Nowa era wyścigów długodystansowych – Zapowiedź WEC 2024
Nowy sezon Długodystansowych Mistrzostw Świata oficjalnie rozpoczyna się już w nadchodzący weekend, gdyż już w sobotę załogi ruszą do inauguracyjnego wyścigu – 1812 kilometrowych zmagań na torze Losail w Katarze. Sezon 2024 zapowiada się wyjątkowo interesująco, dlatego serdecznie zapraszamy do zapoznania się z krótkim „Skarbem Kibica” WEC 2024!
Co działo się w poprzednim sezonie?
Wyraźna ekspansja klasy Hypercar miała zwiastować wyrównanie stawki i bardziej zaciętą walkę o mistrzostwo w roku 2023. Nadzieje te gwałtownie uleciały już po pierwszych dwóch rundach, w których bezkonkurencyjnym doświadczeniem przeważała Toyota Gazoo Racing. Powracające po pół wieku pod fabryczną egidą Ferrari AF Corse miało wszystko, by móc realnie zagrozić Japończykom – doświadczony zespół mechaników, kierowców z karierą w bolidach jednomiejscowych – w tym w Formule 1 (Antonio Giovinazzi) – oraz dopracowany, piekielnie szybki samochód 499P. Mimo historycznego zwycięstwa w milenijnej edycji 24h Le Mans, zabrakło chłodnej głowy, by utrzymać rytm i oprzeć się presji zespołu, który startuje w WEC nieprzerwanie od momentu jej powstania w 2012 roku. Trzeba jednak oddać załodze z Maranello, iż dzielnie walczyli do ostatniej rundy w Bahrajnie.
W klasie LMP2 sporo powodów do dumy mieli polscy kibice. Mistrzostwo ekipy WRT #41, z Robertem Kubicą w składzie, czy tryumf na francuskiej ziemi Interu Europol Competition – pierwszego zwycięzcy Le Mans z kraju nad Wisłą. Początki dla obu wyglądały obiecująco, a dobra forma została utrzymana na przestrzeni całego sezonu. Ostatecznie “Turbopiekarze” zakończyli ostatnie w dotychczasowej historii wyścigów długodystansowych zmagania klasy LMP2 na drugiej lokacie, po zaciętej walce o tytuł z „polską załogą” WRT. W roku 2024 IEC nie będą częścią pełnego sezonu WEC, ale wystartuje w European Le Mans Series.
Rok 2023 to także ostatni rok dla klasy GTE, która od obecnej kampanii przeistacza się w klasę LMGT3. W tej serii również działo się sporo. Rękawice utytułowanej załodze Corvette Racing, z Benem Keatingiem na czele, stawiły “Żelazne Damy”, a więc panie z różowego Porsche 911 Iron Dames. Michelle Gatting, Sarah Bovy i Rahel Frey wyznaczyły kamień milowy dla obecności kobiet w motorsporcie i to na jednym z najwyższych szczebli – pierwsze pole position w Portimao oraz pierwsza wygrana w wyścigach długodystansowych zdobyta przez skład złożony tylko i wyłącznie z przedstawicielek płci pięknej. Ogromne gratulacje!
Zmiany na sezon 2024
Jak już wspominaliśmy, zmiany rozpoczęły się od rezygnacji z klasy GTE AM na wolniejsze, acz bardziej powszechne GT3. Dzięki temu zabiegowi do stawki weszło aż pięciu producentów, co zaowocowało zestawieniem osiemnastu samochodów.
Najwidoczniejszą zmianą jest natomiast usunięcie z pól startowych wyrównanej klasy LMP2, w której każdy team opierał się na sprawdzonej konstrukcji Oreca 07 Gibson. Ta klasa padła ofiarą znacznie rozszerzającego się składu Hypercarów, których w roku 2024 będzie aż 19, od 9 różnych producentów. Maszyny LMP2 pozostały jednak w obiegu, dzięki serii pokrewnej – ELMS (European Le Mans Series), gdzie tworzą najwyższą klasę. Jedynym wyścigiem w okresie WEC, w którym będziemy mogli oglądać LMP2 w akcji będzie 24-godzinny wyścig Le Mans.
Ze zmian technicznych pojawia się trzecia forma neutralizacji, znana z Formuły 1 – VSC (wirtualny samochód bezpieczeństwa), w którym kierowcy będą musieli zwalniać do 80 km/h w razie niebezpieczeństwa, bez konieczności wyjazdy realnego samochodu. Wprowadzone zostało to w kontrze do nowej edycji Full Course Yellow (FCY), które zakazuje wjazdu do alei serwisowej (przed 2023 rokiem była taka możliwość). Podczas VSC każdy kierowca może odwiedzić aleję serwisową.
