Industria przegrywała 17:23 w LM. I ruszyła w wielką pogoń

2 godzin temu
Industria Kielce przegrywała w 35. minucie na wyjeździe w Lidze Mistrzów z One Veszprem HC aż 17:23. Wtedy nastąpiła szalona pogoń wicemistrzów Polski.
- Lepszego finału Ligi Mistrzów w historii już nie będzie - mówił Szymon Ratajczak, komentator Eurosportu na początek transmisji z meczu One Veszprem HC - Industria Kielce, nawiązując do 2016 roku, kiedy kielczanie po nieprawdopodobnym pościgu odrobili aż dziewięciobramkową stratę z 46. minuty (19:28!). Aż trudno uwierzyć, ale od tamtej pory żadnej z tej drużyn nie udało się wygrać Ligi Mistrzów.

REKLAMA







Zobacz wideo MŚ w piłce manualnej. Arkadiusz Moryto po meczu z Arabią: Nie rozmawiajmy już o stylu



Szalona pogoń Industrii Kielce w Veszprem
W tym sezonie to Węgrzy mają na papierze lepszy skład od wicemistrzów Polski i wymieniani są w gronie głównych kandydatów do końcowego triumfu (zresztą jak co roku). W dodatku kielczanie zagrali bez podstawowego bramkarza Klemena Ferlina. Bekir Cordalija, który rozpoczął spotkanie w wyjściowej siódemce, gwałtownie opuścił boisko po sześciu wpuszczonych golach.


Potem wrócił, ale pierwszą połowę zakończył ze skutecznością 1/14! Jego zmiennik, Adam Morawski też kilka pomógł (2/10). Bez pomocy bramkarza, na tak trudnym, gorącym terenie, ciężko liczyć na korzystny wynik. Wyzwanie było tym bardziej trudne, bo kielecka defensywa też pozostawiała wiele do życzenia. Zupełnie mogła zatrzymać m.in. Nedima Remiliego, który do przerwy zdobył siedem goli (na 11 rzutów). W efekcie najbardziej utytułowana polska drużyna piłki manualnej do przerwy przegrywała aż sześcioma golami.
Kielczanie wrócili do gry na początku drugiej połowy i zmniejszyli przewagę do trzech trafień, głównie dzięki indywidualnym akcjom Vlaha. W 44. minucie było jeszcze lepiej, bo po trafieniu w osłabieniu Piotra Jarosiewicza do pustej bramki było tylko 26:27. Rywale odpowiedzieli jednak wtedy trzema golami z rzędu. - Był kontakt i już go nie ma. Veszprem takich prezentów nam nie robi. Talant Dujszebajew za chwilę powinien to przerwać i wziąć czas - dodawał komentator Eurosportu.
Szkoleniowiec wicemistrzów Polski przerwy nie wziął, ale jego zespół walczył do końca. Minutę przed końcem po trafieniu Piotra Jarosiewicza z rzutu karnego gospodarze prowadzili tylko 34:33. Wtedy Remili rzucił w słupek, Kounkound w kontrze podał do Monara, ale piłkę przejął Martinović. Do końca spotkania było 17 sekund i Węgrzy byli przy piłce. Zagrali długą akcję i Marguc trafił na 35:33.



Zobacz także: Niezwykły mecz Wisły w LM. W drugiej połowie wcisnęli gaz do dechy
Industria Kielce w następnej kolejce podejmie francuski Nantes. Mecz rozpocznie się 15 października o godz. 20.45.


One Veszprem HC - Industria Kielce 35:33 (21:15)

Veszprem: Corrales, Appelgren - Remili 9, Descat 8, Martinović 5, Mesilhy 5, Marguc 4, Ali Zein 2, Elderaa 1, Petrus 1,


Industria: Cordalija, Morawski - Jarosiewicz 8, Vlah 5, Karalek 4, Moryto 3, Sićko 3, A. Dujszebajew 2, Maqueda 2, Kaddah 2, Kounkound 2, Nahi 1, D. Dujszebajew 1, Monar.

Tabela grupy A Ligi Mistrzów:

Aalborg 4 mecze 6 punktów bramki: 130:115
Fuechse Berlin 3 6 108:94
Veszprem 4 6 123:117
Nantes 4 4 137:122
Sporting 4 4 132:141
Industria 4 2 140:140
Kolstad 4 2 108:140
Dinamo 3 0 85:94
Idź do oryginalnego materiału