprzedaż za symboliczną złotówkę, wcześniej kłócąc się z lokalnymi kibicami. Dziś już nikt przy ulicy Dziewiarskiej 14 o tym nie pamięta. Wszyscy zaś oczekują kolejnego, historycznego sezonu, w którym do Łodzi zawita kawalkada najlepszych żużlowców świata.W połowie 2024 roku w żużlowej Łodzi było gorąco. Bynajmniej nie z powodu oszałamiających wyników, jakie miejscowy Orzeł notował na drugim szczeblu rozgrywek. W Metalkas 2. Ekstralidze rezultaty łodzian nie napawały optymizmem, co miało bezpośredni wpływ na niską frekwencję na nowoczesnej Moto Arenie. Przed sezonem 2026 atmosfera wokół klubu jest znacznie lepsza, a niedawna informacja od organizatorów najbardziej prestiżowej imprezy w żużlowym kalendarzu wprawiła samego Skrzydlewskiego w zachwyt.
REKLAMA


Zobacz wideo


Totalna degrengolada w Legii


O co chodzi? Ponad rok temu Orzeł Łódź został wystawiony na sprzedaż za symboliczną złotówkę. Było to wydarzenie dużego kalibru, bowiem właściciel Witold Skrzydlewski zawiaduje klubem od 2005 roku. Przez ten czas wydawał przede wszystkim swoje pieniądze, zarobione w branży pogrzebowej - łącznie kilkadziesiąt milionów złotych. Jest jednym z potentatów w tym biznesie. Po katastrofie smoleńskiej samochód jego firmy wiózł na Wawel trumnę z ciałem Marii Kaczyńskiej. Ponad 20 lat temu uczestniczył w ujawnieniu głośnej afery "łowców skór".- Niech to ktoś weźmie, bo ja już tego nie chcę prowadzić. Nie ma takiej siły, żebym to dalej robił - zarzekał się nieco ponad rok temu, gdy opowiadał o Orle. Minęły kolejne miesiące i z zapowiadanej dużej, ciemnej chmury nad żużlową Łodzią spadł bardzo niewielki deszcz. Co się zmieniło? Raczej nie wyniki Orła 73-letni Skrzydlewski stracił serce do prowadzenia Orła. Przy wielu okazjach podkreślał rosnące koszty związane z żużlowym biznesem, a także to, iż na nowoczesną Moto Arenę w 2024 roku przychodziło niewielu kibiców. Średnia 2900 fanów na mecz to wynik znacznie poniżej oczekiwań. Był on mocno związany z kiepską formą drużyny, która ostatecznie zajęła trzecie miejsce od końca Metalkas 2. Ekstraligi, a także z otwartym konfliktem na linii kibice-właściciel. - Mała grupa ludzi, według mnie nieudaczników, która nic w życiu nie osiągnęła, zniszczyła cały ten klub - mówił wtedy w ostrych słowach, cytowany przez WP Sportowe Fakty.


W sezonie 2025 wyniki łodzian przez cały czas pozostawiały wiele do życzenia. Skrzydlewski, który ostatecznie nie sprzedał klubu, kolejny raz nie zaangażował wielkich środków w sprowadzenie zawodników na odpowiednim poziomie. Do tego doszły spory wewnątrz zespołu, skutkujące głośnym wyrzuceniem trenera Janusza Ślączki. Finalnie Orzeł na koniec ligi w 2025 roku zajął przedostatnie miejsce w tabeli. Dlaczego teraz ma być lepiej? Marcin Nowak i Szymon Szlauderbach jako liderzy formacji seniorskiej, do tego powrót Szweda Olivera Berntzona oraz cała armia niedocenianych zawodników (Zach Cook, Villads Nagel, Dan Thompson, Krzysztof Lewandowski) nie gwarantują walki o najwyższe cele. Mimo wszystko jednak w Łodzi z nadziejami patrzą w stronę nadchodzącego sezonu. Niedawno bowiem Mayfield Sports Events, a więc organizatorzy walki o tytuł najlepszego żużlowca globu, poinformowali, iż łódzka Moto Arena pierwszy raz w historii trafiła do kalendarza Speedway Grand Prix."Jestem dumny, iż Łódź będzie współtworzyć tak wielkie wydarzenie żużlowe. Speedway Grand Prix to nie tylko rywalizacja na torze. To także święto żużla. Poziom sportowy zawodów zawsze stoi na najwyższym poziomie, a SGP wiąże się także z wielkim zaangażowaniem kibiców. Impreza nie zagościłaby w Łodzi bez zaangażowania władz miasta, ze szczególnym uwzględnieniem Pani Prezydent Hanny Zdanowskiej, która od początku powstania idei organizacji SGP w naszym mieście była bardzo przychylna temu projektowi" - powiedział Witold Skrzydlewski. Najlepsi żużlowcy globu, w tym broniący tytułu sześciokrotny mistrz świata Bartosz Zmarzlik, zjadą na Moto Arenę 1 sierpnia 2026 roku. Czy tak wielka impreza wpłynie na wzrost zainteresowania żużlem w Łodzi?
Idź do oryginalnego materiału