Rafał Drabiniok (speedwaynews.pl): Co sprawiło, iż wybrałeś żużel jako swoją sportową ścieżkę?
Matteo Boncinelli (Śląsk Świętochłowice, Włochy): Szczerze mówiąc, nie czuję, żebym kiedyś podjął jakąś wielką decyzję. To się po prostu wydarzyło w ostatnich latach. Przyszedłem z flat tracku i tak naturalnie przeszło to w żużel.
Jednym z twoich pierwszych sukcesów był tytuł młodzieżowego mistrza Włoch U21. Jak go wspominasz?
To tak naprawdę nie był mój największy sukces. Mam siedem tytułów, ale… niestety żaden z nich nie dał mi realnych szans ani możliwości rozwoju. Tak to wygląda.
Masz za sobą starty w kilku krajach. Które doświadczenia najbardziej cię ukształtowały?
Zdecydowanie Dania. Mieszkałem tam przez ostatni rok i to dało mi ogromne doświadczenie – i w żużlu, i w życiu.
Jak wygląda twój aktualny cykl treningowy? Na czym skupiasz się najbardziej?
Pochodzę z „twardej szkoły”, jeżeli chodzi o trening. Kiedyś większość czasu spędzałem na siłowni. Teraz trenuję inaczej. Mam trenerkę i zimą naprawdę mocno pracujemy – dużo roweru i inne rzeczy… Reszta to mój sekret (śmiech).
Jakie cele stawiasz sobie na kolejne dwa–trzy sezony?
Chcę ustabilizować się w polskiej lidze. Podpisałem pierwszy kontrakt na dwa lata i zależy mi na tym, żeby mieć swoje miejsce i móc pokazać umiejętności.
Jak oceniasz sytuację we włoskim żużlu?
Nie chcę za bardzo o tym mówić. Jeżdżę pod duńską licencją i mogę tylko powiedzieć, iż kiedy potrzebowałem pomocy, we Włoszech jej nie dostałem.
Co zdecydowało o podpisaniu kontraktu ze Śląskiem Świętochłowice?
Powrót Śląska do ligi to dobra wiadomość dla miasta i kibiców. Poznałem tu świetnych ludzi i chcę im pomóc, jak tylko mogę. Tor jest techniczny, a to idealne miejsce do rozwoju.
Jakie są twoje oczekiwania wobec debiutanckiego sezonu ze Śląskiem Świętochłowice?
Wiesz, ścigam się w żużlu dopiero od 3 lat i bycie tutaj nie jest naprawdę łatwe – wszyscy mają trzykrotnie większe doświadczenie ode mnie. Ale dam wszystko, co mogę na torze i poza nim, aby zmniejszyć tę różnicę.
Jakie są twoje realistyczne cele sportowe na sezon? Jaka średnia punktowa cię usatysfakcjonuje?
Moim celem jest osiągnięcie stałego miejsca w składzie i próba zdobycia jak najwyższej średniej, jaką potrafię osiągnąć, oraz punktowanie w każdym biegu – przynajmniej po jednym punkcie.
Debiut w Polsce bywa trudny. Czego się spodziewasz?
Na pewno poziom będzie wysoki, a pieniędzy do wykorzystania będzie dużo – i to adekwatnie jedyna rzecz, która mnie w tej chwili przeraża.
Z kim współpracujesz, jeżeli chodzi o silniki?
Mam tunera, ale… to też sekret. (śmiech) Nie zajmuję się zbytnio silnikami. Najpierw próbuję dopracować motocykl jako całość – muszę czuć maszynę, żeby dać z siebie maksimum.
A tak naprawdę: nie mogę dużo mówić, bo silniki nie są moje. Jeżdżę na sprzęcie od sponsora.
Jak radzisz sobie z presją – zarówno sportową, jak i oczekiwaniami kibiców i mediów?
Właściwie uwielbiam presję, kiedy jest szczera, więc nie mogę się doczekać, aby zobaczyć wszystkich ludzi, którzy przyjdą kibicować swojej drużynie.
Masz również doświadczenie we flat tracku. Czy czujesz, iż pomaga ci to choć trochę w rozwijaniu techniki żużlowej?
Oczywiście. Każdy sport na motocyklu daje coś innego – czucie prędkości, technikę, balans. To wszystko jest ważne.
Jesteś stosunkowo nowy w żużlu. Czy masz jakichś idoli lub zawodników, na których się wzorujesz?
Jestem nowy w tym sporcie, więc tak naprawdę nie znam zbyt dobrze wszystkich zawodników, ale naprawdę lubię Emila Sajfutdinowa i Mikkela Michelsena.
Czego kibice Śląska mogą oczekiwać od ciebie w okresie 2026?
Mam nadzieję, iż dużo punktów, dużo wyprzedzania i… iż będą głośno mnie dopingować! (śmiech).
Rozmawiał Rafał Drabiniok
Matteo Boncinelli










