Po latach przerwy MINI powróciło na rajdowe odcinki specjalne. W ostatni weekend podczas Show-Me Rally w amerykańskim stanie Missouri marka wystawiła dwa samochody, które zapowiadają jej nowy etap w motorsporcie.

W ramach wspólnego projektu Mini, amerykańskiego oddziału BMW oraz zespołu LAP Motorsport, na starcie pojawiły się dwa modele – nowa generacja MINI Cooper w wersji dwudrzwiowej, zgłoszona do klasy Limited Two-Wheel-Drive, oraz MINI Countryman John Cooper Works, który rywalizował w klasie Limited Four-Wheel-Drive.
Jak podkreślono w komunikacie prasowym, głównym celem startu nie było zwycięstwo, ale rozwój projektu i sprawdzenie potencjału seryjnych konstrukcji. „Początkowe modyfikacje dokonane na potrzeby Show-Me Rally dotyczą głównie bezpieczeństwa. Zespół planuje dalszy rozwój samochodów w nadchodzących miesiącach, ale ponieważ przepisy klas L2WD i L4WD ARA dopuszczają jedynie ograniczone zmiany względem fabrycznych komponentów, oczekujemy, iż możliwości modeli MINI ujawnią się w autentycznej formie” – napisano w oświadczeniu.
Zakres zmian obejmował przede wszystkim montaż klatki bezpieczeństwa z homologacją ARA, systemu łączności między załogą i wyposażenia niezbędnego do pomiaru czasu. Można się spodziewać, iż w samochodach pojawiły się również rajdowy hamulec ręczny oraz możliwość regulacji balansu hamulców. Silniki pozostały jednak w dużej mierze niezmodyfikowane, zgodnie z wymogami klasy „Limited”.
Za kierownicą Mini Countrymana zasiadł Luis Perocarpi, właściciel zespołu LAP Motorsport, którego wspierał pilot Mark Wells. W Mini Cooperze startował Cristian Perocarpi, syn Luisa, z pilotem Davidem Quillenem. Oba auta były obsługiwane przez techników Mini of St. Louis.
Show-Me Rally, kończący sezon American Rally Association (ARA), to wymagająca impreza złożona z dziesięciu odcinków o łącznej długości ponad 100 kilometrów, prowadzonych po szutrowych drogach stanu Missouri.
Dla MINI był to powrót do rajdów w symbolicznym miejscu – w końcu to właśnie w rajdach narodziła się legenda marki. Sukcesy klasycznych Mini Cooperów w Monte Carlo w latach 60. do dziś są jednym z filarów jej wizerunku.
Choć na razie projekt ma charakter eksperymentalny, ARA podkreśla, iż MINI rozważa dalsze zaangażowanie w okresie 2026 i kolejnych latach. „Plany MINI na 2026 rok i później wciąż się kształtują, ale wraz z pojawieniem się Hondy i zainteresowaniem innych producentów przyszły sezon zapowiada się wyjątkowo ciekawie” – podsumowano w komunikacie amerykańskiej federacji.
Powrót Mini do rajdów to więc nie tylko nostalgiczny gest w stronę sportowych korzeni, ale i zapowiedź nowego kierunku rozwoju marki, która znów chce mierzyć się z rywalami na luźnych nawierzchniach.
Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami ze świata motorsportu, obserwuj serwis RALLY and RACE w Wiadomościach Google.
















