Paris Saint-Germain objęło szybkie prowadzenie po golu Ousmane'a Dembele, bo już w czwartej minucie. Kilkanaście minut później mistrz Francji mógł mieć bardzo dobrą sytuację na 2:0. Chwicza Kwaracchelia padł w polu karnym po starciu z Jurrienem Timberem, a mógł stanąć oko w oko z Davidem Rayą. Sędziujący to spotkanie Slavko Vincić nie użył jednak gwizdka.
REKLAMA
Zobacz wideo W jakim klubie zagra w nowym sezonie Jakub Kiwior? Żelazny: Ten klub już jest dla niego za mały
Ogromna kontrowersja w hicie LM
Gruziński skrzydłowy wszedł w pole karne i zaczął dryblować. Gdy chciał minąć Timbera, ten wystawił rękę, jakby chciał chwycić go w pasie. Kwaracchelia wyczuł tę rękę i chciał to wykorzystać, więc upadł. Domagał się rzutu karnego, ale słoweński sędzia był nieugięty. Podobnie ocenił sytuację VAR, który milczał.
Dziennikarze i eksperci przyjrzeli się dokładnie tej sytuacji. Przeważają komentarze, iż Gruzin został zatrzymany nieprzepisowo, więc PSG należał się rzut karny. Gdyby paryżanie go dostali i zamienili potem na bramkę na 2:0, Arsenal byłby pod ścianą, a mecz na Emirates Stadium wyglądałby zupełnie inaczej.
Zobacz też: Gwiazda Barcelony ma problem. "U Flicka jest to grzechem śmiertelnym"
Hiszpańskojęzyczne konto Archivo VAR, które recenzuje głównie pracę sędziów w Hiszpanii, przyjrzało się sytuacji z perspektywy VAR-u. Uznano, iż zarówno Vincić, jak i sędziowie od weryfikacji wideo tutaj zawinili. Słoweniec widział wszystko jak na dłoni i powinien zatrzymać grę, z kolei jego asystenci nie zdecydowali się interweniować, a powinni wpłynąć na zmianę decyzji.
"VAR popełnił wcześnie błąd w meczu Arsenal - PSG. Timber chwyta Kwaracchelię za talię, całkowicie ignorując piłkę. To jest rzut karny. Slavko Vincić nie zauważył naruszenia, mimo iż był dobrze ustawiony" - skomentowano.
"Obrońca przegrywa pojedynek i łapie przeciwnika w pół, bo nie ma już szans na zagranie piłki. Co więcej, ma zrobić atakujący, by dostać rzut karny?" - zastanawiał się Krzysztof Marciniak z Canal+ Sport.
choćby Anglicy są zdziwieni decyzją Vincicia i jego zespołu. - Obrońca trzyma swoją rękę na ciele atakującego i powoduje to jego upadek. Już w pierwszej ocenie można stwierdzić, iż to było wystarczające do stwierdzenia nieprzepisowego zatrzymania. To nonsens, co zrobił obrońca. Arsenal ma szczęście, iż VAR nie interweniował i nie poprosił sędziego, by spojrzał na sytuację ponownie - skomentował Keith Hackett, były międzynarodowy sędzia FIFA i Premier League.
Rewanż PSG z Arsenalem w środę 7 maja o godzinie 21:00.