Świątek nagle się zacięła, a publika ryknęła śmiechem. Ten wywiad będzie hitem

3 godzin temu
Zdjęcie: screen: Eurosport


Iga Świątek wywalczyła awans do ćwierćfinału Australian Open w 60 minut. Dokładnie tyle trwał jej mecz z Niemką Evą Lys, wygrany 6:0, 6:1. W trakcie wywiadu pomeczowego, który prowadziła Alicia Molik, Świątek zapomniała... ile ma lat. - Do tej pory nie zawsze czułam się komfortowo na Australian Open ze swoją grą, ale w tym roku jest lepiej - opowiadała Świątek.
Iga Świątek (2. WTA) awansowała do ćwierćfinału Australian Open i znalazła się w najlepszej ósemce tego turnieju po raz drugi w karierze. Iga pokonała 6:0, 6:1 Niemkę Evę Lys (128. WTA), a całe spotkanie trwało dokładnie 60 minut. Nie licząc pierwszego gema, w którym Lys miała dwa break pointy, to Świątek była niezagrożona. Kibice zgromadzeni na trybunach Rod Laver Arena wiwatowali każdy punkt zdobyty przez Niemkę.


REKLAMA


Zobacz wideo Konflikt Igi Świątek z Danielle Collins? Wesołowicz: To jednostronny beef


Czytaj także:


Dwie porażki i koniec! Koszmar Polaka na Australian Open


Co Świątek mówiła po wywalczeniu awansu do ćwierćfinału Australian Open?


Czytaj także:


Collins nie wytrzymała po tych słowach dziennikarza. Poszło w świat


Świątek zapomniała, ile ma lat. "Nie zawsze czułam się komfortowo"
Z Igą rozmawiała była australijska tenisistka Alicia Molik, która ma polskie korzenie. Wywiad rozpoczął się od słów "bardzo dobry mecz". - Ładny polski. To był mój pierwszy mecz w sesji wieczornej, więc cieszę się, iż mogłam zagrać na Rod Laver Arena o takiej porze i przy tak wspaniałej atmosferze - powiedziała. Potem nagle Świątek zapomniała, ile ma lat. - Szczerze, mam nadal... 23 lata, więc mam wiele pola do rozwoju - mówiła Polka, a publiczność nie mogła się powstrzymać i gruchnęła śmiechem. - Nie czuję, iż to jest mój szczyt formy. Taki mecz dał mi dużo pewności siebie, czuję, iż grałam dobrze - kontynuowała Świątek.
Później Świątek mówiła m.in. o wpływie nowego trenera na jej grę podczas turnieju. - Do tej pory nie zawsze czułam się komfortowo na Australian Open ze swoją grą, ale w tym roku jest lepiej. Cieszę się obecnością na korcie i poza nim. Nie wiem, co się wydarzy w przyszłości, może będę grać lepiej. Trener Wim miał wpływ na to, jak teraz czuję się na korcie. Cały zespół wykonał świetną robotę i mnie wspiera od wielu lat. Czuję się bardzo komfortowo - wyjaśniła Polka.
Zobacz też: Sinner nagle zaczął się trząść. Fani zamarli. Sceny w Australian Open


Na sam koniec Świątek podziękowała polskim kibicom za doping w trakcie spotkania. - Dziękuję, iż przyjechaliście, za wszystkie polskie flagi. Naprawdę to sprawia, iż jest mi ciepło na serduszku - ogłosiła Świątek. - Dobranoc - tak zakończyła wywiad Alicia Molik. - Jeszcze nie, dopiero za kilka godzin, ale dobranoc - odpowiedziała Świątek.
Potem Świątek udzieliła krótkiego wywiadu w Eurosporcie. Polka odniosła się do faktu, iż do tej pory spędziła średnio 68 minut w meczu. - Na pewno nietypowy turniej pod tym względem, ale czuję się świeżo. Mogę z pełną energią wejść w ćwierćfinał. Mam nadzieję, iż będę gotowa na sytuacje, które mogą być bardziej stresujące - tłumaczyła.
- Jak wygląda przygotowanie przy sesji dziennej i wieczornej? Na pewno przygotowanie jest inne, czekanie na mecz sprawia, iż trzeba się do tego przyzwyczaić. Teraz mam swoje rutyny. Mogę grać w ciągu dnia i wieczorem. W ćwierćfinale będzie chłodniej, ale zmiana warunków nie ma znaczenia. Będzie pewnie mniej dynamicznie, ale zobaczymy - podsumowała Świątek.
Rywalką Świątek w ćwierćfinale Australian Open będzie Amerykanka Emma Navarro (8. WTA) lub Rosjanka Daria Kasatkina (10. WTA).
Idź do oryginalnego materiału