Niemieccy kibice z pewnością długo oczekiwali tego spotkania. Miejscowe „Diabły” miały bowiem okazję sprawdzić się z drugim faworytem Krajowej Ligi Żużlowej na własnym obiekcie. Tor w Landshut zawsze był dużym atutem zespołu, jednak nie uchronił on ich od porażki z Ultrapur Startem Gniezno. Gnieźnianie wygrali w Niemczech 49:41, więc zagraniczny zespół ma czego żałować, brakowało niewiele.
Podobne odczucia mogą mieć wobec pierwszego spotkania z Wybrzeżem Gdańsk, które jednocześnie inaugurowało rozgrywki 2025 obu zespołów. „Diabły” były o krok od sprawienia gigantycznej sensacji i pokonania faworytów znad morza. Ulegli ostatecznie 47:43, więc mają niedokończone porachunki z ekipą Lecha Kędziory. Teraz mieli mieć jednak spory atut w postaci swojego toru. Niestety, spotkanie zaplanowane na 27 lipca ostatecznie się nie odbędzie.
Wybrzeże zadowolone z decyzji?
Klub z Gdańska opublikował na swoich mediach społecznościowych komunikat o przełożeniu tego spotkania. Powodem są niesprzyjające prognozy, które zapowiadają solidny deszcz. W takim wypadku dmuchano na zimne i zdecydowano o wyznaczeniu terminu rezerwowego. Drugie podejście do spotkania odbędzie się 10 sierpnia (niedziela) co niedługo zostanie potwierdzone komunikatem GKSŻ.
Dla gdańszczan to dobra informacja, nie unikną bowiem ciężkiego maratonu jaki czekał ich w zbliżający się weekend. W piątek zmierzą się bowiem z OK Kolejarzem Opole w zaległym spotkaniu 11 rundy Krajowej Ligi Żużlowej. Niecałe dwa dni później mają już mecz w odległym Landshut. Logistycznie ciężki orzech do zgryzienia. Na szczęście pogoda ułatwiła im plany i z pewnością zawodnikom spadł lekki kamień z serca.
