Początek sezonu w Europie w cieniu tragedii Woffindena. Tak minął marzec

speedwaynews.pl 2 godzin temu

Żużel budził się do życia

Od początku miesiąca pogoda pozwalała na wyjazdy na tor, z czego skrzętnie korzystały kluby, jak i zawodnicy. Głównie decydowali się oni na egzotyczne lokacje, takie jak Włochy czy Francja. W Polsce natomiast jako pierwsi na swój tor wyjechali zawodnicy Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. 10 marca w niemieckim Werlte natomiast odbyły się pierwsze oficjalne zawody w Europie. Pierwszym zwycięzcą wyścigu (jak i całego turnieju) był Niemiec, Jonny Wynant. jeżeli jednak chodzi o ściganie pośród szeroko pojętej światowej czołówki, to już tydzień później ruszyły zmagania w Wielkiej Brytanii – 16 marca na torze w King’s Lynn odbył się Testimonial Nielsa-Kristiana Iversena, a dzień później w Manchesterze odbył się Memoriał Petera Cravena.

20 marca odbył się pierwszy sparing w Polsce. Wówczas w szranki stanęły ekipy Fogo Unii Leszno oraz Orlen Oil Motoru Lublin. Do końca miesiąca odbyło się łącznie kilkanaście test-meczów. Tydzień później natomiast rozpoczęło się oficjalne ściganie – Memoriał Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego na torze w Częstochowie, a nazajutrz w Bydgoszczy odbyło się Kryterium Asów.

Rozdano też pierwsze medale. W słowackiej Zarnovicy odbyły się otwarte indywidualne mistrzostwa Słowacji, gdzie jednak gospodarz Martin Vaculik okazał się niegościnny i zgarnął złoty medal. Warto też wspomnieć o europejskim czempionacie, ale w lodowej odmianie żużla. Na torze w Sanoku złoty medal zgarnął Lukas Hutla, który pokonał w finale Lucę Bauera, Maxi’ego Koivulę oraz Maxa Niedermaiera.

Kluby uzupełniały kadry

Marzec to też okres ostatnich ruchów kadrowych. Na początku marca dwa transfery przeprowadził Ultrapur Start Gniezno. Klub z pierwszej stolicy Polski sfinalizował dwa wypożyczenia i na Wrzesińską trafili Ksawery Słomski oraz Bastian Pedersen. Szczególnie istotny okazał się być ten drugi ruch, bowiem 19-latek nie tylko był jednym z liderów gnieźnian, ale także należał do czołówki całej Krajowej Ligi Żużlowej. Ważnego wzmocnienia dokonał też zespół z Łodzi, który ściągnął Mikkela Andersena, który w wielu spotkaniach był kluczowym elementem układanki Janusza Ślączki i Macieja Jądera. Ostatnim zespołem z seniorskich rozgrywek, który dokonał transferu, było gdańskie Wybrzeże, które wypożyczyło z Grudziądza Kacpra Wardulińskiego.

Koniec kariery na początku sezonu

Niektórzy zawodnicy w marcu ostatecznie zdecydowali się na zakończenie swojej kariery sportowej. Na polskim podwórku uczyniło to dwóch zawodników – Marcin Jędrzejewski oraz Jan Młynarski. Na początku marca karierę zawiesił Kacper Gomólski, by w październiku podjąć decyzję o całkowitym odwieszeniu kevlaru na kołek. Zagranicą natomiast rozbrat z torem ogłosiło dwóch zawodników – Duńczyk o koreańskich korzeniach, Noah Moos. Drugim z nich był Niemiec, Marius Hillebrand, który na treningu motocrossowym w Hiszpanii zaliczył poważny upadek, po którym dalsze uprawianie sportu nie wchodziło w rachubę.

Zaczęli sezon od kontuzji

Niektórzy zawodnicy zaliczyli niezwykle pechowe wejście w sezon i już podczas pierwszych jazd doznali mniej lub bardziej poważnych urazów. 10 marca na pierwszym treningu w Ostrowie Wielkopolskim urazu barku doznał Norbert Krakowiak. 26-latek jednak dał radę wykurować się do startu sezonu ligowego. Innym zawodnikiem, który z treningu musiał udać się do szpitala, był Adrian Gała, który starł się na próbnych jazdach z Kevinem Fajferem. Kolejny pechowiec to Leon Szlegiel, który na torze w Wittstocku doznał kontuzji… krocza.

Chwilę grozy przeżyli też kibice Krono-Plast Włókniarza Częstochowa po tym jak upadek w Wielkiej Brytanii podczas zawodów Ben Fund Bonanza zaliczył Jason Doyle. 40-latek nie dokończył turnieju jednak okazało się, iż wyszedł z upadku bez szwanku. Nieco mniej szczęścia miał natomiast Peter Kildemand, który w spotkaniu rozgrywek KO Cup doznał wstrząśnienia mózgu, co wykluczyło go z jazdy na dziewięć dni.

Największy dramat spotkał jednak Taia Woffindena. Trzykrotny mistrz świata podczas sparingowego spotkania w Krośnie z pełnym impetem wpadł pod bandę, co skończyło się wieloma poważnymi urazami, które choćby zagrażały życiu Brytyjczyka. Ostatecznie jednak Woffinden po kilku tygodniach opuścił szpital, a choćby odbył pierwsze treningowe jazdy, choć nie wystartował w żadnych oficjalnych zawodach. 35-latek powróci do „pełnowymiarowego ścigania” już w przyszłym sezonie.

Inne wydarzenia

Marzec rozpoczął się od smutnej wiadomości – w Lublinie zmarł ksiądz Jan Kiełbasa, wieloletni kapelan lubelskiego sportu. Duchowny od ponad sześćdziesięciu lat był zaangażowany w różne aspekty działalności klubowej.

14 marca zapadł wyrok skazujący byłego prezesa Gezet Stali Gorzów, Marka Grzyba oraz kilka innych osób ze środowiska gorzowskiego w sprawie wyłudzeń VATu w 2022 roku. Grzyb otrzymał karę w wysokości roku i dziesięciu miesięcy więzienia oraz 16 tysięcy złotych grzywny.

Trzeci miesiąc roku był też czasem kolejnych zawirowań w Unii Tarnów. Na kilka tygodni przed inauguracją sezonu ligowego z klubem pożegnał się kierownik drużyny, Tomasz Proszowski.

Z pozytywnych wydarzeń należy natomiast wspomnieć o powrocie na tor po kontuzji Duńczyka, Bastiana Borke. 23-latek w maju ubiegłego roku zaliczył paskudny wypadek w Poole, który zakończył się dla niego wielomiesięczną pauzą, a najbardziej ucierpiało jego kolano. Operacja Borke’a trwała aż osiem i pół godziny, a pod znakiem zapytania stał nie tylko jego powrót na tor, ale w ogóle do pełnej sprawności.

Należy też wspomnieć o marcowym egzaminie na licencję Ż, który odbył się na torze w Gnieźnie. Wówczas możliwość startów w zawodach w klasie 500cc uzyskał Maksymilian Pawełczak, jeden z największych talentów polskiego żużla ostatnich lat.

Maksymilian Pawełczak

Poprzednie części podsumowań:
STYCZEŃ
LUTY

Idź do oryginalnego materiału