Powoli buduje status klubowej legendy. Za rok może wskoczyć na sam szczyt

Kim Nilsson do polskiej ligi trafił stosunkowo późno, bowiem nie licząc epizodu w 2014 roku, regularnie go oglądamy na polskich torach od sezonu 2018. Miał on wówczas 28 lat. Po epizodach w Gnieźnie, Gdańsku oraz Tarnowie Szwed związał się z Trans MF Landshut Devils. 35-latek buduje powoli swój status legendy w Bawarii, bowiem jest on już na ten moment trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem w historii startów tego klubu w lidze polskiej. Niewykluczone, iż w przyszłym roku przesunie się on na szczyt tej klasyfikacji – do liderującego Kaia Hucknebecka traci on 146 „oczek”.

Jeśli chodzi o sezon 2025 w jego wykonaniu, to zaczął się on dla niego bardzo źle. Nie tylko spisywał się słabo, ale na domiar złego doznał kontuzji ręki, która wykluczyła go z jazdy na około dwa tygodnie. Po falstarcie Nilsson jednak wrzucił piąty bieg i od początku czerwca do końca sezonu punktował zawsze w przedziale 12-14 „oczek”. Szwed może jednak czuć malutki niedosyt, bowiem ani razu nie udało mu się zaliczyć kompletu punktów. Raz był tego bardzo blisko – przeciwko Speedway Kraków poniósł jedną porażkę, a w trzech przypadkach stracił po dwa punkty.

Za Nilssonem bardzo dobry sezon, w którym po raz kolejny pokazał swoją przynależność do ścisłej czołówki Krajowej Ligi Żużlowej. Warto też nadmienić, iż prezentował się on solidnie zarówno na własnym torze, jak i na wyjeździe – różnica w średniej wyjazdowej oraz domowej wyniosła zaledwie 0,012 punktu na bieg. W związku z tym nie może dziwić, iż kierownictwo Trans MF Landshut Devils zdecydowało się na przedłużenie umowy ze Szwedem – zarówno Nilsson czuje się znakomicie na One Solar Arenie, a klub ma w nim stabilnego lidera, z którym być może uda im się awansować do wymarzonej fazy play-off.

Kim Nilsson – występy

Kim Nilsson – podsumowanie