Nie to nie żart. Tai Woffinden wrócił na tor, aby przejechać się motocyklem żużlowym. Jest to pierwszy wyjazd Brytyjczyka na tor od katastrofalnego wypadku. Jeszcze kilka miesięcy temu wszyscy martwili się o życie legendy żużla. Tymczasem on dzisiaj fruwa po torze na Stadionie Olimpijskim. Piękne obrazki, które są zwieńczeniem bardzo trudnej pracy, jaką wykonał Tai Woffinden, by wrócić na tor.
Tai Woffinden kręci „kółka” we Wrocławiu
Chwilę po wypadku Woffindena każdy komentarz mówiący o tym, iż ten wróci jeszcze w tym roku na tor, spotykał się z krytyką. Nie wielu wierzyło w to, iż wielokrotny mistrz świata będzie w stanie wsiąść na motocykl żużlowy i operować manetką gazu. Tymczasem on to zrobił. Dwudziestego piątego lipca Tai Woffinden wstawił na swoje media społecznościowe nagranie z Wrocławia. Na nagraniu zawodnik TEXOM Stali Rzeszów kręci treningowe kółka na Stadionie Olimpijskim.
Choć nie ma co się na ten moment podpalać. Droga z treningu do meczu jest bardzo długa. Natomiast z kontuzji do szczytowej formy jeszcze dłuższa. Dowodem tego jest choćby Patrick Hansen, który też niedawno wrócił po fatalnym upadku. Jego powrót punktowo nie był imponujący, jednak Duńczykowi udało się wygrać wyścig czternasty w spotkaniu z Moonfin Malesą Ostrów Wielkopolski. Czy ikona, wystartuje jeszcze w tym sezonie w lidze? Ciężko stwierdzić, ale na pewno jesteśmy już bliżej powrotu Taia niż kiedykolwiek.
