Wciąż nie znamy nazwiska nowego pierwszego trenera Moonfin Malesy Ostrowa Wielkopolskiego. Po odejściu kluczowych osób tj. Kamila Brzozowskiego, Kacpra Gomólskiego, Kamila Gilickiego i Angeliki Topolskiej, w sztabie szkoleniowym powstała poważna luka, którą klub stara się jak najszybciej wypełnić. Wszystko zaczęło się od dość niespodziewanej decyzji o zakończeniu współpracy z dotychczasowym kierownikiem drużyny.
W jego obronie stanęli trenerzy oraz dyrektor sportowa, którzy jasno zadeklarowali, iż jeżeli kierownik odchodzi z klubu, oni również nie będą kontynuować pracy w Ostrowie. Najtrudniejsze było dla nich rozstanie z młodzieżą – Brzozowski od lat odpowiadał za szkolenie juniorów, zaś w tym roku prowadził pierwszą drużynę, a „Ginger” cały sezon pracował bezpośrednio z adeptami szkółki i juniorami.
Rolę opiekuna szkółki i młodzieży przejmie teraz Tomasz Gapiński, wracający do Ostrowa po ostatnim sezonie spędzonym w Pile, gdzie również zdobywał doświadczenie w pracy z juniorami.
W rozmowie z portalem infostrow.pl prezes klubu z Ostrowa Wielkopolskiego, Waldemar Górski został zapytany, czy zarząd był zaskoczony decyzją trenerów. Odpowiedział w dość prosty sposób, dając przy tym do zrozumienia, iż ma żal do Kamila Brzozowskiego.
– Chcieliśmy pożegnać się z jedną osobą, a na miejscu Kamila Brzozowskiego, rozdzieliłbym kwestie koleżeństwa i pracy zawodowej – powiedział prezes klubu.
Na ten moment przyszłość Brzozowskiego i Gomólskiego pozostaje nieznana. Patrząc jednak na deficyt wartościowych trenerów, ich telefony mogą niedługo zacząć dzwonić, zwłaszcza w kontekście pracy z juniorami. Oboje udowodnili, iż potrafią skutecznie dotrzeć do młodych zawodników i pomagać im rozwijać umiejętności.
Kamil Brzozowski















