Tom Brennan stał się jedną z największych sensacji rozgrywek Metalkas 2. Ekstraligi w okresie 2025. Młody Brytyjczyk przybył do głodnej awansu Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Wielu oczekiwało od niego wspierania zespołu jako zawodnik drugiej linii. Jednak ten momentami potrafił wejść w buty lidera zespołu. Między innymi przez to, przed startem 2026 przez cały czas jest jednym z zawodników, którzy będą walczyć o miejsce w składzie Polonii. W obszernej rozmowie dwudziestoczterolatek opowiedział o tym, jak przebiegała kooperacja z klubem z Bydgoszczy. Podsumował swoje starty z poprzedniego sezonu. Opowiedział o rehabilitacji i przygotowaniach do następnego roku.
Kacper Sadurski (speedwaynews.pl): Co sprawiło, iż w tym sezonie zdecydowałeś się dołączyć do Abramczyk Polonii Bydgoszcz?
Tom Brennan (Abramczyk Polonia Bydgoszcz): Przede wszystkim jestem bardzo ambitną osobą. To jeden z najważniejszych czynników. Chcę wygrać, gdy tylko mam do tego okazję. Chcę być częścią drużyny, która wygrywa. Bydgoszcz jest taką drużyną. Oczywiście mocno starają się awansować do PGE Ekstraligi. Pewnego dnia ja również chciałbym startować w PGE Ekstralidze. Natomiast przede wszystkim mieliśmy świetne relacje w roku 2025. Chciałem przekuć to w coś więcej. Podjęcie innej decyzji nie byłoby mądrym posunięciem. Oczywiście miałem kilka innych opcji i jestem za nie bardzo wdzięczny. Życzę tym klubom wszystkiego, co najlepsze, natomiast moim priorytetem było dołączenie do Polonii Bydgoszcz. Więc gdy tylko wyrazili zainteresowanie moją osobą, to wiedziałem jaki kierunek chcę obrać.
Jak oceniasz swój sezon ligowy, porównując wyniki do oczekiwań sprzed sezonu?
Nie ukrywam, iż początek sezonu był dla mnie rozczarowujący. Co prawda nie było źle, natomiast potem nastąpiło wiele poprawy w mojej jeździe i wynikach. Uważam, iż końcówka sezonu bardziej przedstawiała moje umiejętności. Szczególnie od połowy sezonu mocno się rozpędziliśmy. jeżeli chodzi o całokształt, to jestem zadowolony z sezonu 2025. Co prawda nie jestem wniebowzięty z wyników, jakie osiągałem, ponieważ nie dokończyliśmy zadania w finale Metalkas 2. Ekstraligi. Jednak ostatecznie mogę być zadowolony z tego roku. jeżeli chodzi o moje oczekiwania, to są na tyle wysokie, iż nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie im sprostać.
Czy klub zatrudniając cię jako zawodnika na pozycji U-24 spodziewał się tego, jakie wyniki będziesz osiągał?
Jeśli mam być szczery to nie jestem pewien. o ile chodzi o moje przemyślenia, to oczywiście byłem na kontrakcie, który zobowiązywał zaledwie przez rok. Więc być może ten rok był dla mnie takim okresem próbnym. Czyli damy mu szansę i zobaczymy co potrafi. Jestem zadowolony z wyników. Było kilka naprawdę dobrych, zarówno jak kilka naprawdę słabych. Uważam, iż są zadowoleni z moich wyników. Jeszcze nie do końca wiadomo, jak będzie wyglądał 2026, natomiast mam nadzieję, iż nigdzie się nie wybieram.
Stałeś się jednym z ulubieńców publiczności w Bydgoszczy. Czy spodziewałeś się tak ciepłego przyjęcia w drużynie ze strony trybun?
Mogę jedynie powiedzieć, iż jestem za to bardzo wdzięczny. Za to, iż przyjęli mnie jak jednego ze swoich. Pomimo krótkiego kontraktu świetnie mnie przyjęli i jestem im za to bardzo wdzięczny. To świetni kibice. Zresztą są oni filarem żużla. Gdyby nie oni i ich wsparcie to byłoby o wiele ciężej. Mam wiele szacunku dla wszystkich kibiców i całego zarządu w Bydgoszczy.
Tor domowy Polonii był tematem numer jeden w dyskusjach pomeczowych. Jak uważasz, jak w ciągu sezonu ten tor zmieniał się na lepsze lub na gorsze?
