Zupełnie nowe wyzwanie przed Sabalenką. W takiej roli jeszcze nie była

16 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Aleksandra Szmigiel


Przed Aryną Sabalenką niezwykle istotny sezon. Być może najważniejszy i najtrudniejszy, bo pierwszy raz to ona zacznie go jako liderka światowego rankingu WTA. Nie zmienia to jednak faktu, iż Białorusinka zamierza walczyć o swoje. W rozmowie z oficjalną stroną WTA zapowiedziała, iż jest gotowa do gry i cieszy się na powrót do Australii.
Dojść na sam szczyt? Trudna rzecz. Utrzymać się na szczycie? Rzecz jeszcze trudniejsza. Przed takim wyzwaniem stanie Aryna Sabalenka, która pierwszy raz zaczyna rok jako liderka rankingu WTA. Kapitalna forma pod koniec minionego sezonu i triumf w US Open dały Białorusince pierwsze miejsce kosztem Igi Świątek, która nie mogła grać, jak się później okazało przez wyjaśnianie sprawy dopingowej. Teraz to Polka będzie łowczynią, a Sabalenka jej uciekać.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak Paweł Fajdek zamierza spędzić święta? "Nie ominie mnie gotowanie"


Sabalenka wraca do swojego królestwa
Pierwszy etap tej rywalizacji rzecz jasna w Australii. Głównym punktem będzie Australian Open, gdzie Sabalenka musi bronić tytułu mistrzowskiego i 2000 punktów. Większa presja? Możliwe, choć w tym roku nie spętało jej to nóg, gdy też przyjechała do Melbourne jako mistrzyni i jako mistrzyni wyjechała. Wcześniej jednak przed Białorusinką rywalizacja w Brisbane podczas turnieju WTA 500. W styczniu 2024 roku Sabalenka dotarła tam do finału, gdzie jednak pokonała ją Jelena Rybakina (6:0, 6:3).


Tym razem liderka rankingu będzie celować w zwycięstwo, a jej nastawienie jest bojowe. Potwierdziła to w rozmowie z oficjalną stroną WTA. Sabalenka nie kryła zniecierpliwienia w oczekiwaniu na nowy sezon, gdyż już chciałaby wyjść na kort. - Czuję się świeża i gotowa. Kocham Australię i zawsze przyjeżdżam tu głodna sukcesu oraz tak dobrze przygotowana, jak się tylko da. Z Brisbane mam mnóstwo miłych wspomnień. Rok temu finałowy rezultat nie był taki, jak chciałam. Jednak w tym roku zamierzam również dać z siebie absolutnie wszystko - zapowiedziała Sabalenka.


Brisbane, czyli próba generalna
Białorusinka jest pewna siebie, choć podkreśliła, iż są w jej grze elementy, które musi jeszcze przetestować w warunkach "bojowych". - Podczas przygotowań pracujesz nad wieloma rzeczami, ale to właśnie w turnieju przed tym najważniejszym możesz to realnie wypróbować. Wiem, iż moja gra przy siatce jeszcze nie jest taka, jak bym chciała, a i w serwisie widzę spore rezerwy. Kluczem będzie niekoncentrowanie się na samym wyniku, tylko na tym, by zrobić wszystko, co się da - oceniła Białorusinka. Turniej w Brisbane (bez Igi Świątek, grającej w United Cup) rusza 29 grudnia.
Idź do oryginalnego materiału