Kulisy spotkania z Nawrockim. "Zrobił duże oczy, był zaskoczony"

4 godzin temu
- Spotkaliśmy się w "amerykańskiej Częstochowie" w Doylestown. Wręczyłem prezydentowi rękawice z jednej z moich walk. Prezydent zrobił duże oczy, był zaskoczony - wspominał Tomasz Adamek swoje spotkanie z prezydentem Karolem Nawrockim. W rozmowie z Mateuszem Skwierawskim z WP SportoweFakty pięściarz opowiedział też o pomyśle potencjalnej walki z prezydentem, a także odniósł się do małego skandalu, który wywołał na Fame MMA, gdy spotkał się z jego synem.
Adamek od lat mieszka w Stanach Zjednoczonych i właśnie w tym kraju spotkał się z prezydentem Polski, który przebywał tam z wizytą. Przy tej okazji były zawodowy mistrz świata dwóch kategorii wagowych (półciężkej i junior ciężkiej) podarował Nawrockiemu nietypowy prezent.


REKLAMA


Zobacz wideo Żelazny: Polskie kluby powinny patrzeć na te kluby i uczyć się


- Spotkaliśmy się w "amerykańskiej Częstochowie" w Doylestown. Wręczyłem prezydentowi rękawice z jednej z moich walk. Prezydent zrobił duże oczy, był zaskoczony. Powiedziałem: "Prezydencie, może przydadzą się w polityce". Aż żona mnie później pytała, co ja takiego zrobiłem, iż prezydent tak się śmiał - opowiedział "Góral".
Następnie Adamek zdradził także słowa, które w zamian usłyszał od prezydenta: - Odpowiedział krótko: "W niektórych sytuacjach by się przydały". A za chwilę dodał: "Jeżeli będziesz w Warszawie, proszę dzwonić, umówimy się na trening". To będzie dla mnie zaszczyt odwiedzić prezydenta w Pałacu.


48-latek podkreślił przy okazji, iż spotkanie w sali ćwiczeń z prezydentem kraju, który w przeszłości boksował amatorsko, miałoby tylko formę wspólnego treningu. Wspólna walka, choćby w charakterze sparingu, nie wchodzi w grę.
- W każdej chwili mogę prezydenta trochę poduczyć. Raczej nie będziemy sparować, prezydent chyba nie jest aż takim wojownikiem, by walczył ze mną na sto procent. Ale na pewno udzielę mu kilku wskazówek - powiedział Adamek.


Pięściarz wytłumaczył się ze wpadki. "Przyznałem, iż jest podobny, bo tak mi się wydawało"
Wprawdzie były pięściarz mieszka za Oceanem, ale ostatnio często bywał w Polsce, gdzie toczył kolejne walki pokazowe. W 2024 roku zmierzył się z Mamedem Chalidowem na KSW, a także influencerami Patrykiem Bandurskim i Kasjuszem Życińskim podczas gal Fame. Po trzech zwycięstwach, we wrześniu tego roku stanął naprzeciw Roberto Soldicia. 30-letni były czempion KSW znokautował Adamka w drugiej rundzie.
Jednak to nie ringowa wpadka (która była spodziewana) obiła się największym echem, a ta, którą pięściarz zaliczył przed starciem. Wówczas spotkał się z synem prezydenta Nawrockiego, Danielem, któremu w ramach kurtuazji powiedział, iż jest podobny do ojca. Rzecz w tym, iż 22-latek nie jest biologicznym potomkiem Karola Nawrockiego.
- Miałem ostatnio małą wpadkę przed swoją walką z Soldiciem. W szatni odwiedził mnie Daniel Nawrocki. Nie wiedziałem, iż nie jest biologicznym synem prezydenta. Przyznałem, iż jest "podobny do ojca", bo tak mi się wydawało. Nie znałem tej historii, żyję w USA od 2008 roku. Ludzie pisali w komentarzach, co ja wygaduję. Byłem skoncentrowany przed walką, powiedziałem tak trochę z rozpędu, bez zastanowienia. W każdym razie: nikt się nie obraził. Miło było poznać obu panów - tłumaczył się Adamek.
Idź do oryginalnego materiału