Na początku zaznaczę, iż wszyscy jesteśmy profesjonalistami. Każdy z nas rozumie, iż musimy się umieć zaadoptować do danej sytuacji, niezależnie od warunków. Nie sądzę, iż tor był w tym roku wymówką. Na pewno nie ułatwia to pracy, gdy sytuacja z torem jest trudna. Uważam, iż od początku sezonu, mniej więcej do jego połowy mieliśmy tor pod całkowitą kontrolą. Widać było, jak mocne były nasze występu na własnym obiekcie. Dopiero gdy nadeszły spotkania z większą presją i stawką zaczęliśmy testować kilka nowych rzeczy. Było to trudne, jednak rozumiem powody, które stały za tą decyzją. Każdy chce mieć jak najwięcej przewagi u siebie. Nigdy przenigdy nie będziesz w stanie zrobić toru, na którym każdy z siedmiu zawodników będzie idealnie dopasowany. jeżeli popytasz w parku maszyn, to każdy z siedmiu zawodników ma różne preferencje co do toru. Mimo iż była to dla nas trudna sytuacja, to Polonia dobrze zajmowała się nami. Wszyscy dążyliśmy do tego samego celu. To nie była niczyja wina. Również powodem nie był brak zaangażowania. Być może próbowaliśmy za bardzo zbyt wiele razy.
Myślę, iż cykl SEC był dla ciebie największym wyzwaniem indywidualnym w zeszłym sezonie. Czy wiesz może, dlaczego występy w nim nie były zbliżone do tych w rozgrywkach ligowych?
Byłem nieco rozczarowany z cyklem SEC. Oczywiście miałem kilka niezłych rund, miałem też kilka fatalnych. przez cały czas gdzieś to tkwi we mnie. Otrzymałem szansę jako dzika karta, na co bardzo ciężko pracowałem. Cała federacja z Wielkiej Brytanii również mocno nad tym pracowała. Jestem bardzo wdzięczny za okazję do sprawdzenia się. Mam nadzieję, iż pokazałem, co potrafię. Chociaż wiem, iż nie za każdym razem. Natomiast nie mam żadnych wymówek. Mieliśmy świetny sprzęt, świetnych mechaników, wielu bardzo dobrych ludzi wokół mnie. Jednak zabrakło nam konsekwencji, ponieważ kilka rund było bardzo dobrych, kilka bardzo złych. Natomiast taki jest żużel. Zawsze daje z siebie 110%. Natomiast nie udało mi się osiągnąć wyników, na które liczyłem.
W tym roku otrzymałeś ogromną szansę na arenie narodowej. Jakie emocje towarzyszyły ci, gdy startowałeś pod flagą Wielkiej Brytanii?
Reprezentowanie Wielkiej Brytanii w jakichkolwiek zawodach to ogromny zaszczyt. Jestem z tego bardzo dumny. Wszyscy pracujący nad tym projektem wkładają z siebie 100%. Jestem bardzo dumny z tego, iż mogę reprezentować mój kraj. jeżeli chodzi o samo powołanie do kadry, to w trakcie sezonu wiedziałem, iż będę w gronie kandydatów. Natomiast nigdy nie masz pewności, dopóki to nie stanie się faktem. Gdy zadzwonili do mnie i powiedzieli, iż jedziesz w Speedway Of Nations, to czułem, iż zasługuję na tę szansę. Nie było to dla mnie wielkie zaskoczenie. Wiem, iż nie brzmi to najlepiej, natomiast mam dużo pewności siebie. Gdy tylko zadzwonili, to zaakceptowałem to wyzwanie i starałem się dać z siebie wszystko.
Masz za sobą świetny sezon na wyspach. Czy uważasz, iż da się porównać poziom trudności rozgrywek w Anglii do tych w Polsce?
Jeśli mam być szczery to bardzo ciężko to porównać. Musisz patrzeć na te rozgrywki z dwóch różnych perspektyw. Gdy jeździsz na torze z takimi ludźmi jak: Daniel Bewley, Emil Sajfutdinow, Jason Doyle czy Jack Holder, to wiadomo, iż dają z siebie 100%. Natomiast poziom rywalizacji jest tam inny. Nikt nie jedzie na pół gazu, natomiast trzeba oszczędzać się na najważniejsze wydarzenia żużlowe. Brady Kurtz miał w tym roku wiele obowiązków, jednak kwestia cyklu SGP była priorytetem. Oczywiście, iż te rozgrywki mają wielkie nazwiska i każdy chce wygrywać. Jednak w Polsce każdy jedzie na 200%. Weźmy dla przykładu Emila. Jest fantastycznym zawodnikiem. Był jednym z moich idoli, odkąd zacząłem jeździć na żużlu. Natomiast choćby tutaj było widać, iż gdy tylko zakończyły się zmagania w Polsce, to podkręcił on poziom na wsypach. jeżeli o mnie chodzi, to daje z siebie wszystko niezależnie od tego, gdzie i o co się ścigam.