Zmian doczekały się również kwalifikacje do wyścigu – od sezonu 2024 WEC korzystać będzie ze znanego z 24h Le Mans systemu Hyperpole. Każda z klas będzie miała 12 minut tradycyjnych kwalifikacji, po których najlepsza dziesiątka otrzyma 10 minut na uzyskanie jak najlepszego wyniku w sesji, która będzie decydować o ostatecznych miejscach startowych oraz o dodatkowym punkcie do klasyfikacji generalnej za zdobycie Pole Position.
Opis stawki
W tym roku po raz pierwszy będziemy podziwiać efekty zmian regulaminowych w WEC. Na starcie w obu “pełnoetatowych” kategoriach oprócz “starych wyjadaczy” stanie bowiem wiele nowych ekip.
Zaczynając od Hypercarów – w stawce pozostały: Toyota, Ferrari, Porsche, Peugeot oraz Cadillac, a pożegnaliśmy się z Vanwallem oraz Glickenhausem. Po krótkiej przerwie powraca za to Alpine, z zupełnie nowym A424_β. Swój debiut w klasie Hypercarów w 2024 roku zaliczają za to: BMW, Lamborghini oraz Isotta Fraschini. Spośród ekip niefabrycznych będziemy podziwiać również: Hertz Team Jotę wystawiającą w tym roku dwa samochody Porsche 963, AF Corse z Robertem Kubicą w składzie w Ferrari 499P oraz Proton Competition również korzystające z Hypercara dostarczonego przez Porsche.
Dużo zmian zaszło również w nowo powstałej klasie LMGT3. Do pozostających w wyścigach Gran Tourerów od poprzedniego sezonu: Ferrari, Porsche, Astona Martina oraz Chevroleta, dołączyli powracający do sportu Lamborghini, McLaren, Lexus, jak również BMW z modelem M4 i Ford, z nowym modelem Mustanga. Co ciekawe, żaden z zespołów startujących w tym roku w klasie LMGT3 nie jest zespołem fabrycznym. Można więc zatem z czystym sumieniem nazwać tę klasę mistrzostwami zespołów prywatnych.
Nowe i stare twarze
Zarówno „formułowi” fani, entuzjaści Motocyklowych Mistrzostw Świata, jak i po prostu fani motorsportu, będą miło zaskoczeni stawką kierowców startujących w tym roku w WEC. Zacznijmy od najgłośniejszych nazwisk.
Dla BMW WRT w klasie LM GT3 pojedzie żywa legenda MotoGP, ośmiokrotny mistrz świata Valentino Rossi. Już od dawna ciągnęło Włocha do czterokołowych pojazdów, o czym świadczyły testy w Scuderii Ferrari w 2006 roku. Był rozpatrywany jako jeden z następców Michaela Schumachera. W wyścigach długodystansowych ma już pewne doświadczenie. W ubiegłym roku zwyciężył 24-godzinny wyścig w Abu Dhabi, również z BMW. Mając obycie z M4 GT3 Rossi może być jednym z ciekawszych kierowców do oglądania w klasie LMGT3.
Kolejnym głośnym nazwiskiem, tym razem w klasie Hypercar, jest Jenson Button. Mistrz świata F1 z 2009 roku miał już do czynienia z 24-godzinnym Le Mans, biorąc udział w projekcie Garage 56, w którym zaprezentowano przeprojektowanego Chevroleta Camaro NASCAR. Teraz Button wystąpi w pełnym sezonie WEC, wsiadając za kierownicę drugiego Porsche 963 zespołu Hertz Team Jota. 44-latek twierdzi, iż jest w lepszej formie, niż kiedykolwiek, zatem można zacierać ręce na ciekawą rywalizację w Katarze.
Po nieudanej kampanii w Formule 1 w Toyocie Gazoo Racing zadebiutuje Nyck de Vries. Holender zastąpi Jose Maria Lopeza, który jednak zostaje w stawce, ale w klasie LMGT3. Będzie zatem współpracować z Kamui Kobayashim i Mikem Conway’em. Dla mistrza Formuły E oraz Formuły 2 będzie to idealna okazja na podreperowanie swoich morali po dość krótkiej przygodzie z F1.
