Lato dostał specjalny tytuł na zjeździe PZPN. A potem takie słowa o Kuleszy

3 godzin temu
Cezary Kulesza będzie prezesem PZPN-u przez kolejne cztery lata - otrzymał aż 98 głosów poparcia, przeciwko niemu zagłosowało tylko siedem osób. Podczas walnego zgromadzenia delegatów podjęto też inne, mające mniejsze znaczenie decyzje. Grzegorz Lato i Michał Listkiewicz zostali honorowymi prezesami PZPN. "Mam pełne zaufanie do Czarka Kuleszy" - stwierdził ten pierwszy, oceniając dzisiejsze wybory.
Wybory w PZPN nie przebiegły kompletnie bez niespodzianek. Trzej dotychczasowi sojusznicy Cezarego Kuleszy: Maciej Mateńko, Mieczysław Golba oraz Henryk Kula - nie otrzymali poparcia delegatów, przez co nie będą wiceprezesami PZPN w kolejnej kadencji. Zastąpili ich Adam Kaźmierczak, Sławomir Kopczewski i Dariusz Mioduski.


REKLAMA


Zobacz wideo Nowy selekcjoner? Kulesza: Warto, by oglądał naszą ligę


PZPN zdecydował. Lato i Listkiewicz honorowymi prezesami. "Pełne zaufanie"
Sam Kulesza nie miał podobnych problemów. Niemający konkurencji prezes PZPN zdobył aż 98 głosów, zaledwie siedmiu delegatów zagłosowało przeciwko jego kandydaturze, a 11 wstrzymało się od głosu. To oznacza, iż będzie szefował federacji do 2029 roku. Dziś podjęto też decyzję o przyznaniu tytułu honorowego prezesa PZPN Grzegorzowi Lacie oraz Michałowi Listkiewiczowi. - Wyróżnienie jedno z licznych, specjalnie to do mnie nie dociera czy mam się cieszyć, czy nie. Jest taka moda na dawanie honorowych tytułów, jestem honorowym obywatelem Kutna, Mielca, więc tych wyróżnień jest trochę - przyznał Grzegorz Lato w rozmowie z portalem Weszło.com.


Król strzelców mistrzostw świata z 1974 roku ocenił też dzisiejsze wybory. - Mam pełne zaufanie do Czarka Kuleszy, znamy się od lat, jeszcze z jego czasów w Jagiellonii. Wiemy, iż chcielibyście jako dziennikarze wybrać prezesa, ale wybiera piłkarska rodzina. Trzeba zaakceptować to, co jest, choć jest problem z wynikami pierwszej reprezentacji. U nas wszyscy się znają na piłce, każdy ma swoje zdanie - powiedział Grzegorz Lato.
Były prezes PZPN wspominał też, jak wyglądała kampania wyborcza, gdy w 2008 roku wygrał wybory. - Jak startowałem na prezesa, to objechałem Polskę dwa razy wzdłuż i wszerz. O start poprosili mnie wojewódzcy prezesi, bo nie było na mnie haka. Zebrałem wszystkich, musieli się dogadać, kto będzie w zarządzie. Zarząd w dużej mierze decyduje o większości spraw, choć wiadomo, iż prezes ma coś do powiedzenia. Co trzeba było przepchnąć, to się przepchnęło. Nie obiecywałem stołków za poparcie, sami się dogadali - przyznał.


Teraz Cezary Kulesza musi wybrać nowego trenera reprezentacji Polski. Eksperyment z Michałem Probierzem okazał się kompletną klapą - szkoleniowiec został zwolniony po tym jak odebrał opaskę kapitańską Robertowi Lewandowskiemu i przegrał z Finlandią (1:2). Prezes PZPN przyznał, iż nowego selekcjonera chce wybrać do 15 lipca.
Idź do oryginalnego materiału