Harvey Elliott nie miał wątpliwości, co do swoich zamiarów dotyczących przyszłości Liverpoolu po strzeleniu decydującego gola przeciwko Lille w Lidze Mistrzów UEFA.
Odbity strzał Elliotta w drugiej połowie zapewnił drużynie Arne Slota zwycięstwo 2:1 nad 10-osobowymi przeciwnikami, co dało im siedem zwycięstw z siedmiu liderów fazy ligowej i zapewniło sobie miejsce w 1/8 finału.
To już czwarty raz w tylu meczach, kiedy jeden z zmienników Slota wszedł na boisko i zdobył bramkę. Takie uderzenia z ławki rezerwowych są niezbędne, ponieważ Liverpool zdobywa trofea na czterech frontach.
Elliott był łączony z odejściem z Anfield po tym, jak ograniczał go do występów w Premier League po powrocie do zdrowia po długim okresie spędzonym na ławce rezerwowych z powodu kontuzji stopy.
Przypuszczano, iż wśród jego potencjalnych zalotników znajdują się Brighton i Borussia Dortmund, ale 21-latek starał się rozwiać te spekulacje, gdy świętował zdobycie gola przeciwko Lille – najpierw kpiącym gestem „mówienia”, a następnie podciągnięciem gardła – gest cięcia.
„Szczerze mówiąc, myślę, iż to całkiem jasne. Nie odejdę” – Elliott powiedział Amazon Prime Video. „Powiedziałem to pewnego dnia w wywiadzie. To jest moja drużyna, to jest mój klub. Jestem wielkim fanem i jak dotąd w tym sezonie jesteśmy w świetnej sytuacji
Tak naprawdę nie widziałem wszystkiego. To tylko kilka rzeczy, które powiedzieli mi moi przyjaciele, pytając, czy idę tutaj, tutaj czy tutaj. Zawsze dzieje się to w styczniu, zwłaszcza po dłuższej przerwie i nie graniu tak dużo, jak bym chciał. Ale taki jest futbol.”
Elliott ujawnił, iż rozmawiał ze Slotem na temat jego zaangażowania w Liverpoolu, ale przyznał, iż głupotą byłoby stawianie żądań drużynie, która znajduje się wysoko na szczycie Premier League.
„Rozmawiałem z menadżerem, ale jednocześnie muszę zrozumieć sytuację. Zespół leci. Jesteśmy pierwsi w Premier League, pierwsi w Lidze Mistrzów
Jeśli wejdę i powiem, iż muszę grać, muszę się gapić, to naprawdę głupie z mojej strony, bo wiesz, jaka będzie odpowiedź.
Chodzi po prostu o to, żebym pozostał cierpliwy i kiedy dostanę szansę, niezależnie od tego, czy będzie to pięć, dziesięć minut, czy 45 minut, jak dzisiaj, po prostu cieszyć się chwilą. Chcę po prostu wyjść na boisko, cieszyć się piłką i pokazać trenerowi, iż jeżeli będę potrzebny, jestem gotowy.