W ostatnich tygodniach sporo było spekulacji na temat tego, jaką ścieżką w najbliższym pojedynku podąży Ołeksandr Usyk. Osobiście stawiałem dolary przeciwko orzechom, iż 38-letni superczempion kategorii ciężkiej nie ma już wiele czasu, by nie brać walk o najwyższą stawkę, dlatego priorytetowo widziałem bój z Danielem Duboisem. Zwłaszcza, iż Ukrainiec i Brytyjczyk mają sobie coś do wyjaśnienia, bo właśnie na rzecz "DDD" as z Ukrainy stracił status zunifikowanego mistrza. Nadciąga "druga wojna".