Miałeś w tym sezonie wiele obowiązków i wyzwań. Czy uważasz, iż był to najtrudniejszy sezon w twojej karierze jak do tej pory?
Definitywnie tak. W tym sezonie odpuściłem sobie starty w Championship, która jest drugim poziomem rozgrywkowym w Anglii. Był to dla mnie duży krok, ponieważ jeżeli powiedziałbyś mi trzy lata temu, iż zamiast w Championship będę jeździł w najwyższej klasie rozgrywkowej, to bym ci nie uwierzył. Była to oczywiście trudna decyzja. Przez to musiałem rywalizować z najlepszymi regularnie. Odpuściliśmy jazdę poziom niżej, co zabrało pewien spadochron bezpieczeństwa w postaci kilku łatwych punktów. Oczywiście jestem za to bardzo wdzięczny. Mieliśmy w tym roku mnóstwo wzlotów, jak i upadków, musimy przyjrzeć się tym gorszym momentom i sprawić by nie pojawiły się ponownie w przyszłym roku.
Ten sezon ligowy był dla ciebie bardzo wymagający. Jechałeś dwa dwumecze, które decydowały o tym, kto wystąpi za rok w PGE Ekstralidze. Które z tych spotkań było dla ciebie trudniejsze?
Jeśli mam być szczery to spotkania mnie nie przerażają. Myślę, iż nie możesz się bać, kiedy ścigasz się w sportach motorowych. Na pewno na meczu z Lesznem ciążyła większa presja. Było to widać po tym, jaka atmosfera panowała wokół tego meczu. jeżeli chodzi o Gorzów to choćby choćby prasa czy inne media, nie nakręcały tak mocno tego spotkania, jak finału z Unią. Ponieważ każdy chce być mistrzem. Nikt nie chcę być drugim najlepszym. Dlatego mecz z Unią Leszno był pod tym względem trudniejszy. Natomiast końcowy efekt w przypadku wygranej byłby taki sam. Każdy dał z siebie wszystko, ale niestety to nie wystarczyło.
Mimo iż nigdy wcześniej nie jechałeś meczu ligowego w Gorzowie, to pojechałeś tam naprawdę dobre spotkanie. Z czego to wynikało?
Jeśli o mnie chodzi, to kwestia meczu w Gorzowie jest całkiem zabawna. Mecz domowy ze Stalą poszedł mi fatalnie. Byłem bardzo smutny z tego powodu. Jadąc na rewanż czułem, iż muszę coś udowodnić. Ponieważ nie chciałem, aby mój sezon w Polsce zakończył się w ten sposób. Nigdy wcześniej nie jechałem w Gorzowie natomiast czasami tego właśnie potrzeba. Mój mechanik Krzysztof wykonał fantastyczną pracę w tym sezonie. Craig jest moim mentorem i menadżerem, jest dla mnie wielkim wsparciem. Również był ze mną w Gorzowie. Mimo iż nigdy się tam nie ścigałem, to dzięki temu wsparciu czułem jakbym, wykręcił na tym torze, mnóstwo kółek.
Po sezonie 2025 z drużyną pożegnał się trener Tomasz Bajerski. Jak na chłodno po sezonie oceniasz jego pracę w Polonii Bydgoszcz?
Mam tylko dobre wspomnienia ze współpracy z trenerem Bajerskim. Był bardzo dobrym trenerem. Nie zrobił nic negatywnego, o co mógłbym się przyczepić. Po prostu wystąpił tutaj ten sam problem, co w piłce nożnej. Kiedy drużyna zaczyna przegrywać, rozpoczyna się szukanie winnego. Niestety w tym wypadku padło na niego. Wielka szkoda, iż ta końcówka sezonu tak się potoczyła. Ponieważ od początku kooperacja naprawdę dobrze nam się układała. Mam do niego wiele szacunku. Teraz będziemy pracować z trenerem Śledziem. Co interesujące już się kiedyś spotkaliśmy. Było to w roku 2019. Kiedy pierwszy raz przyjechałem do Polski. Fajnie będzie znowu się z nim spotkać i poznać jego wizję na drużynę. Oczywiście życzę trenerowi Bajerskiemu wszystkiego, co najlepsze w przyszłości.
Jeżeli chodzi o atmosferę w klubie, to przez cały sezon pojawiały się medialne doniesienia, o konfliktach w drużynie. Czy jest w tym ziarno prawdy?
