Niemcy reagują po meczu Świątek - Lys. Tak napisali o Polce

3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Francis Mascarenhas


- Perfekcyjna Świątek bezlitośnie weszła do ćwierćfinału i zakończyła bajkę Lys w Melbourne - tak niemieckie media podsumowały to, co wydarzyło się IV rundzie Australian Open. Iga Świątek wręcz zdemolowała Evę Lys 6:0, 6:1, a zajęło jej to niecałą godzinę. W Niemczech wielkiego smutku jednak nie ma. Wszyscy zwracają uwagę na niesamowitą historię tenisistki, którą okrzyknięto już "Lucky Lys".
Iga Świątek łatwiejszej przeprawy do ćwierćfinału Australian Open nie mogła sobie wymarzyć. W poniedziałek jej mecz rozpoczął się co prawda od break pointów, ale potem dominowała już tylko Polka. W zaledwie 59 minut rozbiła Evę Lys (128. WTA) 6:0, 6:1. Do urodzonej w Kijowie reprezentantki Niemiec nikt jednak nie miał wielkich pretensji.


REKLAMA


Zobacz wideo Michał Gołaś, polski para narciarz alpejski, złotym medalistą uniwersjady w supergigancie


Tak Niemcy piszą o Świątek. "Kilka poziomów wyżej"
"Odpada przy owacjach i brawach! Tenisowa bajka 'Lucky Lys' dobiegła końca" - na taki tytuł zdecydował się "Hamburger Morgen Post". - To był najważniejszy mecz w jej karierze, dobrze się przy nim bawiła, ale ostatecznie nie miała żadnych szans - podsumowano.


Niemieckie media podkreślały, iż dla Lys sam awans do czwartej rundy był ogromnym sukcesem. 23-latki w ogóle nie byłoby w turnieju, gdyby nie wycofanie się Anny Kalinskiej. "Świątek kończy niesamowitą podróż Lys do Australii" - napisał w tytule niemiecki "Sportschau". - Niemiecka tenisistka nie przeszła kwalifikacji i była już prawie w samolocie do Niemiec, ale wskoczyła do turnieju jako szczęśliwa przegrana. Teraz nie miała szans w 1/8 finału. Już po 59 minutach perfekcyjna Świątek bezlitośnie weszła do ćwierćfinału i zakończyła bajkę Lys w Melbourne wynikiem 6:0, 6:1 - czytamy. Portal zaznaczył także, iż Świątek była od niej "o kilka poziomów wyżej".
Świątek pogrzebała niemieckie marzenia. "Tenisowa bajka nagle się kończy"
W drodze do IV rundy Lys pokonała trzy wyżej notowane rywalki - Kimberly Birell (101. WTA), Warwarę Graczową (69. WTA) i Jacqueline Cristian (82. WTA). - Tenisowa bajka nagle się kończy, ale Lys wciąż może się cieszyć - zauważyła stacja NTV. - Już po 59 minutach zdecydowana faworytka wykorzystała pierwszą piłkę meczową. Dla Lys dotarcie do 1/8 finału pozostaje największym sukcesem w jej karierze, choć mogła stać się pierwszą kobietą "szczęśliwą przegraną" w erze Open, która dotarła do ćwierćfinału Wielkiego Szlema - odnotowano.


W podobnym tonie mecz opisywał także niemiecki Eurosport. - Eva Lys bez szans w starciu z Igą Świątek: wyjazd marzeń kończy się na 1/8 finału. Po 59 minutach wyraźnie uległa faworytce Idze Świątek 0:6, 1:6. Na pocieszenie Lys po raz pierwszy znajdzie się w pierwszej setce rankingu - czytamy.
Idź do oryginalnego materiału