Druga zawodowa porażka, której zaznał świetny Meksykanin Jaime Munguia (44-2, 35 KO), przyszła w najmniej spodziewanym momencie. Oto bowiem wielki faworyt miał mieć łatwą robotę do wykonania, a na horyzoncie był już pojedynek o tymczasowy tytuł federacji WBC w wadze superśredniej, 28-latek spektakularnie się wykoleił. Skazywany na porażkę Bruno Surace (26-0-2, 5 KO) niespodziewanie "skasował" rywala, nokautując go tuż za półmetkiem pojedynku.