Po zajęciu dopiero 6. miejsca w kwalifikacjach do Grand Prix Bahrajnu, Lando Norris był bardzo samokrytyczny względem siebie.
Lando smutny
Oscar Piastri dość pewnie wywalczył pole position do wyścigu na torze Sakhir, wykorzystując duży potencjał bolidu McLarena. Nie można powiedzieć tego o Lando Norrisie, który był wolniejszy od swojego kolegi z zespołu o ponad 0,4 sekundy i ustawi się dziś choćby za Pierrem Gaslym w Alpine.
“Byłem po prostu wolny, przez cały weekend. Nie jestem więc zbyt zaskoczony tym wynikiem. Czułem, jakbym pierwszy raz w życiu jechał bolidem Formuły 1. Miałem duże problemy, nie wiem czemu. Muszę znaleźć odpowiedzi na pewne pytania” – wyjaśnił Norris.
“Samochód jest niesamowity, nie mam na co narzekać. Zespół wykonuje świetną pracę, Oscar zdobył pole position z dużym zapasem. Jestem wdzięczny ekipie, robią znakomitą robotę, ja ich zwyczajnie zawodzę” – dodaje kierowca.
Jaki, wobec tak “słabego wyniku”, plan na wyścig ma Norris?
“Postaram się wygrać, choć nie sądzę iż to się uda. Myślę, iż będę celował w podium. Myślę, iż Oscar wszystkich zdubluje, a ja postaram się dojechać na 2. miejscu” – mówi Anglik.
McLaren ocenia
Frustrację Norrisa rozumie szef ekipy, Zak Brown.
“Stracił pierwszy sektor. Oscar przejechał znakomite okrążenie, był mega mocny, podobnie jak Lando, który ma znakomity samochód do dyspozycji. Oczywiście jest rozczarowany bo wie, iż nie spisał się tak jak powinien – a powinien znaleźć się w pierwszym rzędzie z Oscarem” – mówi CEO McLarena.
Jednocześnie Brown pokazuje, jak ważne jest mieć dwóch mocnych kierowców w zespole.
“Mamy dwóch kierowców numer 1. W przeciwnym razie bym się nie ścigał. Wspaniale widzieć pewność siebie Oscara. Wszyscy w McLarenie dali dwóm naszym kierowcom świetny samochód więc zobaczymy co przyniesie jutro” – dodaje Brown.