Korzystając z dołączenia Lamborghini do WEC, do stawki dołączył Romain Grosjean. Wielokrotny zdobywca podium w F1 oraz Indycar ma w tym roku mocnych partnerów z Premy, m.in. Mirko Bortolottiego oraz Daniiła Kvyata. Z takim składem stajnia z Bolonii może okazać się czarnym koniem mistrzostw.
Niespodzianką w zestawieniu Alpine stał się Mick Schumacher. Rok przerwy od czynnej jazdy w Formule 1 spowodował, iż młody Niemiec poszedł w ślady ojca Michaela, który na przełomie lat 80 i 90 reprezentował Mercedesa w wyścigach długodystansowych. Podobnie jak i w przypadku Nycka de Vriesa, Schumacher ma wiele do udowodnienia i wierzy, iż właśnie pod opieką Alpine może pokazać więcej swojego potencjału.
Nie możemy też rozmawiać o nowym sezonie WEC bez wspomnienia o Robercie Kubicy. Mistrz Świata LMP2 z poprzedniego sezonu spełnił swoje marzenie i w roku 2024 będzie ścigał się w najwyższej kategorii WEC. Pomimo tego, iż Robert nie jest częścią w pełni fabrycznego zespołu Ferrari, to jednak ekipa AF Corse wygląda bardzo obiecująco. Razem z Kubicą w Hypercarze włoskiego producenta zasiądą również Yifei Ye startujący w poprzednim sezonie w Jocie (LMP2 oraz Hypercar) i znany kibicom m.in. z Formuły 2 Robert Shwartzman.
There he is, Robert Kubica is back! #WEC @AFCorse pic.twitter.com/7mVziQQfLD
— FIA World Endurance Championship (@FIAWEC) February 24, 2024
Naturalnie, nie są to wszystkie głośne nazwiska, jakie pojawią się w tym roku na torach Długodystansowych Mistrzostw Świata. Wśród znanych fanom motorsportu są bowiem m.in. Danil Kvyat, Jean-Éric Vergne, Paul di Resta, Stoffel Vandoorne, Antonio Giovinazzi, Sébastien Bourdais, Earl Bamber, Sean Gelael, Marino Satō… długo by wymieniać. Co by nie mówić, bardzo łatwo będzie choćby niedzielnemu kibicowi odnaleźć w tym roku przynajmniej kilka znajomych nazwisk wśród rywalizujących na torze.
Wnioski z prologu WEC 2024
Z powodów logistycznych prolog nie odbył się w ubiegły weekend, a na początku obecnego tygodnia. Sporym zaskoczeniem w czasówkach okazał się zespół Hertz Team Jota z Porsche 963, które otwierało tabelę wyników. Dopiero na szóstym miejscu znalazł się pierwszy przedstawiciel odmienionej kolorystycznie Toyoty Gazoo Racing, ze stratą ponad 1.3 sekundy do lidera. Są na to dwa wytłumaczenia: ukrywanie tempa (tzw. sandbagging) albo rzeczywista utrata tempa, co jednak wydaje się bardzo mało prawdopodobne.
Peugeot przed sezonem chwalił się w mediach społecznościowych materiałami zapowiadającymi odmienioną koncepcję swojego modelu 9X8, tym razem posiadającą tylne skrzydło. Niestety fani nie mogli jeszcze z bliska przyjrzeć się zmianom, gdyż… Peugeot opóźnił debiut poprawionego 9X8 na drugą rundę we Włoszech. Zwłoka wynika z wciąż trwających starań o uzyskanie homologacji na tylne skrzydło specyfikacji “EVO”.
Bez zaskoczenia zaprezentował się za to najmniejszy Hypercar, Isotta Fraschini Milano, zamykając tabelę najwyższej kategorii. Raczej można się spodziewać, iż taka sytuacja będzie utrzymywała się przez cały sezon 2024 WEC.
W przypadku LMGT3 bardzo dobrze zaprezentował się Aston Martin, kilka gorzej spisało się Corvette, a w przypadku ilości przejechanych okrążeń – najlepiej (prawie 400 okrążeń). Ford Mustang na pierwszy rzut oka zawiódł, pokonując najmniej kółek. Przy tak technicznym torze, jakim jest Losail w Katarze, który specyficznie zdziera zewnętrzną część opon po lewej stronie (gdyż jest sporo zakrętów w prawo), każde okrążenie jest na wagę złota. Późniejsze radzenie sobie z 37 pojazdami na krótkim, bo niespełna pięciokilometrowym torze, może stać się udręką dla mniej doświadczonych ekip.
