Wiele emocji przeżyli w czwartek na toruńskiej MotoArenie zgromadzeni kibice. Podczas pierwszej rundy Indywidualnych Mistrzostw Polski miejsce miało kilka interesujących rozstrzygnięć. Zwyciężył Dominik Kubera, a obok niego na podium znaleźli się Patryk Dudek i Bartosz Zmarzlik. Aktualny Indywidualny Mistrz Świata mimo drobnych problemów podczas zawodów nie krył zadowolenia z wywalczonej przez siebie pozycji.
– Miewałem pewne trudności w turnieju, ale awansowałem bezpośrednio do finału. Udało się wywalczyć podium także nie jest źle i jedziemy dalej.
Zmarzlik jak co roku jest w kapitalnej formie. Przyzwyczaił kibiców na całym świecie do jazdy na maksa w każdych możliwych warunkach. Zapytany o to jak odbiera fakt, iż w większości przypadków spełnia oczekiwania fanów odpowiedział z rozbrajającą szczerością.
– Był czas przywyknąć, ponieważ mimo natężenie zawodów to krok po kroku dążymy do celu wraz z teamem. Raz wychodzi lepiej, a raz gorzej jednak ogólnie rzecz biorąc to jestem zadowolony.
Nie ma toru w Polsce, na którym 5-krotny mistrz Świata miałby większe kłopoty z pokazywaniem swoich nietuzinkowych umiejętności niż MotoArena w Toruniu. W aktualnym sezonie jednak wydaje się, iż kapitan Orlen Oil Motoru Lublin znalazł sposób na toruński owal. Czy to sygnał, iż ten obiekt nie ma już przed nim tajemnic? Zmarzlik bardzo pozytywnie ocenił przygotowanie nawierzchni na czwartkowe zawody.
– Tor był dzisiaj szybki, ale ostatnio w Toruniu tor jest bardzo ciekawy. I bardzo fajnie.
Czwarty wyścig dnia do czerwoności rozpalił fanów zgromadzonych na stadionie. Wtedy to Bartosz Zmarzlik i Piotr Pawlicki tasowali się w walce o pierwszą lokatę. Zmarzlik docenił klasę swojego torowego rywala, a samą rywalizację skwitował w krótkich słowach.
– Z Piotrkiem mam zawsze fajne widowiskowe biegi. Ciekawie się z nim rywalizuje.
