- Nie powinniśmy funkcjonować jak w klubach piłkarskich i zmieniać trenerów jak rękawiczki. Niezależnie od nazwisk naprawianie tego, w czym braki ma Polska, zajmie lata, a nie kilka miesięcy - powiedział Werner Schuster, były trener niemieckich skoczków, w rozmowie z Jakubem Balcerskim ze Sport.pl. W ten sposób Niemiec skomentował zakończenie trzyletniej pracy Thomasa Thurnbichlera i zastąpienie go Maciejem Maciusiakiem.
REKLAMA
Zobacz wideo Legenda skoków uciekła z Polski. Teraz pracuje... na górze piasku
Maciej Maciusiak dostał ofertę od Adama Małysza. Oto co zrobił. "To dało mi dużego kopa"
Dotychczasowy asystent Austriaka zdradził, jak odebrał tę nominację, którą ogłoszono w dniu jego urodzin (28 marca). - Od dłuższego czasu spełnieniem moich marzeń jest bycie w tej kadrze. Ale mam nadzieję, iż (większe - red.) spełnienie dopiero przyjdzie - powiedział w wywiadzie dla portalu skijumping.pl. I już złożył odważną deklarację przed kolejnym sezonem: - Cele są ogromne, przed nami bardzo trudny rok z igrzyskami olimpijskimi. Chciałbym, abyśmy pojechali tam walczyć o medale.
Następnie Maciusiak wyznał, jak zareagował na propozycję złożoną przez prezesa PZN Adama Małysza. - Nie chciałbym mówić o szczegółach, ale nie przespałem dwóch nocy. Chciałem to sobie poukładać, spotkać się ze sztabem szkoleniowym i zawodnikami, dowiedzieć się, co myślą - wyjawił. Ci ostatni odegrali istotną rolę w całym procesie: - To, co powiedzieli skoczkowie, dało mi dużego kopa. To była główna inspiracja, aby podjąć się tego wyzwania. Decyzja była bardzo trudna.
- To było kluczowe, wzajemne zaufanie do siebie. Przedstawiłem im swoją wizję, to była główna inspiracja, bo oni są w tym wszystkim najważniejsi. W grupie jest siła, musimy wszyscy iść w jedną stronę i mieć do siebie pełne zaufanie. choćby gdyby mieli złote narty i kombinezony, to bez wzajemnego zaufania do niczego to nie doprowadzi, a na pewno nie do sukcesów - dodał.
Maciej Maciusiak mówi o Thomasie Thurnbichlerze i jego pracy. Ogłosił, kiedy Polacy wrócą do treningów
43-latek poświęcił też kilka słów Thurnbichlerowi. - Jesteśmy z Thomasem, któremu chciałbym bardzo podziękować, iż byłem w tej grupie i współpracowaliśmy na 100 procent. Zostaniemy przyjaciółmi i będziemy się spotykać na skoczniach. Nie znamy jeszcze jego decyzji, z mojej strony życzę mu wszystkiego najlepszego - oznajmił. Po czym dodał, iż odejście Austriaka miało zostać ogłoszone w ostatnią niedzielę sezonu.
Zobacz też: Stefan Hula w żałobie. Przekazał tragiczne wieści
Następnie Maciusiak został zapytany o to, czy będzie działał w myśl znanego z piłkarskiej szatni "efektu nowej miotły", czy będzie bazował na tym, co już wypracowano i na tej podstawie szukał rozwiązań? - To, co było dobre, zostawimy. A to, co nie działało, na pewno od razu utniemy i zaczniemy działać. Od 14 kwietnia zaczynamy treningi - zapowiedział.
Maciej Maciusiak podsumował kończący się sezon. Tak widzi współpracę z Kamilem Stochem
Szkoleniowiec podsumował też kończący się Puchar Świata. - Całościowo ten sezon był zły dla polskich skoków - ocenił, choć uważa go za "znacznie lepszy niż poprzedni". Przy tym podkreślał dobrą dyspozycję Pawła Wąska, ale to jeden z niewielu pozytywów.
- Sztab i zawodnicy współpracowali, w pojedynkę nie da się nic zrobić. Jak nic nie działa, a wychodzą konflikty i brak zaufania, to później się to ciągnie. Do samego końca robiliśmy wszystko, aby z weekendu na weekend było lepiej. Dużo pracy i wysiłku, ale to nie przynosiło takich efektów, jakbyśmy chcieli my, skoczkowie oraz kibice - dodał.
Thurnbichlerowi nie było po drodze z Kamilem Stochem, który zdecydował się pracować bardziej indywidualnie pod okiem Michala Dolezala. Austriak nie był tym zachwycony, natomiast jak do sprawy podchodzi Maciusiak?
- Chcę z nimi współpracować bardzo ściśle. Jestem po rozmowach z Kamilem i Dolezalem, mamy wyznaczoną ścieżkę, jak to ma wyglądać. Będziemy wspólnie przedstawiać swoje wizje dotyczące kombinezonów i innych sprzętów. Nie będzie żadnych tajemnic, a ścisła współpraca. Kamilowi się to należy za te wszystkie sukcesy, które osiągał przez lata i były kontynuacją sukcesów Adama Małysza. [...] Zrobimy wszystko, aby osiągał sukcesy kolejnej zimy - podsumował.
Bieżący sezon Pucharu Świata zakończy się w niedzielę 30 marca, gdy w Planicy zostanie rozegrany konkurs indywidualny z udziałem najlepszych skoczków klasyfikacji generalnej. Już teraz zapraszamy do śledzenia relacji tekstowej na Sport.pl oraz w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.