Kariera Bartosza Szymury to jedna z ciekawszych historii w polskim żużlu. Jego przygoda z czarnym sportem zaczęła się w 2006 roku. Wtedy zdał licencję jako zawodnik ROW-u Rybnik. Na debiut ligowy musiał trochę poczekać, bowiem pierwsze mecze ligowe zaliczył rok później w barwach opolskiego Kolejarza. Jego wyniki w rozgrywkach ligowych nie należały do najlepszych. Jedyny raz regularnie ścigał się w 2010 roku. Wtedy reprezentując Wandę Kraków wykręcił średnią niespełna 1,300.
Spektakularny powrót
Przygodę ze sportem żużlowym zdecydował się zakończyć w 2013 roku. Jednak jak się okazało, był to jedynie „chwilowy” rozbrat. Licencję odnowił w maju 2017 roku. Zaliczał jedynie okazjonalne starty, a do ścigania w polskiej lidze powrócił trzy lata później. Podpisał kontrakt w PSŻ-cie Poznań i w barwach tej drużyny odjechał jeden mecz. W wyjazdowym spotkaniu w Opolu zdobył zaledwie punkt. Rok później w trakcie sezonu dołączył do innej drużyny z Krajowej Ligi Żużlowej, Wolffe Wittstock. Jedyną okazję do startu miał w meczu w Rawiczu. Tam zdobył 4 punkty.
W kolejnych latach Szymura startował jedynie w turniejach pokroju Pucharu MACEC. Podpisywał umowy w Śląsku Świętochłowice, a to pozwalało mu na przejście w każdej chwili do innego klubu.
Ostatecznie do regularnej jazdy wrócił w okresie 2025. Na obecny rok podpisał umowę ze Speedway Kraków. W składzie krakowskiej ekipy miał być jedynie rezerwowym. Jednak występował w sparingach i pokazywał się naprawdę z dobrej strony. Ostatecznie zaczął sezon w składzie swojej drużyny, ponieważ wyniknęło zamieszanie z Arturem Mroczką. Jednak jego forma pozostawiała wiele do życzenia. W końcówce czerwca stracił miejsce w składzie swojej drużyny. Nie może to dziwić, ponieważ Szymura spisywał się bardzo słabo. W dwudziestu pięciu wyścigach łącznie z bonusami zdobył 16 punktów.
Tajemniczy wpis
Nie jest tajemnicą, iż żużel jest bardzo drogim sportem. Szczególnie brutalne to się okazuje wśród zawodników jeżdżących w Krajowej Lidze Żużlowej. Nie mogą oni liczyć na duże zarobki, a więc przy nie najlepszej dyspozycji, może być im ciężko kontynuować starty. Tajemniczy wpis w czwartkowe popołudnie na swoim profilu na Facebooku opublikował Bartosz Szymura. Wynika z niego, jakoby zawodnik Speedway Kraków miał zakończyć karierę.
– „Koniec gry … Prawdopodobnie będę musiał sprzedać sprzęt !”
Taka jest treść posta opublikowanego przez niespełna trzydziestosześcioletniego zawodnika. Pozostaje jedynie się domyślać, co jest powodem takiej decyzji Szymury.
