Ostre spięcie Krzysztofa Ryty z Marcinem Wrzoskiem! „Zryta, hamuj bajerę”

Niespodziewane spięcie Krzysztofa Ryty z Marcinem „Polish Zombie” Wrzoskiem! Szpilka za szpilkę.

Marcin Wrzosek jest bohaterem main eventu gali FAME 28: Armagedon. W jego trakcie stanie w szranki z Pawłem Tyburskim w pojedynku opartym o niespotykane dotąd zasady. W związku ze swoim poważnym urazem więzadeł w kolanie nie jest on w stanie walczyć w sposób normalny, na stojąco. Taki stan rzeczy powoduje, iż będą oni się bić na siedząco. Podobno między nimi – czubkami kolan – ma być odległość 20 centymetrów, a oni sami mają być w jakiś sposób umocowani do krzeseł, wózków czy też czegoś innego. Ich szermierka na pięści ma odbyć się na dystansie 3 rund po dwie minuty – tak przynajmniej wynika z wypowiedzi jednego z bohaterów tego wydarzenia.

Marcina z reguły nie widujemy rozwścieczonego. Co prawda miał mocno na pieńku z „Don Kasjo” czy Piotrem Szeligą, jednakże ma się to nijak do jego konfliktu z Pawłem Tyburskim. Teraz jednak powoli chyba rodzi się nowy spór z udziałem „Zombiaka”, który jest dość niespodziewany.

ZOBACZ TAKŻE: Michał Materla skomentował przejście do Oktagon MMA. Pisze o „wymiernych korzyściach dla obu stron”

Mowa o jest o byłym mistrzu KSW oraz Krzysztofie Rycie. Panowie ostatnio się wymienili specyficznymi uprzejmościami w przestrzeni internetowej, a wymianę tę w pewnym sensie rozpoczął Marcin. Mianowicie ostatni pogromca Jacka Murańskiego umożliwił swoim fanom zadanie mu kilku pytań i jak się okazuje jednym z pytających był „Polish Zombie”, który napisał:

Czy już nie jesteś rzeżuchą?

Ryta odpowiedział mu, wbijając ostrą szpilkę, publikując jego zdjęcie, gdy doznał poważnej kontuzji i dopisując:

Jak wstaniesz, to pogadamy.

Następnie doszło jeszcze do następujących wypowiedzi:

M.W. – Zryta, hamuj bajerę. Zombiak to nie stary Muran, ja oddaję!

K.R. – Jak do mnie mówisz, to wstań.

M.W. – Po co? Naje*ałbym Cię na siędząco.

Czy w najbliższych miesiącach zostaniemy świadkami kolejnej walki na siedząco z udziałem Wrzoska? Przypomnijmy, iż według prognoz najszybciej – przy dobrych wiatrach – za pół roku będzie mógł wrócić do normalnych treningów, a później także i do rywalizacji, których złaknieni są kibice.