W Rumunii wrze ws. przyszłości Iordanescu. "W każdej chwili"

3 godzin temu
- Można mówić o presji zewnętrznej i wewnętrznej na zwolnienie trenera Iordanescu - ujawnił w rozmowie z TVP Sport były piłkarz Legii Warszawa Cezary Kucharski. Jego słowa odbiły się szerokim echem także w Rumunii. Według tamtejszych mediów posada Edwarda Iordanescu w Legii jest: "poważnie zagrożona". Pojawiły się choćby spekulacje na temat jego sensacyjnego powrotu do kraju.
Edward Iordanescu ma przed sobą gorący okres. Po porażkach 0:1 z Samsunsporem i 1:3 z Górnikiem Zabrze jego pozycja w Legii Warszawa po raz pierwszy wyraźnie się zachwiała. Do tego stopnia, iż część ekspertów otwarcie mówi o jego zwolnieniu. - Nie widać tam pozytywnych efektów pracy. Myślę, iż w gabinetach mają lekki ból głowy, bo jest przerwa reprezentacyjna. Można mówić o presji zewnętrznej i wewnętrznej na zwolnienie trenera Iordanescu - twierdził w wywiadzie dla TVP Sport Cezary Kucharski. Sugerował też, iż miejsce Iordanescu powinien zająć Aleksandar Vuković. Na te słowa błyskawicznie zareagowała rumuńska prasa.


REKLAMA


Zobacz wideo Najlepszy mecz Lecha w sezonie? Szymczak: Dla tego zawodnika to był mecz przełomowy


Tak wygląda sytuacja Iordanescu. Rumuni mówią wprost: "W każdej chwili może..."
Tamtejszy portal GSP, powołując się na swoje "polskie źródła", zauważa, że: "napięcia między Iordanescu a zarządem (Legii - red.) osiągnęły apogeum, a przyszłość Ediego jest poważnie zagrożona". - Iordanescu nie zaatakował publicznie swoich przełożonych, ale wyraził swoje niezadowolenie w rozmowach twarzą w twarz. Iordanescu nie jest osobą, która sama zgodziłaby się odejść, więc najbliższe dni będą najważniejsze w kwestii tego, czy dojdzie do zwolnienia - czytamy.


Rumuni twierdzą także, iż szkoleniowiec: "może w każdej chwili opuścić Warszawę", a jeżeli tak się stanie, otrzyma od klubu 400 tys. euro. W takiej sytuacji stanie się bezrobotny, co mogłaby wykorzystać reprezentacja tego kraju. Iordanescu prowadził ją w latach 2022-24 i sprawił, iż osiągnęła najlepsze wyniki w XXI w. Wystąpił z nią m.in. w 1/8 finału Euro 2024. Później jednak z przyczyn osobistych zrezygnował z posady.
Iordanescu wróci do reprezentacji Rumunii? Jest głos z federacji. Dwa warunki
Według GSP rumuńska federacja nie zapłaci za 47-latka klauzuli odstępnego, ale gdyby był do wzięcia za darmo, skorzystałaby z okazji. - Gdyby Edi został zwolniony przez Legię, natychmiast skontaktowano by się z nim w celu omówienia propozycji przejęcia pierwszej reprezentacji - informuje. Problem w tym, iż stanowisko selekcjonera jest już obsadzone i zajmuje je legendarny Mircea Lucescu.


Pogłoski na temat zmiany szkoleniowca zdementował już doradca prezesa rumuńskiego związku Razvana Burleanu - Andrei Vochin. - Czy Edi Iordanescu może trafić do reprezentacji? Rumunia ma już trenera. Stanie się tak tylko wtedy, gdy sam będzie wolny, a Rumunia nie będzie miała selekcjonera. W tej chwili mamy trenera i mamy nadzieję pojechać na mistrzostwa świata - powiedział stacji Digi Sport. Wobec tej deklaracji Iordanescu musiałby liczyć, iż Rumunia nie zakwalifikuje się na mundial, a Lucescu straci posadę. Na razie Rumuni zajmują trzecie miejsce w swojej grupie kwalifikacyjnej (które nie daje awansu choćby do baraży) i tracą po pięć punktów do Bośni i Hercegowiny oraz Austrii. Scenariusz z powrotem Iordanescu jest więc jak najbardziej realny.
Idź do oryginalnego materiału