Liczenie pod koniec pierwszej rundy, rollercoaster emocji, a na koniec niejednogłośna decyzja. Niespełna 22-letni Jakub Straszewski zdał kolejny egzamin pięściarskiej dojrzałości, wyrywając awans do finału Pucharu Świata w Warszawie, w ramach turnieju im. Feliksa Stamma. Polak pokonał reprezentanta Anglii Teagna Stotta, aktualnego młodzieżowego mistrza Europy. "Strachol" miał w tej walce swój pierwszy razy, bo nigdy wcześniej nie nabawił się kontuzji łuku brwiowego, ale uraz go nie zdeprymował.