Gdzie oglądać WEC w okresie 2024?
Transmisje wyścigów WEC w Polsce mają się bardzo dobrze, ponieważ kibice w naszym kraju mają wiele alternatyw. Każdy z wyścigów tegorocznego sezonu będzie bowiem transmitowany z polskim komentarzem w telewizji na kanale Eurosportu oraz ich internetowej platformie Player.
Drugą opcją na oglądanie wyścigów w rodzimym języku są kanały Polsatu oraz Eleven Sports, choć należy pamiętać o tym, iż na ich kanałach nie obejrzymy wyścigu 24h Le Mans, który w naszym rodzimym języku transmitowany będzie jedynie w Eurosporcie. Naturalnie, również te kanały są dostępne w internecie – chociażby na platformie Cyfrowy Polsat GO.
Ostatnią opcją na oglądanie World Endurance Championship w 2024 roku w Polsce jest oficjalna transmisja internetowa FIA WEC TV, ale tutaj trzeba liczyć się z komentarzem w języku angielskim.
Swoje rozszerzone relacje z WEC 2024, uzupełnione przez specjalne studio z udziałem polskich kierowców wyścigowych, zapowiedziała również Motowizja.
Punktacja WEC 2024
System punktacji w Długodystansowych Mistrzostw Świata nie zmienił się z rokiem poprzednim, choć dokonano pewnej korekty – do punktacji wyścigów ośmiogodzinnych dołączył jeden wyścig dziesięciogodzinny (1812 km Qatar). Punktacja za poszczególny wyścig jest identyczna dla obu klas: Hypercarów oraz LMGT3.
Długość wyścigu | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | Pole Position |
6h | 25 | 18 | 15 | 12 | 10 | 8 | 6 | 4 | 2 | 1 | 1 |
8-10h | 38 | 27 | 23 | 18 | 15 | 12 | 9 | 6 | 3 | 2 | 1 |
24h | 50 | 36 | 30 | 24 | 20 | 16 | 12 | 8 | 4 | 2 | 1 |
Kalendarz serii WEC w 2024 roku
W kalendarzu Długodystansowych Mistrzostw Świata nastąpiły spore zmiany w porównaniu do poprzedniego sezonu z 2023 roku. Wyeliminowane z harmonogramu zostały wyścigi na torach Sebring, Portimao i Monzy, jednocześnie zostały one zastąpione zawodami na torach: Losail, Imola, Interlagos i COTA. Na ten rok zaplanowane jest zatem osiem wyścigów, rozgrywanych na czterech różnych kontynentach.
Rozpoczęcie sezonu odbędzie się podczas zupełnie nowego dla WEC wyścigu w Katarze, gdzie kierowcy zmierzą się na dystansie 1812 kilometrów, przy czym limit czasu tego wyścigu wynosi 10 godzin. Oczywiście, punktem kulminacyjnym sezonu pozostanie tradycyjny 24-godzinny wyścig Le Mans, który odbędzie się w połowie czerwca. Niezwykle interesująco zapowiada się także wyścig Lone Star Le Mans, czyli sześciogodzinne zmagania na torze COTA. WEC ku uciesze kibiców powraca również i w tym roku na legendarne tory Spa oraz Fuji, na których odbędą się sześciogodzinne zmagania.
Sezon zakończy się ośmiogodzinnym wyścigiem w Bahrajnie, zaplanowanym na pierwszy weekend listopada. Zmiany w kalendarzu dodają trochę świeżości i ekscytacji do nadchodzącego sezonu Długodystansowych Mistrzostw Świata. Miejmy nadzieję, iż tak mocna rotacja torów w kalendarzu przełoży się na dobre ściganie oraz dużą ilość emocji dla kibiców.
Kraj | Tor | Nazwa wyścigu | Data wyścigu |
Losail International Circuit | 1812 km Qatar (limit czasu: 10h) | 02.03 | |
Imola Circuit | 6h Imola | 21.04 | |
Circuit de Spa-Francorchamps | 6h Spa-Francorchamps | 11.05 | |
Circuit de la Sarthe | 24h Le Mans | 15/16.06 | |
Interlagos Circuit | 6h São Paulo | 14.07 | |
Circuit of the Americas | Lone Star Le Mans (6h) | 01.09 | |
Fuji Speedway | 6h Fuji | 15.09 | |
Bahrain International Circuit | 8h Bahrain | 02.11 |
Więcej o WEC na Rallypl