RUSADA zabrała głos nt. Igi Świątek. Tego już nie cofną

14 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Jon Nazca


Sytuacja Igi Świątek z sierpnia 2024 roku jest w rosyjskich mediach porównywana ze sprawą Kamiły Walijewy. U łyżwiarki figurowej również wykryto trimetazydynę, ale została ona zawieszona na cztery lata, a Polka tylko na miesiąc. Głos w tej sprawie zabrała Weronika Łoginowa, czyli szefowa Rosyjskiej Agencji Andydopingowej (RUSADA). Rozwiała wszelkie wątpliwości.
Jakiś czas temu Iga Świątek uzyskała pozytywny wynik testu na obecność trimetazydyny. - 12 września dowiedziałam się o pozytywnym wyniku testu antydopingowego, z próbki pobranej 12 sierpnia, czyli przed turniejem w Cincinnati. Zostało wykryte najmniejsze w historii stężenie TMZ. To najtrudniejsze doświadczenie w moim życiu. Nie zrobiłam nic złego - wyjaśniła Iga Świątek w specjalnym filmie. Polka udowodniła, iż spożyła zanieczyszczoną melatoninę, w związku z czym została zawieszona na 1 miesiąc z powodu "braku istotnej winy lub zaniedbania" ze strony sportowca.


REKLAMA


Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"


Iga Świątek porównywana z Rosjanką
W rosyjskich mediach pojawiały się porównania sprawy Igi Świątek do zawieszenia łyżwiarki figurowej Kamiły Walijewy, która za naruszenie przepisów antydopingowych otrzymała czteroletnią karę. Rosjanka broniła się, mówiąc, iż miała spożyć TMZ wraz z truskawkowym deserem przygotowanym przez jej dziadka. Ten miał go pokroić na tej samej desce, na której rozgniatał swoje leki zawierające tę substancję.


Głos w tej sprawie zabrała Weronika Łoginowa, czyli szefowa Rosyjskiej Agencji Andydopingowej (RUSADA). - Media lubią ostatnio porównywać przypadek naszej łyżwiarki figurowej z przypadkami chińskich pływaków czy przypadkiem polskiego sportowca. Uważam, iż w tym przypadku jedyne podobieństwo to ta sama substancja - powiedziała na łamach sports.ru.
Stanowcza reakcja szefowej RUSADA: Dwa różne przypadki
- Są wyniki badania przeprowadzonego w laboratorium akredytowanym przez WADA, są opinie niezależnych ekspertów, którzy potwierdzili wersję sportowca, przeprowadziła ona także badanie włosów, które wykazało brak stosowania ogólnoustrojowego, i w końcu są dokumenty potwierdzające zakup tego konkretnego leku przez lekarza - dodała.


- Myślę, iż to wystarczy, aby uwierzyć w jej wersję. Ogólnie sądzę, iż to dwa zupełnie różne przypadki - zakończyła.


Zobacz też: Rosjanin zaatakował Igę Świątek. Żenujący popis i wyzwiska
Kamiła Walijewa miała 15 lat, gdy w 2021 roku została przyłapana na dopingu. Czteroletnia dyskwalifikacja została potwierdzona w styczniu 2024 roku. Mimo to w międzyczasie Rosjanka wystąpiła na igrzyskach olimpijskich w Pekinie, gdzie zdobyła medal. W związku z tym jej wyniki osiągane od grudnia 2021 zostały anulowane. Zawodniczka będzie mogła wrócić do rywalizacji w grudniu 2025 roku.
Idź do oryginalnego materiału