Mecz z Gorzowem
Fredrik Lindgren zdobył w piątkowym meczu 8 punktów i 1 bonus w 5 startach. Oznacza to, iż wciąż w okresie 2025 nie zaliczył jeszcze żadnej dwucyfrowej zdobyczy punktowej w PGE Ekstralidze (nie licząc tzw. wyników księgowych, gdzie sumuje się punkty i bonusy).
– Drużynowo spisaliśmy się świetnie, to było solidne zwycięstwo z naszej strony. Ja sam miałem jednak trochę problemów. Nie pojechałem tak, jak bym sobie tego życzył. (…) Myślę, iż najważniejsze są dla mnie starty. Motocykl jest szybki, ale dziś wyprzedzanie było bardzo trudne. Kiedy dobrze wyjdę spod taśmy i wygrywam bieg, to mam bardzo mocny czas – jestem wtedy naprawdę szybki. A więc maszyna jest w porządku, chodzi tylko o to, żeby dobrze ustawić się już na pierwszym okrążeniu – mówił Lindgren po meczu z Gezet Stalą.
Szwed nie chciał jednak tłumaczyć braku dwucyfrówki warunkami torowymi:
– Tor był w zasadzie podobny do tego, jaki mamy od kilku tygodni. Muszę po prostu być bardziej czujny na pierwszym okrążeniu – to kluczowe, żeby się poprawić. (…)To nie tak, iż się nie da wyprzedzać. Jasne, iż się da. Zawsze się da – podkreślił, odnosząc się do nawierzchni, jaka była w piątek w Lublinie.
Plany na przyszłość
Do niedawna krążyły plotki, iż jest to ostatni sezon sportowej kariery Lindgrena. Teraz mówi się jednak, iż pozostanie dalej żużlowcem Orlen Oil Motoru na sezon 2026. Sam zawodnik wyboru zespołu jednak jeszcze nie potwierdził.
– Szczerze mówiąc, nie wiem, skąd biorą się te wszystkie g****ane plotki, bo na pewno będę się ścigał w przyszłym roku — tyle mogę powiedzieć – krótko ucinał spekulacje.
Jednym z powodów, dla których Lindgren nie myśli o końcu kariery, jest na pewno fakt, iż wciąż znajduje się w ścisłej czołówce stawki Grand Prix. Jak się zapatruje na rundę w Gorzowie oraz walkę z Bartoszem Zmarzlikiem i Bradym Kurtzem?
– Nie wiem, szczerze mówiąc. Na razie są sporo przede mną, ale nigdy się nie poddaję. W każdym wyścigu daję z siebie 100% i zobaczymy, gdzie mnie to zaprowadzi. Na pewno czeka mnie ciężka walka, żeby ich dogonić. Do Gorzowa jadę jak zawsze – z otwartą głową. Dla mnie każde Grand Prix, każdy turniej to nowe wyzwanie i nowa szansa. Zobaczymy, co przyniesie Gorzów – podsumował urodzony w Örebro żużlowiec.
Przed gorzowską rundą Grand Prix Lindgren zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej z dorobkiem 70 punktów. W lidze natomiast, po meczu z Gezet Stalą, jest na 20. miejscu najskuteczniejszych zawodników z wynikiem 1,850 punktu na bieg.