Kiedy drużynie idzie dobrze, to inni próbują jej dogryźć na każdy możliwy sposób. To moje zdanie na temat tego, skąd te doniesienia. Żadne z nich nie były prawdziwe. Relacje w klubie byłby bardzo dobre szczególnie pod koniec sezonu. W pewnym momencie doszło do zabawnej sytuacji, gdzie kilku członków drużyny wymieniało się prywatnymi wiadomościami, w których wysyłali sobie artykuły mówiące o domniemanych konfliktach, których nie było i wzajemnie nabijaliśmy się z nich. Nic z tego nie było prawdą. Uważam, iż atmosfera będzie jeszcze lepsza w przyszłym roku. Bez większych zmian w składzie znamy się już z chłopakami, co tylko ułatwia budowanie atmosfery.
Patrząc na to, co stało się w Rybniku w zeszłym sezonie, czy nie boisz się tego, jak nadwyżka seniorów może wpłynąć na klub w przyszłym roku?
Jeśli chodzi o atmosferę w drużynie, to na ten moment wszystko jest w porządku. Nie mamy żadnych problemów, co jest świetną informacją. Tak jak mówiłem, w Bydgoszczy świetnie zarządzają drużyną i rozumieją każdego z nas indywidualnie. Jestem za to bardzo wdzięczny. Osobiście nie stresuje się tym kompletnie. Jestem świadomy tego, co potrafię dać od siebie. Oczywiście skłamałbym, gdybym powiedział, iż nie myślałem o tym. Jednak w takiej sytuacji tak długo, jak będę w stanie dowozić zadowalające rezultaty niestety, ale będziecie mnie widywać przez cały sezon (śmiech).
Pozostając w tym wątku, czy zarząd informował was, na podstawie jakich czynników zostanie podjęta decyzja o składzie na przyszły rok i kiedy zostanie ona podjęta?
Nie mam pojęcia. Jedyne co mogę powiedzieć to, iż Bydgoszcz jest bardzo odpowiedzialnym klubem. To mądrzy ludzie i wiedzą co robią. Niezależnie od tego, czy decyzja będzie dla mnie pozytywna, czy negatywna, na pewno będzie ona adekwatna dla dobra klubu.
Miałeś w tym sezonie dwa bardzo nieprzyjemne wypadki. Czy upadek w Gorzowie miał wpływ na twój następny mecz, który jechałeś w barwach Ipswich?
Krótko mówiąc nie. Miałem dużo szczęścia. Wypadek w Gorzowie był bardzo poważny. Był to dla mnie bardzo straszny moment. Myślałem, iż uszkodziłem swoją rękę. Patrząc wstecz, na pewno uszkodziłem sobie rękę. Natomiast pomimo bólu w lewej ręce i nadgarstku nie doskwierała mi żadna poważniejsza kontuzja. Nie pojechaliśmy do szpitala, bo wiedziałem, iż za chwilę czeka mnie spotkanie w Leicester.
Natomiast jeżeli chodzi o wypadek w USA. Czy kibice mają powody do zmartwień przed przyszłym sezonem?
Czysta karta z mojej strony. Wypadek w USA był bardzo irytujący. Podejrzewam, iż byłbyś w stanie pobiec szybciej niż jechałem wtedy na motocyklu. Natomiast niestety takie wypadki też się zdarzają. Udało mi się wrócić do domu stosunkowo szybko. Teraz jestem w Polsce i pracuję nad rehabilitacją. Bydgoszcz świetnie się mną zaopiekowała. Już teraz czuje się lepiej. Myślę, iż już po świętach będę w 80% gotowy. Natomiast w styczniu planujemy pierwsze jazdy. Powiedzieli mi, iż moja noga jest już sprawna. Oczywiście mam w niej wiele śrub i wkrętów natomiast jest już wyleczona. jeżeli jutro miałbym jechać w finale, to byłbym w stanie to zrobić bez problemu.
Czy oprócz walki o awans z Polonią w 2026 rok masz jakieś konkretne cele indywidualne na następny rok, jakie chciałbyś spełnić?
To trudne pytanie. Wiadomo, iż chciałbym mieć listę konkretnych rzeczy, które chciałbym osiągnąć. Natomiast żużel zmienia się cały czas. Osobiście staram się cały czas rozwijać moją karierę w Europie. To moje marzenie odkąd byłem małym chłopcem. Chcę udowodnić, iż stale się rozwijam. Wiadomo, iż chcesz sobie wyznaczyć jakąś średnią w lidze, której chcesz się trzymać. Ostatecznie jednak starasz się płynąć z prądem i mam nadzieję, iż następny rok będzie jeszcze lepszy niż ten.
Tom Brennan | Fot. Sebastian Siedlik