Eva Lys bezapelacyjnie zapracowała sobie na miano rewelacji tegorocznej edycji Australian Open. Niemka została pierwszą "szczęśliwą przegraną", która wywalczyła sobie awans do najlepszej szesnastki turnieju, odkąd ten przeniósł się do Melbourne. W pojedynku z Igą Świątek 23-latka nie miała jednak zupełnie nic do powiedzenia i przegrała gładko (0:6, 1:6). Po meczu raszynianka nie kryła euforii z awansu do drugiego w karierze ćwierćfinału australijskiego turnieju.