Polskie kluby wciąż czekają na miliony złotych od Barcelony. Chodzi o Lewandowskiego

2 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Vincent West


FC Barcelona nie od dziś walczy z poważnymi problemami finansowymi. Dało się to odczuć podczas letniego okna transferowego, ale sytuacja jest znacznie bardziej złożona. W raporcie za ostatni sezon przedstawiono kwoty, jakie Katalończycy muszą zapłacić poprzednim klubom swoich zawodników. "Sport" ujawnił, iż chodzi o niemal 150 mln euro. Pewna część tej sumy przysługuje polskim klubom za transfer Roberta Lewandowskiego.
FC Barcelona na starcie sezonu imponuje formą. Te dobre wyniki nie są oczywistością, jeżeli weźmie się pod uwagę jej niemałe problemy finansowe. Wystarczy przypomnieć, jak desperackie było rejestrowanie Daniego Olmo - ze względu na limity płacowe najpierw za darmo oddano Ilkaya Guendogana do Manchesteru City, a następnie wyrejestrowano kontuzjowanego Andreasa Christensena, co ostatecznie utorowało Hiszpanowi drogę do składu. Kłopoty widoczne są również w innych obszarach.

REKLAMA







Zobacz wideo Luźny trening kadrowiczów. Lewandowski znów bezbłędny!



Polskie kluby czekają na pieniądze od FC Barcelony. Zalega niemal 150 mln euro
Kluby dokonujące transferów gotówkowych są zobligowane do przelewania sum solidarnościowych na rzecz poprzednich zespołów danego zawodnika. Już w przeszłości było głośno o tym, iż Katalończycy spóźniają się z uiszczaniem opłat m.in. na rzecz polskich klubów, którym należały się pieniądze za transfer Roberta Lewandowskiego. I wygląda na to, iż nie wszystko zostało uregulowane.
W raporcie finansowym podsumowującym sezon 2023/24 przedstawiono, jak w tej kwestii wyglądają krótko- i długoterminowe zobowiązania Barcelony. Wysokość tych pierwszych sięga 45 mln euro, a tych drugich 102,6 mln euro (łącznie 147,6 mln euro) - te dane ujawnił kataloński "Sport".


Jednym z największych obciążeń dla wicemistrzów Hiszpanii są kwoty związane z transferem Lewandowskiego. Na pieniądze oczekuje aż siedem klubów, z czego aż pięć polskich. Choć najwyższa suma jest należna Bayernowi Monachium, poprzedniemu zespołowi napastnika. Łączna wysokość zobowiązań przekracza 22 mln euro.
Zobowiązania finansowe FC Barcelony wobec poprzednich klubów Roberta Lewandowskiego:

Bayern Monachium - 21 mln euro (10,4 mln zobowiązań krótko terminowych + 10,6 mln długoterminowych)
Varsovia Warszawa - 338 tys. euro (169 tys. + 169 tys.)
Lech Poznań - 238 tys. euro (119 tys. + 119 tys.)
Znicz Pruszków - 226 tys. euro (113 tys. + 113 tys.)
Borussia Dortmund - 156 tys. euro (78 tys. + 78 tys.)
Legia Warszawa - 100 tys. euro (50 tys. + 50 tys.)
Delta Warszawa - 66 tys. euro (33 tys. + 33 tys.)

W przypadku innych zawodników również wygląda to nieciekawie. Interesujący jest przypadek sprowadzonego z Leeds United Raphinhi, za którego Anglicy krótkoterminowo otrzymają 559 tys. euro, a długoterminowo niemal 42 mln euro! Niewielkie kwoty należą się też Sportingowi, Stade Rennes i Vitorii.



"Za Jules'a Kounde w dłuższej perspektywie Barcelona jest winna Sevilli 24,5 mln euro, a niewielkie kwoty Girondins Bordeaux i La Brede. Za Ferrana Torresa jest do zapłacenia 13 mln euro w bliższym i 13 mln euro w dalszym terminie do zapłacenia Manchesterowi City, a trochę mniejsza kwota trafi do Valencii. Za Vitora Roque Athletico Paranaense musi otrzymać 11,8 miliona w bliższym i 7 mln w dalszym okresie" - czytamy. Do tego dochodzą mniejsze sumy za młodych zawodników. A przecież pojawiają się też inne problemy - niedawno wyszło na jaw, iż pieniędzy od klubu oczekuje Sergio Aguero.
W takich realiach finansowych Hansiemu Flickowi udało się stworzyć sprawnie funkcjonujący zespół. Do tej pory z 11 spotkań pod wodzą Niemca FC Barcelona dziewięć wygrała i dwa przegrała. Po dziewięciu kolejkach La Ligi ma 24 pkt i prowadzi w tabeli. Jej najlepszym strzelcem jest Robert Lewandowski (łącznie 12 goli w La Lidze i Lidze Mistrzów).
Idź do oryginalnego materiału