Zmagania na gorzowskim owalu wkraczają w decydującą fazę. Po czterech seriach startów na czele znajduje się Bartosz Zmarzlik przed Fredrikiem Lindgrenem i Danielem Bewley’em. Początkowo dobrze w turniej wszedł też Kai Huckenbeck, który po dwóch startach miał na swoim koncie cztery punkty. Niestety Niemiec w biegu ósmym uczestniczył w groźnym karambolu.
Wspomnijmy, że do zdarzenia doszło tuż po starcie na wejściu w pierwszy łuk. Martin Vaculik jadąc z pierwszego pola, na szycie wirażu próbował wysforować się na prowadzenie, ale uprzedził go Dominik Kubera, zakładając się na rywala. Słowa niestety odprostowało i z dużą prędkością wjechał prosto w Huckenbecka, a następnie obaj uderzyli w dmuchaną bandę. kilka brakowało a reprezentant Abramczyk Polonii Bydgoszcz mógł wypaść choćby za nią.
32-latek po kilku minutach podniósł się z toru i powrócił do parkingu o własnych siłach. Wystąpił też w powtórce, więc wydawało się, iż skończyło się tylko na strachu i Niemiec dokończy zmagania na Jancarzu. Jak się chwilę później okazało, Huckenbeck nie tylko nie dojechał do mety w drugim podejściu do wyścigu ósmego, ale też wycofał się dalszej rywalizacji. Na ten moment wiadomo tyle, iż powodem tej decyzji jest zły stan zdrowia zawodnika.
Przypomnijmy, iż w niedzielę podopiecznych Tomasza Bajerskiego czeka wyjazdowe starcie w Tarnowie z miejscową Autona Unią. Może się więc okazać, iż sympatykom „Gryfów” nie będzie dane obejrzeć w „Jaskółczym Gnieździe” ich lidera. Gdyby tak się stało to bydgoski szkoleniowiec miałby wtedy spory ból głowy, bowiem nie miałby kim zastąpić niemieckiego rajdera. W tej sytuacji najrozsądniejszym rozwiązaniem byłyby dodatkowe starty młodzieżowców, bo jeżeli chodzi o zastępstwo zawodnika to tutaj mogłyby się pojawić komplikacje.
